Weszłam do sypialni i położyłam się na łóżku. Moje plecy bolały, a słowa Niall'a nadal krążyły w mojej głowie. Zamknęłam oczy i po chwili spod moich powiek wypłynęły łzy. Kocham go, ale nie wiem czy mogę mu zaufać. Po chwili poczułam jak materac się ugina i od razu wiedziałam kto to. Przerzucił swoje ramię przez moją talię i wtulił mnie w siebie.
- Boli Cię? - spytał, a ja przytaknęłam głową. Blondyn podciągnął moją koszulkę i zaczął składać pocałunki na moich plecach. Zaczęłam płakać jeszcze bardziej, a wtedy Niall delikatnie odwrócił mnie w swoją stronę i złożył pocałunek na moim czole. - Nienawidzę siebie. - szepnął. Pocałował mój siny policzek i wstał z łóżka. Wyszedł z sypialni, a ja zerwałam się na równe nogi i pobiegłam za nim.
- Niall, proszę otwórz drzwi. - powiedziałam i zaczęłam walić w drzwi od łazienki. - Niall! - krzyknęłam. - Proszę, nie zrób sobie nic. Emily Cię potrzebuje, ja Cię potrzebuje. Jesteś moim wszystkim, pamiętasz?! - zaczęłam płakać po raz kolejny. Drzwi otworzyły się i przed moimi oczami pojawił się zapłakany Niall. Podszedł do mnie i przytulił mnie.
- Jesteś moim wszystkim. - wyszeptał do mojego ucha.
***
Od tamtego incydentu minął tydzień. Moje plecy przestały już boleć, a siny policzek zaczął się goić. Emily nadal unika Niall'a. Widzę w oczach blondyna ból, gdy nasza córka od niego ucieka. Boi się go i także boi się o mnie, gdy Niall tylko do mnie podejdzie.
- Emily? - weszłam do pokoju mojej córki. Dziewczynka leżała skulona na łóżku i słyszałam jej ciche łkanie. - Emily, co się stało? - spytałam i przykucnęłam przy jej łóżku. Położyłam dłoń na jej ramieniu, a ona odwróciła się w moją stronę.
- Nie chcę, żeby tata był smutny. - powiedziała i wybuchnęła płaczem.
- Tacie jest przykro, że go odtrącasz, Ems. - powiedziałam i przeczesałam dłonią jej włosy. Brunetka wstała z łóżka i wyszła z pokoju. Wyszłam zaraz za nią i weszłam do sypialni, gdzie była już Emily, która nieśmiało podeszła do Niall'a. Oparłam się o framugę drzwi i uśmiechnęłam się lekko.
- Przepraszam tato. - odezwała się. - Nie chcę, żeby było Ci przykro, że Cię od...od...mamo jak to było?
- Odtrącałam. - powiedziałam.
- No właśnie. - zwróciła się do Niall'a. Irlandczyk uśmiechnął się i wtulił ją w siebie. - Mamo, chodź do nas. - powiedziała. Zawahałam się przez chwilę, ale odepchnęłam się od framugi i podeszłam do mojej rodziny. Usiadłam obok Niall'a, a on nieśmiało swoim ramieniem. Położyłam głowę na ramieniu blondyna i spojrzałam na naszą córkę, która teraz bawiła się kołnierzykiem od koszulki Irlandczyka.
- Emily, zostawisz nas na chwile samych? - spytał Niall. Dziewczynka nie pewnie pokiwała głową i zeszła z kolan blondyna. Wyszła z naszej sypialni, a ja oderwałam się od niebieskookiego. - Mercy, czy...czy Ty mnie jeszcze kochasz? - spytał, a jego oczy zaszły łzami.
- Kocham. - powiedziałam. - Jak mogłeś myśleć, że nie?
- Po tym co Ci zrobiłem...
- Zrobiłeś okropną rzecz, ale z dnia na dzień nie da się odkochać. Przysięgałam Ci, że nasza miłość potrwa do śmierci, pamiętasz? Oboje to przysięgliśmy. - powiedziałam, przy okazji mu przerywając. - Kocham Cię. - szepnęłam i położyłam dłoń na jego policzku.
- Kocham Cię. - szepnął i wpił się w moje usta. To był pierwszy pocałunek od tygodnia. Pocałunek był delikatny i przepełniony uczuciami, jakie do siebie darzymy. Blondyn złapał mnie w talii, a ja wykorzystałam sytuację i usiadłam na jego kolanach. Trzymałam swoje dłonie na jego policzkach, a jego ramiona oplatały moją talię. - Wiem, że tak szybko mi nie wybaczysz, ale mam nadzieje, że kiedyś to zrobisz. - powiedział cicho, gdy się od siebie oderwaliśmy.
- Kiedyś to zrobię. - powiedziałam i wtuliłam twarz w zagłębienie jego szyi.
*Niall pov*
Kiedyś to zrobię.
Te słowa krążyły w mojej głowie od ponad godziny. Nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło. Zachowałem się jak potwór. Kiedy na mnie krzyknęła, coś we mnie pękło. Nie kontrolowałem tego, a ona chciała tylko dobrze. Dla mnie i dla siebie. Wstałem z kanapy i wszedłem do kuchni, gdzie była Mercy oraz Emily. Dziewczynka siedziała na wysokim krześle i obserwowała swoją mamę, która robiła jej ukochane naleśniki. Podszedłem po cichu o małej brunetki i przytuliłem ją. Emily pisnęła, a Mercy zaczęła się śmiać. Moja córka się mnie bała. Widziała jak pobiłem jej mamę i zostanie jej to do końca życia.
- Zamienisz się w naleśnikowego potwora. - powiedziałem i uśmiechnąłem się. Spojrzałem na prawy policzek Mercy i posmutniałem. Nadal miała na nim odcisk mojej lewej dłoni. Spuściłem głowę i zacząłem się bawić brązowymi włosami Emily.
- Tatooooooooooo? - przedłużyła.
- Taaaaaaaaaaaaak? - przedrzeźniałem jej ton.
- Można zamienić się w naleśnikowego potwora? - spytała z błyskiem w oczach.
- Jeżeli będziesz jadła tyle naleśników, może się tak stać. - odpowiedziałem. - Ale wtedy będziesz musiała uważać, bo będę mógł Cię zjeść! - krzyknąłem. Brunetka zeskoczyła z krzesła i pobiegła w stronę salonu. Ruszyłam zaraz za nią i przerzuciłem ją sobie przez ramię. Zacząłem się kręcić, a dziewczynka głośno pisnęła. Zaśmiałem się i postawiłem ją na ziemi.
- Chyba mam już pomysł na mój prezent urodzinowy. - powiedziała z uśmiechem.
No tak, czerwiec zbliża się wielkimi krokami.
- To co byś chciała dostać? - spytałem i przykucnąłem przed nią.
- Brata lub siostrę.
To teraz mnie zabiłaś, Ems.
XXXX
Witam w nowym rozdziale :)
Marcelina x
CZYTASZ
Horan Family||n.h. ✔
Fanfictiondruga część ''friends'' . Piątka dzieci, zdrada i dużo problemów - to właśnie rodzina Horan. #8 in Losowo - 17.03.2016 #9 in Losowo - 18.03.2016 #4 in Losowo - 24.03.2016