~dwa tygodnie pózniej~
Lauren's POV
Sobota. Dzień operacji.
Nie myśle już o niczym innym.
Mam nadzieje, że wszystko się powiedzie i odzyskam sprawność w nogach.
Lekarz opowiedział mi cały przebieg zabiegu oraz poinformował, że za trzy dni podniesie mnie z łóżka i jeśli będę stała o własnych siłach to znaczy, że operacja się powiodła.
Dodał także, że każda operacja wiąże się z ryzykiem... ale o tym staram się już nie myślec.Mój stan się poprawił i czuje się dużo lepiej. Wszystko wraca do normalności...
Przyjaciółki odwiedzały mnie po szkole praktycznie co dziennie a Camila... no cóż... Odwiedziła mnie dwa razy w ciagu tych 13 dni, ale to dlatego, że nie pozwoliłam jej opuszczać szkoły, więc tylko dzwoniłyśmy i pisałyśmy do siebie.- Operacja zacznie się za pół godziny, ale ktoś chce Cię jeszcze odwiedzić - uśmiechnęła się mama stojąc i rozszerzając za sobą drzwi, w których po chwili pojawiła się Camila.
- Camz! - krzyknęłam ze szczęścia podciągając się do pozycji siedzącej
- Przepraszam, że nie odwiedziłam cię w tym tygodniu - powiedziała przytulając mnie mocno
- Wiem, że nie mogłaś... - odpowiedziałam
- Cieszę się, że dzisiaj mi się udało. Jak się czujesz? - zapytała i odsunęła się ode mnie patrząc mi w oczy
- Szczerze? Bardzo dobrze - uśmiechnęłam się - Jestem dobrej myśli.
- I tak trzymaj - złapała mnie za rękę - Wszystko będzie jak dawniej.
- Mam taka nadzieje.Porozmawiałyśmy jeszcze przez chwile, a potem w pokoju pojawiła się pielęgniarka informując, że musi mnie zabrać i przygotować do operacji.
- Będzie dobrze Lauren - powiedziała Camila całując mnie w czoło, gdy pielęgniarka posadziła mnie na wózku.
- Będzie - uśmiechnęłam się a potem zostałam wywieziona na korytarz, gdzie stały przyjaciółki i moja rodzina
- Trzymamy kciuki - powiedziała Dinah stojąc obok Normani i Ally
- Niech Bóg ma cię w opiece - przytuliła mnie Clara a potem mój ojczym Mike i rodzeństwo***
Obudziłam się po 19 wieczorem a przy moim łożku czuwali rodzice.
- Jak się czujesz? - usłyszałam głos Mike'a
- Dobrze - uśmiechnęłam się mrużąc oczy od rażącej lampki na szafeczce
- Operacja się udała - powiadomiła mnie mama
- Camila poszła? - zapytałam
- Tak. Gdy tylko lekarz powiadomił, że operacja przeszła bez komplikacji, udała się do domu. - uśmiechnęła się
- Podasz mi telefon? - zapytałam na co Mike zabrał komórkę z szafeczki a potem mi ja wręczył
- Dziękuje.19:36 /do: Camz ❤️/
Camz... Poszło dobrze ☺️
- Potrzebujesz czegoś ? - zapytała Clara
- Umm... Nie, chyba nie. Możecie wracać do domu - powiedziałam łapiąc mamę za rękę
- Napewno?
- Tak. - uśmiechnęłam sięRodzice pocałowali mnie w czoło na pożegnanie i wyszli z pokoju a ja spojrzałam na telefon, który zawibrował.
19:40 /od: Camz ❤️/
Lauren! Jak się czujesz ?19:41 /do: Camz ❤️/
Dobrze ☺️ Ale...19:42 /od: Camz ❤️/
Co się dzieje? Lauren... nie strasz mnie...19:42 /do: Camz ❤️/
Tęsknie za Tobą...- Ja za tobą też - uslyszałam z nad przeciwka.
CZYTASZ
Hear The Silence || Camren [PL] 🌈
FanfictionLauren z przyjaciółmi była zmuszona przenieść się do nowej szkoły. Odrazu pierwszego dnia poznaje Camilę - brunetkę o czekoladowych oczach, do której szybko się przywiązuje. Z czasem zauważa, że brunetka skrywa pewien sekret. Czy Lauren pomoże dziew...