Sułtanka Hurrem była najszczęśliwszą kobietą na świecie. Jej mąż wreszcie otworzył oczy. Wprawdzie mógł jedynie poruszać rękami i słuchać, ale z każdą minutą było z nim coraz lepiej. Słońce jeszcze nie zdążyło wzejść, a Hurrem już czuwała przy Sulejmanie w jego komnacie.
-Każcie go ozłocić! - Hurrem wznosiła ręce w górę i patrzyła na Yochana z serdecznością i miłością - Dzięki ci, boże!
-Sułtanko, jedyne czego pragnę to służyć dynastii - powiedział Yochan efendi i ukłonił się sułtance. Oprócz nich w komnacie był jeszcze książę Mustafa, Rustem pasza i sułtanka Fatma. Wszyscy szczęśliwi, chociaż w oczach Rustema można było dostrzec niepokój.
Sułtan zmrużył oczy i szybko poruszył palcami. Yochan wnet zrozumiał o co chodzi i podał padyszachowi do ust wodę. Przechylił srebrny kielich tak, że Sulejman ugasił swoje pragnienie.
-Chciałbym tylko jeszcze coś dodać, związanego bezpośrednio z trucizną - efendi rozejrzał się po komnacie - Znalazłem w jednym z pierścieni na palcu sułtana zbiorniczek na ciecz i igłę. System w nim był na tyle misterny, że sułtan nie mógł wyczuć, że raz na dobę do jego żyły wpływa śmiertelna substancja. Oczywiście pierścień został bezpiecznie schowany.
-Kto ważył się zrobić coś takiego? - dziwił się Mustafa Nikt nie ma prawa szkodzić naszemu sułtanowi!
Rustem jedynie zmarszczył brwi i przejechał dłonią po swej siwej brodzie. Wszystko szło zgodnie z planem. Intryga, która została przez niego uknuta miała na celu rozbić Związek Jastrzębi i zaszkodzić księciu Mustafie. Sułtan nawet nie zorientował się, gdy podsunął mu zatruty pierścień, wykonany przez Yochana. Oczywiście Hurrem nie miała o tym pojęcia. Nigdy nie pozwoliłaby na zabicie swego męża. Rustem miał nadzieję, że zapewnienie księciu Selimowi tronu, jemu samemu da dożywotnie stanowisko wielkiego wezyra. A Yochan od zawsze był mu wierny i liczył na bogactwa.
-Książę, wróg jest wśród nas - rzekł wezyr - Najczęściej to ci, którzy podają się za najbliższych, są nieprzyjaciółmi.
-Spokojnie - przerwał Yochan efendi - Niebawem nieprzyjaciel dowie się o wykryciu trucizny i osobiście wtargnie do komnaty sułtana, by go zabić. Ale nie obawiaj się, panie - efendi zwrócił się do Sulejmana - Znajdzie się w naszej pułapce. Bądźmy na to nastawieni, a wtedy wróg przybędzie i wpadnie prosto w nasze ręce.
Wkrótce sułtan dostał kolejną porcję lekarstwa. Ponieważ był osłabiony, zapadł w sen, a w jego komnacie pozostała jedynie Hurrem. Usiadła na brzegu łoża padyszacha i położyła swoją dłoń na jego. Sułtan zdradził ją tak wiele razy, okłamywał i zostawiał, lecz ona zawsze go kochała. I tak sułtanka również zasnęła, wtulona w Sulejmana.
*
Osman wciąż krążył po targu. Już od wielu godzin szukał Efsun Hanim, która od śmierci jej matki nie pojawiła się ani tutaj, ani w tawernie. Wszyscy dookoła mówili, że przepadła jak kamień w wodę. Istniały też pogłoski, że z żalu skoczyła do morza i się utopiła. Ale Osman wiedział, że to nieprawda. Ona nigdy nie odebrałaby sobie życia. Zrozpaczony udał się do kawiarni Sümbüla, gdzie czekał na niego Yahya bey. W milczeniu usiedli razem przy stoliku i zamówili napój. Kawa okazała się bardziej gorzka niż zwykle, ale może ta gorycz pochodziła ze strapionego serca Osmana.
-Ależ oczywiście! - wszędzie było pełno Sümbüla - Sułtan jest już niemalże zdrowy. Wkrótce ruszy na podbój!
Osman przewrócił oczami. Ludzie ze Stambułu zazwyczaj bardzo wszystko wyolbrzymiali. Najwyraźniej Sümbül ağa, który jeszcze niedawno nie słuchał nieprawdziwych opowieści z targu, sam stał się ich twórcą. Osman dopił ostatni łyk kawy i wstał od stołu. Podążył za nim Yahya, a gdy zapłacili, udali się dalej.
CZYTASZ
Wspaniałe Stulecie: Powrót Osmana
FanficZwiązek Jastrzębi nie może dłużej czekać. Sułtan Sulejman powoli traci zaufanie do swego pierworodnego syna, Mustafy. Przyszedł czas, by ruszyć do Stambułu... W Amasyi zostaje utworzony tajny Związek Jastrębi, o którym istnieniu nie wie sam Mustafa...