Chapter 25

3.2K 232 12
                                    

Camila's POV

Zaraz po tym jak Lauren się wybudziła, lekarz zrobił jej badania.
Powiadomił, że wszystko na chwilę obecną wyglada dobrze, jednak nie zapewnił, że nie wystąpią żadne komplikacje.

Pobyłam z Lauren około 5 minut, potem wyszłam, by jej rodzice mogli z nią pobyć. Pielęgniarka przyszła po mnie i zgarnęła mnie do pomieszczenia, gdzie leżałam kilka godzin temu. Byłam zmęczona, ale szczęśliwa, że Lauren czuje się dobrze.
Ułożyłam się na łożku i zmorzył mnie sen.

***

Rano przebudziło mnie słońce za oknem, które raziło mnie w oczy.
Pielęgniarka uśmiechnęła się, podeszła do drzwi i otworzyła je szeroko.
Po chwili w progu ujrzałam dziadków i moją siostrę.
Podciągnęłam się i usiadłam na brzegu łóżka.

- Cami! - krzyknęła Sofia i podbiegła rzucając się mi na szyję
- Auć... - jęknęłam czując ból w żebrach, ale starałam się odwzajemnić jej uścisk
- Boli Cię coś? - zapytała odsuwając się patrząc na mnie smutno
- Nie, chodź tu... - skłamałam i rozszerzałam ramiona, by siostra mogła ponownie mnie przytulić.
Bardzo za nią tęskniłam.

- Cześć dziadku - przywitałam się, wstałam i lekko go uścisnęłam
- Naprawdę wyrosłaś... Nie poznałbym Cię -uśmiechnął się - Jak się czujesz? - zapytał po chwili
- Dobrze - odpowiedziałam
- Rozmawiałam z lekarzami i powiedzieli, że dzisiaj Cie wypiszą - powiadomiła
- Cieszę się - uśmiechnęłam się na samą myśl, że już razem z Sofi będziemy bezpieczne i wolne od Carol.

Do południa czas spędziłam z dziadkami i moją siostrą, później wyszli by załatwić wypis ze szpitala. Powiadomiłam ich, że chce spędzić czas z Lauren i do ich domu wrócę taksówką pod wieczór.

Udałam się do pokoju dziewczyny i spotkałam tam moje przyjaciółki - Ally, Dinah i Normani.

- Camila! - krzyknęła Ally i podeszła mnie przytulić, dziewczyny po chwili zrobiły to samo.
Poczułam kujący ból w żebrach, ale starałam się tego nie okazywać i odwzajemniłam ich uścisk.
- Miałyśmy do Ciebie iść! Tak się martwiłyśmy... - powiedziała Dinah ponownie mnie przytulając
- Dlaczego nigdy nie powiedziałaś nam o tym, co robiła Ci ciotka? Pomogłybyśmy Ci jakoś... - odezwała się Normani gładząc mnie po ramieniu
- Nikt nie mógł mi pomoc. Teraz już wszystko będzie dobrze - uspokoiłam ich i spojrzałam na Lauren, która uśmiechała się delikatnie.
Wygladała dobrze, ale wciąż była bardzo blada.

- Co teraz z Tobą będzie? - zapytała Ally
- Policja znalazła moich dziadków. Razem z siostrą zamieszkamy z nimi.
- Ciesze się, że wszystko nareszcie zaczyna Ci się układać - uśmiechnęła się Dinah, a Ally skierowała się do Lauren.

Złapałam się ręką za bolące miejsce i również podeszłam do Lauren, by złapać dziewczynę za wciąż owiniętą bandażem dłoń.

- Boli Cię? - zapytała troskliwie patrząc na moją rękę, która przyłożyłam do brzucha.
- Trochę, to tylko złamanie kilku żeber. Nie musisz się martwić - posłałam jej delikatny uśmiech - A ty jak się czujesz?
- Lepiej - odpowiedziała ściskając lekko moją rękę - Rano, lekarze przeprowadzili badania i powiadomili mnie, że niebezpieczeństwo raczej minęło. 
- Naprawdę? Tak się cieszę, Lauren! - pocałowałam ją w czoło.

Przez dwie godziny razem z przyjaciółkami spędziłyśmy czas na pogawędkach. Po ich wyjściu, gdy zostałam sama z Lauren, nadarzyła się okazja by z nią porozmawiać, bo miałam jej dużo do powiedzenia.

Hear The Silence || Camren [PL] 🌈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz