67.

2.8K 220 32
                                    

- Mamy gości! - krzyknęła Emily. Zmarszczyłam brwi i wstałam z kanapy, a Niall zaraz za mną. Do salonu weszła nasza córka z Conrad'em, a za nimi Harry i Diana oraz Darcy. 

- O mój Boże! - pisnęłam i przytuliłam wysokiego bruneta. 

- Też miło Cię widzieć Mercy. - zaśmiał się, a ja odsunęłam się od niego i przytuliłam Diane.

- Zaprosiłam ich, bo razem z Conrad'em musimy wam coś powiedzieć. - odezwała się Emily, gdy Niall witał się z żoną Harry'ego. - Tato, lepiej usiądź. - dodała i spojrzała na mojego męża. Niall usiadł na kanapie, tak samo Harry, a ja i Diana stałyśmy i czekałyśmy co mają nam do powiedzenia nasze dzieci. 

- Oświadczyłem się Pana córce. - powiedział Conrad, a ja myślałam, że Niall wybuchnie, lecz tego nie zrobił. 

- Tak się cieszę! - krzyknęła Diana i przytuliła swojego syna oraz swoją przyszłą synową. 

- Że co on zrobił?! - krzyknął Niall. 

- Niall! - skarciłam go. Blondyn oparł dłonie na podłokietniku, a Harry położył swoją dłoń na jego kolanie. Niall położył dłoń na dłoni Harry'ego, a ja miałam ochotę się zaśmiać. 

- Będzie dobrze Niall. - powiedział Harry i uśmiechnął się współczującą. - No właśnie, co on zrobił?! - krzyknął brunet. 

- Oświadczyłem się Emily. - powiedział spokojnie Conrad. - Będziemy mieć dziecko, chcę żeby była moją żoną. 

- Nawet nie zaczynaj Niall. - ostrzegłam. - Miałam dziewiętnaście. - przypomniałam mu i uśmiechnęłam się fałszywie. 

- Tato, daj spokój. - mruknął Conrad. - Jestem już dorosły, poradzę sobie. - powiedział, na co Diana się uśmiechnęła. 

- W końcu jesteś Styles. - uśmiechnął się brunet. 

- A ja jestem Horan i nie zgadzam się z tym. - zaprotestował Niall. Wstał z miejsca i wyszedł z salonu. 

- Porozmawiam z nim. - powiedziałam, a Emily posłała mi lekki uśmiech. Wiedziałam, że ją to boli. Własny ojciec jest przeciwny jej szczęściu. Rozumiem, jest jego pierworodną córką, ale Emily jest już dorosła i wie co robi, a Conrad nie jest złym chłopakiem. Są razem odkąd Emily skończyła piętnaście lat i zdążyłam poznać tego chłopaka. Widziałam w nim Niall'a, który troszczył się o wszystkie swoje dziewczyny. Wiedziałam, że przemówię mu do rozsądku, ale będę musiała się nieźle namęczyć. Stanęłam przed drzwiami sypialni i odetchnęłam głęboko. 

Żeby tylko go nie uderzyć, żeby tylko go nie uderzyć. 

Weszłam do środka i zobaczyłam blondyna, który stał przy oknie, a dłonie trzymał w kieszeni spodni. 

- Niall. - odezwałam się, a on ani drgnął. - Niall, spójrz na mnie. - powiedziałam, a Irlandczyk odwrócił się do mnie, a w jego oczach dostrzegłam łzy. 

- Proszę przestań. - powiedział, a ja bez słowa podeszłam do niego i przytuliłam się do mojego męża. - Dlaczego to takie trudne? - spytał. 

- Co? 

- Pozwolić jej odejść. - odpowiedział. 

- Ona nie odchodzi, Niall. Zakłada swoją rodzinę, ale zawsze będzie Twoją córką, nie zależnie od tego czy będzie tutaj mieszkać czy na drugim końcu świata. - spojrzałam na niego. - A teraz idź tam, przeproś ją oraz Conrad'a i pogratuluj im, bo wiem, że w głębi serca Cię to cieszy. 

- Nie ciesz...

- Niall, znam Cię. - przerwałam mu. - Otrzyj łzy kobieto i idź na dół. - powiedziałam żartobliwie, a on się zaśmiał. Odsunęłam się od niego i wyszłam z sypialni, a Niall doprowadził się do porządku i wyszedł za mną. Zeszliśmy na dół i weszliśmy do salonu, gdzie Teddy zajmował się młodszym rodzeństwem, a rodzina Styles i Emily siedzieli na kanapie. 

- Tato. - odezwała się Emily. - Kocham Conrad'a i...

- Wiem. - przerwał jej. - Zrozumiałem, okej? To trudne pozwolić Ci odejść, ale wiem, że go kochasz i musisz w końcu się ode mnie odciąć. - powiedział, a Emily wstała z kanapy i przytuliła Niall'a. 

- Kocham Cię tato.

- Kocham Cię Ems. 

XXXX

Zawiodłam was, przepraszam :( 

Taki krótki, ale nie mam pomysłu na dłuższy. 

Już niedługo żegnamy się z rodzinką Horan :'( 

Marcelina x 

Horan Family||n.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz