Lauren's POV
Dostałam wiadomość, gdy już miałam wychodzić z domu.
12:45 /od: Camz ❤️/
Jeśli pojawisz się z policją, to już nigdy jej nie zobaczysz.Cała się trzęsłam. Nie wiedziałam, co mnie czeka.
Wybiegłam z mieszkania i wsiadłam do mojego samochodu. Po około 10 minutach dojechałam w umówione miejsce.Nikogo nie było w pobliżu. Rozglądałam się dookoła, ale nie spostrzegłam żadnej żywej duszy.
Może to nie ten park? Cholera...
Wtedy poczułam, jak ktoś silnie pociągnął mnie za rękę. Odwróciłam się i spostrzegłam wysokiego mężczyznę z kominiarką na twarzy.
Zaczęłam się szarpać, ale to nic nie dało. Przyłożył mi jakąś szmatkę do ust i zrobiło mi się słabo...*
Ocknęłam się w jakimś ciemnym magazynie, gdzie znajdowało się dużo zniszczonych materiałów budowlanych.
Chciałam wstać, ale poczułam opór na nadgarstkach. Dostrzegłam, że moje ręce są oplątane i przywiązane grubym sznurem do betonowego słupa, który utrzymywał konstrukcje budynku.
Próbowałam się uwolnić, ale po kilkunastu próbach stwierdziłam, że to nie ma sensu. Poddałam się.Siedziałam nieruchomo przez ponad dwie godziny i nikt się nie pojawił. Dobrze wiedziałam, że to sprawka ciotki Camili - Carol.
Teraz do mnie doszło, że nie potrzebnie ją bagatelizowałam i nie bałam się jej. Powinnam. Ona jest nieobliczalna.Nie widziałam, co z Camilą. Cholernie się o nią bałam. Carol mogła zrobić jej wszystko.
Z przemysleń wytracił mnie damski i męski glos, który z każdą sekundą słyszałam coraz wyraźniej.
- O proszę, proszę... Wybudziła się już - zaśmiała się Carol podchodząc do mnie.
- Czego chcesz? Gdzie jest Camila? - pytałam a ona obserwowała mnie z uśmieszkiem.
- Chcę byś trochę pocierpiała. Jeśli chodzi o Camilę to... jest tutaj, ale w drugim pomieszczeniu.
- Coś jej zrobiłaś?! - podniosłam głos i ponownie próbowałam się uwolnić.
- Nie uda Ci się - westchnęła obserwując mnie
- Chce ją zobaczyć.
- Niestety, ale nie mogę spełnić twojej prośby. Jest nieprzytomna - powiedziała odwracając się
- Co jej do cholery zrobiłaś?! - krzyknęłam, ale nie dostałam odpowiedzi. Zaśmiała się i wyszła z pomieszczenia.Zaczęłam się bać.
Nie o siebie, a o moją Camilę. Najgorsze było to, że nie mogłam nic zrobić, by ją obronić.*
Siedziałam w magazynie kilka godzin i nie myślałam o niczym innym, jak o Camili.
Byłam głupia, że nie dałam jej dojść do słowa, ale z drugiej strony skąd mogłam wiedzieć, że ona jednak coś do mnie czuje... i to od dawna.
Nie potrafię wyobrazic sobie nas razem, to jest zbyt piękne, ale wreszcie mam taką nadzieje, że moje marzenie może się spełnić.Dobrze pamiętam poprzednią noc. To, jak siedziałyśmy praktycznie w ciszy wtulone w siebie... To, jak popatrzyła mi głęboko w oczy sprawiając u mnie ciarki przeszywające całe ciało. Jej pocałunki, które były delikatne i przepełnione miłością.
Serce biło mi szybciej na samą myśl o tym.
To wszystko było takie cudowne, że rano stwierdziłam, że to był tylko sen.Nigdy nikogo tak nie kochałam, jak Ciebie Camz. Jesteś moją jedyną miłością i nikomu nie pozwolę Cię skrzywdzić. Zrobię dla Ciebie wszystko.
Ktoś zapalił światło, usłyszałam otwierane drzwi i zbliżające się kroki a potem lekkie uderzenie, jakby coś upadło.
- Wstawaj do cholery! - krzyknął i usłyszałam ponowny huk - Należało Ci się a teraz się podnieś!
CZYTASZ
Hear The Silence || Camren [PL] 🌈
FanfictionLauren z przyjaciółmi była zmuszona przenieść się do nowej szkoły. Odrazu pierwszego dnia poznaje Camilę - brunetkę o czekoladowych oczach, do której szybko się przywiązuje. Z czasem zauważa, że brunetka skrywa pewien sekret. Czy Lauren pomoże dziew...