Wiatr wył w uszach Osmana i Efsun Hanim, a szaty łopotały na nim przeraźliwie. Z ich oczu zostały wyciśnięte wszystkie łzy, a włosy Efsun falowały, błyszcząc w promieniach słonecznych. Oglądający tę straszną scenę w osłupieniu zdawali sobie sprawę, że takiego upadku nie jest w stanie przeżyć nikt. A przynajmniej mogłoby się tak wydawać.
Efsun Hanim nigdy nie spodziewała się, że Osman pociągnie ją za sobą na pewną śmierć. W locie puściła jego dłoń, co sprawiło, że ogarnęło ją ślepe przerażenie. Czas zatrzymał się w miejscu, gdy uderzyła w płócienny dach powozu, rozrywając go. Wraz z Osmanem wpadli do, jak się okazało, karocy, którą kazała umieścić tutaj sułtanka Bahar. Rozłożone aksamitne poduszki zamortyzowały upadek, którego wynikiem były jedynie obicia i niewielkie zadrapania, utworzone podczas rozrywania dachu. Zszokowana para spojrzała na siebie z lękiem. Osman już chciał chwycić za niewielką klamkę u drzwi, gdy usłyszał głos sułtanki Bahar.
-Ruszajcie! - zawołała i w tym samym momencie powóz wyjechał za pałacową bramę. Konie gnały jak szalone, wywieszając z pysków długie jęzory. Stangret wywijał batem i pospieszał dzielne rumaki. Oddaliwszy się od Topkapi, krzyknął do Osmana i Efsun.
-Wyskakujcie! Stąd macie niedaleko do Edirne! Idźcie przez las, a gdy dotrzecie do rezydencji sułtana, będzie tam na was czekał Atmaca, zwany Jastrzębiem!
-Jak tam dotrzeć? - martwił się Osman - Zabłądzimy w gąszczu! Las nocą jest gęsty i nieprzebyty.
-Będziecie sobie musieli poradzić - stangret zwolnił nieco wykończone konie i dał parze czas na ucieczkę. Efsun Hanim zrzuciła z głowy haremową czapeczkę medyczki, przyczepioną do jej bujnych włosów. Odrzuciwszy ją na bok, okryła ramiona granatową peleryną, znalezioną wśród poduszek. Osman włożył podobną, czarną, która również znajdowała się obok. Bez zastanowienia chwycił Efsun za lodowatą dłoń i wyskoczył z powozu prosto na leśną ściółkę. Oboje upadli na twarz, a ich ramiona otarły się o suche gałązki, tworząc kolejne szczypiące zadrapania. Nim karoca zdążyła pojechać dalej, Efsun Hanim i Osman pobiegli w ciemny las, mając nadzieję, że jakimś cudem trafią bezpiecznie do Edirne.
*
Gdy tylko karoca z uciekinierami w środku odjechała, gniew sułtana spadł na wszystkich niczym grom z jasnego nieba. Wściekły Sulejman wydawał rozkazy ze swego łoża, a Rustem relacjonował to, co udało mu się dojrzeć z sułtańskiego tarasu. "Oczywiste było, że zuchwała sułtanka Bahar dopuściła się tej zdrady."
Dotąd sułtan nie wiedział nic o jej przyjeździe i o ślubie swego prawie najmłodszego syna z córką sułtanki Hatice, lecz niestety dziś nadeszła ta czarna godzina. Słysząc od wielkiego wezyra, że Bahar z matką ośmieliła się tu pojawić, a nadomiar złego jeszcze pomóc zamachowcom, prawie podarł puszystą kołudrę na strzępy. Natychmiast kazał wezwać do komnaty swoich synów i zdradziecką słutankę. Ci w milczeniu weszli do środka i złożyli pokłon władcy. Sulejman przybrał jedną ze swoich przerażających min i zacisnął zęby.-Taka zniewaga - wysyczał i spojrzał na Bahar, jak na coś naprawdę obrzydliwego - Jak mogłaś zrobić coś takiego?! Pomóc mordercom i za pewne to ty stoisz za otruciem...
-Ojcze, jak Bahar mogłaby zrobić coś takiego? - przerwał odważnie Mustafa - Przecież przyjechała tu, kiedy byłeś już chory!
-Zamilcz Mustafa! - sułtan był cały czerwony na twarzy - Nigdy nie powinna się tu zjawiać, jej matka również! Natychmiast każę je wygnać do rezydencji w Bursie i niech nie wracają! A czy przypadkiem jeden z zamachowców, Osman, syn zmarłego Pargaliego Ibrahima paszy nie był twoim sługą, synu?
-Był - księcia Mustafę cechowała szlachetność, szczerość i sprawiedliwość. Nie mógł skłamać.
-Nie wierzę, Mustafo, ażebyś miał czyhać na życie sułtana tego świata - Sulejman spuścił wzrok na swoje palce - Jednak nie możesz pozostać bez kary. Musisz jak najszybciej wrócić do Amasyi, odtąd nie licz na moje zaufanie i pomoc. Twój uniżony Osman zostanie pojmany i stracony. Nie pokazuj mi się na oczy.
CZYTASZ
Wspaniałe Stulecie: Powrót Osmana
FanficZwiązek Jastrzębi nie może dłużej czekać. Sułtan Sulejman powoli traci zaufanie do swego pierworodnego syna, Mustafy. Przyszedł czas, by ruszyć do Stambułu... W Amasyi zostaje utworzony tajny Związek Jastrębi, o którym istnieniu nie wie sam Mustafa...