Usiadłam w korytarzu obok Dinah próbując się opanować, lecz bez skutku.
Nie mogłam przestać myślec o Lauren i o tym, co może się stać w najbliższych godzinach.
Obwiniałam się o to co się stało, bo gdybym nie powiedziała jej tych przykrych słów to napewno by do tego nie doszło.
Doprowadziłam ją do rozpaczy a potem pozwoliłam jechać...Siedząc w szpitalnym korytarzu usłyszałam doktora, który wychodził pospiesznie z jednego z pokoi naprzeciwko nas. Na jego twarzy widniało zdenerwowanie. Potem dostrzegłam pielęgniarki, które wyjeżdżały łóżkiem, w którym była... Lauren.
Wstałam przerażona.
Nie widziałam jej twarzy. Nic.
Jedynie Clara wiedziała zapewne, że to Lauren, ponieważ po zobaczeniu łóżka odrazu podniosła się i krzyknęła imię dziewczyny.- Szybko nie ma czasu! Zawieźcie ją na blok operacyjny! - krzyczał lekarz biegnąc w stronę sali przygotowującej do operacji.
- Co się dzieje?! - pytała mama Lauren podchodząc do pielęgniarki, która szła za doktorem - Co się dzieje z moja córka?!
- Pacjentka ma rozległy krwotok wewnętrzny. Musi być operowana - odpowiedziała łapiąc kobietę za ramię.
- Ona przeżyje, prawda? - podbiegłam do mamy Lauren trzęsąc się ze strachu
- Doktor zrobi wszystko co w jego mocy - odpowiedziała zostawiajac nas.Widząc prowadzone łóżko na salę operacyjną, do oczu zaczęły napływać mi łzy.
Spojrzałam na rodziców dziewczyny a potem jej na rodzeństwo. Wszyscy wtulili się w siebie pogrążeni w smutku i rozpaczy.
Czułam, że zaraz wybuchnę płaczem. Odwróciłam się i pobiegłam szukać toalety a gdy ją już znalazłam to zamknęłam się w jednej z kabin.
Zaczęłam głośno szlochać.
Nie miałam już siły. Tak cholernie się bałam."Co jeśli operacja się nie powiedzie?"
"Co jeśli jej stan się pogorszy?"
"Co jeśli ona umrze?"Te myśli tylko potęgowały moją rozpacz.
- Camila? Jesteś tu? - usłyszałam głos Dinah - Otwórz, proszę... - nie odpowiedziałam, ale otworzyłam drzwi - Mila... - westchnęła widząc mój stan - Już dobrze... - przytuliła mnie gładząc moją głowę - Musimy być dobrej myśli.
- Jak? - zapytałam odsuwając się - Ona... jest w c-c-ciężkim s-s-stanie... a teraz na d-dodatek ten krwotok... - odpowiedziałam przerywając pomiędzy wyrazami przez łkanie spowodowane płaczem
- Ciii... - uspokajała mnie ponownie tuląc mnie do siebie - Ona wyjdzie z tego. Jest silna... a teraz chodź - pociągnęła mnie za rękę.Operacja trwała godzinę.
Clara podbiegła córki, która teraz była wywożona przez pielęgniarki z powrotem na oddział intensywnej terapii. Ojczym Lauren szedł z jej rodzeństwem tuż za żoną a potem wszyscy podeszli do doktora.
Ja trzymałam się z boku, ponieważ bałam się zobaczyć, w jakim stanie jest dziewczyna.- Spokojnie. Zabieg się udał. Zatamowaliśmy krwotok... Jednak, jej stan nie poprawił się. Będziemy robić wszystko co w naszej mocy - usłyszałam jak ich uspokajał, ale na wieść o jej stanie Clara wtuliła się w męża - Niestety... przez wypadek została uszkodzona część lędźwiowa kręgosłupa... - dodał
- Co to znaczy? - dopytywał ojczym
- Przypuszczamy, że nawet jeśli dziewczyna wyjdzie z tego stanu to zostanie inwalidką. - odpowiedział szczerze na co usłyszałam głośny płacz mamy Lauren
- Dinah... - jęknęłam na co przyjaciółka położyła rękę na moim ramieniu.
CZYTASZ
Hear The Silence || Camren [PL] 🌈
FanfictionLauren z przyjaciółmi była zmuszona przenieść się do nowej szkoły. Odrazu pierwszego dnia poznaje Camilę - brunetkę o czekoladowych oczach, do której szybko się przywiązuje. Z czasem zauważa, że brunetka skrywa pewien sekret. Czy Lauren pomoże dziew...