Voy a reír, voy a bailar

199 11 0
                                    

- I jak? I jak? I jak? No opowiadaj Chloe. Jak było na spotkaniu? Jacy oni są? Poznałaś ich? Są tak mega przystojni jak na zdjęciach? No móóóów! - Steph nie mogła przestać zadawać mi pytań.

- Jeżeli dasz mi dojść do słowa to bardzo chętnie ci opowiem - odpowiedziałam do telefonu zdejmując szpilki w hotelowym pokoju.

- Dobra, już jestem cicho, tylko opowiadaaaj !

- No wiiięc - zaczęłam dość niepewnie - było sympatycznie. Emma jest naprawdę ułożoną dziewczyną, widać, że dobrze dba o ich interesy. Wiesz, że wszystko robi według swoich zapisków w notatniku? Na każdy dzień i każdą godzinę ma coś ustawione. Dokładnie o 13:41 powiedziała cytując „Kochani, muszę się zbierać, mam tylko 19, w sumie zaraz 18 minut, żeby dojechać na kolejne spotkanie". Co do minuty wszystko zaplanowane, uwierzysz w to? Trzeba być strasznie zorganizowanym, żeby tak działać. Pewnie posiłki też ma tak zaplanowane i dlatego jest taka chuda. - dodałam ostatnie zdanie już bardziej do siebie.

- Chloe? Co ty pieprzysz? To znaczy bardzo się cieszę, że poznałaś jakaś Emmę i jest sympatyczna i poukładana, ale myślałam, że byłaś na spotkaniu z Leto i to w dodatku w sprawie twojego udziału w ich teledysku... - przerwała mi lekko zdenerwowana dziewczyna.

- Ahhh no tak, no więc, Emma dała mi scenariusz do przeczytania, bo stwierdzili, że po przeczytaniu mogę się rozmyślić. Hmm muszę go przejrzeć i oddzwonić.

- Chlooooe, interesuje mnie sprawa LETO ! O scenariuszu opowiesz jak już go przeczytasz - mimo, iż Stephanie nie należała do fanów 30 seconds to mars, czy też Jareda, byli sławni. Po moim wyjeździe jak się okazało, Steph obejrzała wszystkie ich teledyski, przesłuchała większość piosenek i obejrzała filmy w których zagrał Jared, żeby zobaczyć z kim będę miała do czynienia. Na jej miejscu pewnie też bym się dopytywała.

- Ojej ale ty jesteś uparta no ! Nie ma się czym chwalić. Przyszli, wypiliśmy kawę, pogadaliśmy, Emma poszła na spotkanie, zostałam sama z chłopakami, no było fajnie, zabawni są. Dobra Steph, kończę, muszę wziąć prysznic i przeczytać ten scenariusz, potem jakaś książkę i lecę spać, wiesz ten jet lag jest straszny - powiedziałam udając ziewnięcie.

- Okay, to już cię nie męczę, któregoś dnia zdzwonimy się na Skype i mi wszystko DOKŁADNIE opowiesz. Buziaki słońce, trzymaj się tam. - Stephanie zakończyła rozmowę bardzo szybko, co bardzo mnie zaskoczyło,jednak było mi w tym momencie na rękę,więc nie zagłębiałam się w szczegóły.

W tej samej chwili, zabrałam się na równe nogi i zamiast, tak jak powiedziałam przyjaciółce, iść pod prysznic, wzięłam scenariusz i zaczęłam go wertować. Na początku jestem pewna, że moja twarz nie wyrażała zbyt wiele, lecz z każdą kolejną kartką źrenice robiły mi się coraz większe i nie mogłam uwierzyć w to co czytałam. Niektóre z kartek przeglądałam po parę razy, żeby upewnić się, czy może przypadkiem czegoś źle nie zrozumiałam, ale nie, wszystko było bardzo wyraźnie i szczegółowo opisane. Po przeczytaniu całego scenariusza odłożyła kartki na bok i przez chwilę siedziałam w milczeniu. Okay, powiedziałam sama do siebie, jeżeli przede mną ktoś czytał ten scenariusz to wcale nie dziwię się czemu odrzucił tę rolę. Chloe, zastanów się nad tym dobrze, cała twoja kariera może przez to paść w gruzach albo wręcz przeciwnie wznieść cię na wyżyny sławy. No dobra, ale w końcu to jest Jared Leto, tak? Wielki i poważany człowiek z Oscarem na koncie. Kobieto, weź się w garść, jesteś aktorką, dasz radę.
Spojrzałam na zegarek 16:30 i wybrałam numer do Emmy. Po paru sygnałach usłyszałam jej głos w słuchawce.

- Tak, Chloe?

- Hey, jesteś gdzieś na mieście? Bo podpisałam umowę i mogłabym Ci ją gdzieś podrzucić. - powiedziałam cały czas w głowie zastanawiając się czy dobrze robię.

Charmante chickOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz