Camila's POV
Do szpitala zawiozła mnie druga karetka. Zaczęli mnie uspakajać, a potem opatrzyli moje rany.
Pytałam o Lauren, ale nie dostawałam żadnej odpowiedzi, co doprowadzało mnie do szaleństwa.
Okazało się, że mam złamanych kilka żeber i konieczne było założenie mi opaski wokół złamań, pózniej położyli na łożku szpitalnym.
Dodatkowo zrobili mi prześwietlenie głowy, by upewnić się, że po pobiciu nie ma żadnych krwiaków itp.Policja pytała mnie o nazwisko Lauren, by móc powiadomić jej rodzinę. Pytałam ich, czy coś wiedza o jej stanie, ale wiedzieli tyle co ja, czyli tak naprawdę, to nic. Zapytali rownież, czy mam jeszcze kogoś bliskiego, kto mógłby się zająć mną i moją siostrą. Powiadomiłam ich, że mam dziadków za miastem, których nie widziałam kilka lat i podałam im adres, pod którym ostatnio mieszkali. Zapewnili, że ich znajdą i zawiadomią o naszej sytuacji.
Leże w pomieszczeniu szpitalnym już ponad godzinę i nie potrafię się uspokoić. Z moich oczu wciąż lecą łzy.
Nie wiedziałam, co z moją Lauren. Czy żyje czy... umarła.Pielęgniarki zabroniły mi poruszania się, chyba że koniecznie muszę iść do łazienki. Zignorowałam je. Nie mogłam siedzieć tu bezczynnie. Musiałam wiedzieć, co z moją ukochaną.
Powoli wstałam i poczułam kłucie pod opatrunkami.
Ręką złapałam się za bolące miejsce i skierowałam się do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam pusty korytarz.
Skierowałam się na inny oddział, gdzie spotkałam mamę Lauren idąca w stronę bloku operacyjnego.- Proszę Pani! - krzyknęłam i powoli podeszłam do niej, a ona mnie przytuliła.
- Co z Lauren? - zapytałam i odsunęłyśmy się od siebie. Oczy kobiety były zaczerwienione a po policzkach spływały łzy.
- Nie wiem... Dopiero przyszłam - powiadomiła - Pielęgniarka powiedziała, że została postrzelona i operują ją od ponad godziny.
- To moja ciotka ją postrzeliła... - jęknęłam chowając twarz w rękach i rozpłakując się - Nie wybaczę sobie, jeśli ona... umrze - ponownie poczułam uścisk Clary.
- To nie twoja wina...
- Ja powinnam tam leżeć, nie ona. Uratowała mi życie. Nie chce jej stracić - dodałam zalewając się łzami.
- Żadna z was nie powinna się tam znajdować. Bądźmy dobrej myśli - powiedziała załamującym się głosemOdsunęłam się od Clary i usiadłyśmy na krzesłach w korytarzu w całkowitej ciszy. Pielęgniarka kilka razy upierała się bym wróciła odpoczywać, ale odmawiałam i w końcu już nie nalegała.
Myśli mnie zabijały. Czas mijał, a my wciąż nie miałyśmy żadnej informacji od lekarzy. Ojczym Lauren przyszedł do żony i zaczął ją pocieszać, a pielęgniarka ponownie się zjawiła, ale tym razem z policją.
- Mamy dobrą wiadomość - zaczął jeden z policjantów - Znaleźliśmy Twoich dziadków. Babcia czeka na dole przy recepcji.
- Jeśli będzie jakaś wieść o Lauren, proszę mnie powiadomić. Postaram się przyjść, jak najszybciej - poinformowałam Clarę i Mike'a, na co kiwnęli głowąZeszłam na dół i skierowałam się do recepcji.
Dawno ich nie widziałam. Rodzice pokłócili się z nimi 3 lata przed wypadkiem i od tamtej pory już ich nie zobaczyłam.
Minęło 6 lat... Cieszyłam się, że mam szansę odnowić z nimi relacje, ale dzisiaj nie potrafiłam tego okazać.- Camila? - usłyszałam ciepły głos mojej babci - Ale... wyrosłaś - dodała z uśmiechem
- Ummm... Dzień dobry - przywitałam się wymuszonym uśmiechem, ale naprawdę bardzo się cieszyłam, że ich zobaczyłam.
- Dowiedziałam się, co robiła Ci Carol i naprawdę jest mi bardzo przykro. Gdybyśmy wiedzieli, gdzie się znajdujecie to byśmy was zabrali... - powiedziała smutno
- Już po wszystkim... Gdzie jest Sofi? - zapytałam
- Z dziadkiem w domu. Czekają na Ciebie - poinformowała - Jak się czujesz? Mogę Cię już zabrać?
- Dobrze, ale nie mogę wrócić do domu.
- Dlaczego? - zapytała
- Lekarze chcą przetrzymać mnie dobę, a poza tym, to Laur... Umm... moja dziewczyna została postrzelona ratując mnie - powiedziałam niepewnie czekając, jak zareaguje.
- Um... Dobrze, zostać z Tobą? - zapytała
- Nie trzeba.
- To ja teraz pójdę i pozałatwiam papiery u lekarzy - uśmiechnęła się delikatnie i odeszła w kierunku recepcji
- Babciu? - zawołałam na co odwróciła się, a ją przytuliłam - Tęskniłam...
- Ja też - odpowiedziała, a po chwili odsunęła się uśmiechnięta i podeszła do recepcji.
CZYTASZ
Hear The Silence || Camren [PL] 🌈
FanfictionLauren z przyjaciółmi była zmuszona przenieść się do nowej szkoły. Odrazu pierwszego dnia poznaje Camilę - brunetkę o czekoladowych oczach, do której szybko się przywiązuje. Z czasem zauważa, że brunetka skrywa pewien sekret. Czy Lauren pomoże dziew...