Goście

523 41 4
                                    

W haremie sułtana wrzało. Dziewczęta całymi dniami płakały i modliły się za Sulejmana, który już od dawna nie otwierał oczu. Strach spędzał sen z powiek medykom, którzy za najmniejszy błąd mogli stracić głowę. Walka o życie sułtana toczyła się już od tygodni. Wkrótce pojawiły się obawy. Czy sułtan Sulejman Prawodawca umrze? Który z czterech jego synów zasiądzie na tronie? Czy zdołamy uniknąć bratobójczej walki? Czy istnieje jeszcze cień szansy, że sułtan wyzdrowieje? Właśnie takie pytania zadawała sobie sułtanka Hurrem. Była załamana chorobą męża, a strach przed wizją Mustafy na tronie odbierał jej chęć do życia. Niespokojnie przechadzała się po balkonie, z którego mogła obserwować, co takiego dzieje się w haremie. Dziewczęta nie rozmawiały ze sobą, aż do momentu gdy... Sümbül ağa, któremu niedawno sułtanka zwróciła wolność, wbiegł na salę. Ręce się mu trzęsły i co chwilę powtarzał modlitwy do boga.

-Prędko! - zawołał do jednej z nałożnic - Wezwijcie sułtankę Hurrem!

-Co się stało, Sümbül? - pytały jedna przez drugą dziewczęta, drżąc z podniecenia i strachu.

-Wszyscy nadjeżdżają! - krzyczał, zniecierpliwiony - Książęta Mustafa, Selim, Bayazid wraz z faworytami, dziećmi i... sułtanką Mahidevran.

Hurrem wstrzymała oddech. Jeżeli są tu książęta, to z pewnością liczą na śmierć sułtana. Najgorsze, że Rustem z Mihrimah i Ayshe Hümaşah są w swoim pałacu i o niczym nie wiedzą. Trzeba ich wezwać.

*

W tym samym czasie książę Cihangir już czekał na przyjazd braci. Gdy tylko usłyszał Sümbüla, udał się do ogrodu, by powitać rodzinę. Koło niego stała radosna sułtanka Fatma i Gülfem hatun. Wkrótce usłyszeli tupot końskich kopyt na żwirze i ujrzeli kawalkadę powozów i ludzi na koniach. Prowadził oczywiście książę Mustafa na białym rumaku, za nim podążali Selim, Bayazid, a z boku jechał Yahya bey. W pierwszym powozie jechała sułtanka Mahidevran, Mihrunnisa z synem Mehmetem oraz sułtanka Nergisşah. W następnej karocy siedziała sułtanka Nurbanu z synem, trzema córkami i oddaną służącą Canfedą. W ostatnim wozie jechali bliscy księca Bayazida: Huricihan oraz Rana hatun z jednym z synów. W końcu goście wysiedli z powozów i powitali księcia Cihangira oraz sułtanki.

-Witaj, bracie - Mustafa w pierwszej kolejności uściskał Cihangira. Ten odwzajemnił uścisk i niepewnie zlustrował spojrzeniem jego żonę, Mihrunnisę. Ta ukłoniła się i chwyciła małego Mehmeta za rękę.

-Witaj, Huricihan! - oczywiście sułtanka Fatma w pierwszej kolejności powitała ukochaną siostrzenicę. Przecież to ona pokazała jej piękno miłości i sprawiła, że dziewczyna miała odwagę wyznać księciu Bayazidowi co czuje.

Powitania trwały niezwykle długo. Synowie Sulejmana ze smutkiem rozprawiali o chorobie ojca, Nurbanu, Mihrunnisa i Huricihan pragnęły się poznać i ocenić kto tu jest wrogiem, a kto przyjacielem, a dzieci książąt podziwiały wspaniały ogród. Dopiero po jakimś czasie sułtanka Fatma zaprosiła wszystkich do pałacu, gdyż zauważyła, że w całym tym zamieszaniu nie bierze udziału Hurrem. Tymczasem Mustafa i Bayazid rozmawiali o swoich żonach.

-Dostałem nauczkę od losu - mówił starszy książę - Nie powinienem ukrywać swojego ślubu.

-Masz słuszność, Mustafo - zgodził się Bayazid - Dlatego przyprowadziłem Huricihan. Jeszcze dziś mam zamiar ogłosić, że jest moją żoną. Mam nadzieję, że jej wybaczyłeś.

Książę tylko pokiwał głową i wziął Nergisşah za rękę. Wszyscy musieli się teraz wspierać. Nie wiadomo, czy sułtan jeszcze kiedyś otworzy oczy.

*

Sułtanka Hurrem z obrzydzeniem obserwowała Mahidevran i Mustafę. Uważała ich za wygłodniałe, niewdzięczne sępy, które tylko wyczekiwały śmierci Sulejmana. Wkrótce zdecydowała się zejść, by przywitać swoich synów. Mogła liczyć na Sümbüla, który zapowiedział wejście wielkiej sułtanki. Bowiem duma Hurrem to coś, co nigdy nie mogło ucierpieć.

-Witaj, matko - odezwali się na raz książę Selim i Bayazid, patrząc na siebie wrogo. Hurrem podeszła do nich, pozwalając na ucałowanie swej dłoni. Po chwili przybrała smutny wyraz twarzy.

-Witajcie - powiedziała - Wiem, co was sprowadza. Sułtan jest bardzo chory. Niestety niektórzy tylko czekają na dzień, w którym nas opuści. Wtedy będą mogli podstępnie odebrać niezasłużoną im władzę.

-Co masz na myśli, Hurrem? - rozzłoszczona sułtanka Fatma szybkim krokiem zbliżyła się do żony Sulejmana - Czy przypadkiem nie siebie?

-Dosyć! - przerwał jak zwykle rozsądny Mustafa - Z sułtanem dzieją się straszne rzeczy, a wy nawet na chwilę nie potraficie żyć w zgodzie?!

Hurrem chciała jeszcze coś dodać, ale ostatecznie zamilkła. Wtedy wtrącił się książę Bayazid, biorąc speszoną Huricihan za rękę.

-Matko, mam ci coś do powiedzenia. Pragnę, by wszyscy się o tym dowiedzieli.

Nie dokończył, bo nagle wbiegł Sümbül ağa.

-Sułtanko - ukłonił się przed Hurrem - nadjechał jeszcze jeden powóz...

Wszyscy ze zdziwieniem popatrzyli się na ağę. Przecież wszyscy już przyjechali. Kto jeszcze mógł zawitać?

-Kto nadjechał? - zapytała cichym głosem sułtanka Mahidevran. Sümbül zdenerwowany zacisnął usta i rozejrzał się po sali.

-Odpowiadaj! - zdenerwowała się Hurrem.

-Ktoś, kogo nie był tutaj od lat - odpowiedział ağa - Przybyła sułtanka Beyhan z córką, sułtanką Bahar.

Oczy wszystkich zwróciły się w stronę wchodzącej Beyhan i uroczej blondynce o kobiecych kształtach.

Wspaniałe Stulecie: Powrót OsmanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz