Chapter 6

3.7K 242 11
                                    


Po szkole dziewczyny umówiły się wieczorem u Lauren w domu. Dziewczyna przygotowała urodziny dla brunetki w swoim mieszkaniu.

*19:55*

- To jak Camz? Możesz zostać na noc? - zapytała Lauren, gdy brunetka weszła do jej samochodu
- Powiedziałam, że robimy projekt do późna i ciotka pozwoliła mi zostać - uśmiechnęła się
- Ja też zostaje na noc - odezwała się Dinah - Wy nie zostajecie, tak? - odwróciła się kierując pytanie do Normani i Ally, które siedziały z tylu razem z Camilą.
- Nie, my nie. Jutro rano muszę być w domu, ponieważ przyjeżdża do mnie dalsza rodzina - wyjaśniła Normani
- A mnie po 12 w nocy zabierze tata, bo wraca z pracy - dodała Ally
- No dobrze. Jak ci się podobały prezenty Camz? - zapytała zielonooka dziewczyna patrząc w lusterko, gdzie dobrze widziała brunetkę.
- Jejku, naprawdę nie wiem jak się wam odwdzięczyć. Są świetne.
- To twój dzień. Nie musisz nam się odwdzięczać - uśmiechnęła się Ally
- Racja - zgodziła się Lauren

Po kilku minutach dziewczyny znalazły się w mieszkaniu Lauren, gdzie już wszystko było przygotowane.
Wszędzie były porozwieszane balony, w kuchni na ogromnym stole było pełno jedzenia, a obok stała duża ilość alkoholu.
Brunetkę najbardziej zaskoczyło to, że zaraz po jej przyjściu zjawiło się kilka koleżanek z jej drużyny.
Dziewczyna stanęła w miejscu i nie wiedziała co powiedzieć. Koleżanki podchodziły do niej po kolei składając jej życzenia i wręczając prezenty.

- A... Ale... - jąkała się próbując wydusić z siebie jakiekolwiek słowo
- To wszystko to pomysł Lauren - poinformowała ją Dinah na co brunetka spojrzała na zielonooką dziewczynę, która przyglądała jej się z uśmiechem.
- Dziękuje wam wszystkim. Naprawdę nie spodziewałam się tego. Dziękuje - podziękowała kierując wzrok na koleżanki z drużyny i na jej przyjaciółki.
Normani z Ally w tym czasie włączyły cicho muzykę i poszły pogadać z koleżankami Camili.

- Dziękuje Lauren - powiedziała przytulając ją mocno.
- Nie ma sprawy - odpowiedziała z uśmiechem
- Nie odwdzięczę ci się przenigdy za to. Nie oczekiwałam czegoś takiego.
- Nie musisz...
- Tak wiem... Juz mówiłaś, że nie muszę się odwdzięczać - przerwała jej odsuwając się - Ale to zbyt dużo... Nawet nie chce wiedzieć ile to wszystko kosztowało i...
- Tym się nie przejmuj - odpowiedziała - To twój dzień i mam nadzieje, że będziesz bawić się dobrze.
- Dziękuję ci Lauren - podziękowała ponownie ją przytulając wywołując u Lauren szeroki uśmiech.

- Camila, proszę - Dinah wróciła z kuchni podając jej czerwony kubek na co brunetka przerwała uścisk.
Camila spojrzała w kubek, a potem na Dinah krzywiąc się.
- Jeśli nie chcesz to nie musisz pić - zaśmiała się Lauren widząc minę brunetki
- Nic ci się nie stanie. Spokojnie - Dinah mrugnęła do niej
Camila popatrzyła na dziewczyny i wzięła niewielki łyk z czerwonego kubeczka, po czym skrzywiła się lekko.

- Nie jest takie złe - stwierdziła wywołując u dziewczyn śmiech
- Widzę, że masz jeden z moich prezentów - zauważyła Lauren i spojrzała na szyje brunetki
- Tak. Ten naszyjnik jest naprawdę piękny i nie mogłam się oprzeć - odpowiedziała dotykając naszyjnik z zawieszką w kształcie słońca i księżyca.

Lauren uśmiechnęła się i spojrzała na Dinah, która puściła do niej oczko i oddaliła się od nich.

- No to co ? Idziemy się bawić Camz - powiedziała kierując się do salonu z brunetką, gdzie byli wszyscy goście.

Dziewczyny bawiły się naprawdę bardzo dobrze. Camila od dawna nie czuła się taka wolna... od wszystkich problemów. Od śmierci rodziców nie mogła obchodzić swoich urodzin, bo ciotka z która obecnie mieszka nie pozwala jej na to.
Dziewczyna nie ma łatwego życia.

Hear The Silence || Camren [PL] 🌈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz