Lauren's POV
Cały dzień samotnie przeleżałam w łóżku szpitalnym. Wykrzyczałam, żeby zostawili mnie samą bym mogła odpocząć.
Nie chciałam nikogo widzieć.
Lekarz pocieszał mnie, że jednak stałam i to według niego jest dobry znak.
Przynajmniej tyle.Czeka mnie długa rehabilitacja, która wcale może mi nie pomóc, ale chociaż nie będę już w szpitalu. Wypiszą mnie za trzy dni a potem zaczną się moje ćwiczenia z rehabilitantką, która będzie przyjeżdzała do mojego domu.
Szczerze, to już nie wiem czy moja złość wynika z tego, że moje szanse na chodzenie nie zwiększyły się zbyt dużo, czy może przez Camilę, która nie odzywała się do mnie od kilku dni.
Chyba z obydwu.20:47 /do: Camz ❤️/
Nie wiem czy wciąż Cię to obchodzi, ale wstałam z łóżka, by potem rypnąć o ziemię. Chyba wiesz co to znaczy :)))Zostawiła mnie. Najwyraźniej już nic ją nie obchodziło, bo gdyby było inaczej odpisałaby mi cokolwiek.
Najgorsze jest to, że ja wybaczę jej wszystko, bo inaczej nie potrafię.Zbyt bardzo ją kocham.
*6 tygodni pózniej*
Nie wiele się zmieniło. Rehabilitacje odbywają się w domu pod okiem moich rodziców.
Szczerzę... to one chyba nie pomagają.
Przynajmniej ja nie widzę żadnych zmian.A jeśli chodzi o Camilę... wciąż ma mnie gdzieś.
Rozumiem, że to, co się dowiedziałyśmy było przykre i obie przez to cierpimy, ale dlaczego ona obarcza mnie winą. Przecież zrobił to mój ojciec, nie ja. Ojciec, którego nienawidziłam z całego serca.
To nie ja jestem winna.
Na początku martwiłam się, że może ciotka jej coś zrobiła, ale dowiedziałam się od Dinah, że Camila chodzi do szkoły i ma się dobrze.
Ucieszyłam się z tej wiadomości, ale jednocześnie zabolało mnie to, że od 43 dni zachowuje się tak jakby mnie nie znała.- Chce wrócić do szkoły - poinformowałam rodziców podjeżdżając do nich na wózku
- Jesteś pewna? - pytała mama
- Tak, mam dość siedzenia w domu. Chce wrócić do przyjaciółek
- Przemyśl to jeszcze... - dodał ojczym kładąc rękę na moim ramieniu
- Już przemyślałam. Przyjaciółki bedą mi pomagać, jeśli będę potrzebowała pomocy. - uspokajałam ich
- No dobrze. Chcesz iść już w poniedziałek? - zapytała
- Tak. Nie ma co zwlekać - powiedziałam.Miałam już dosyć siedzenia w domu. Codziennie siedziałam samotnie w czterech ścianach mojego pokoju, bo nie miałam ochoty nigdzie wyjsć. Popadłam w lekką depresje.
*
- Cześć - przywitałam się z Dinah, która czekała na mnie przed szkołą
- Cześć! - przytuliła mnie - Jak się czujesz? - zapytała
- Dobrze - uśmiechnęłam się - Gdzie dziewczyny? - zapytałam rozglądając się w ich poszukiwaniu
- Ally jest u siebie przed klasą a Normani dzisiaj nie będzie - powiadomiła
- Chodźmy do niej - powiedziałam jadąc wózkiem w kierunku jej klasy
- Poprowadzić? - zapytała łapiąc za mój wózek
- Dinah... Dam sobie radę - odpowiedziałam uśmiechając się do niej- Lauren! Dobrze, że wróciłaś... - uradowała się Ally
- Też się cieszę - uśmiechnęłam się do niej a potem przytuliła mnie
- Co u Ciebie? Jak rehabilitacja?- zapytała
- Szczerzę? Nie czuje by mi pomagała - wyznałam
- Nie mów tak... Napewno są jakieś zmiany
- Nie wiem. Dla mnie nic się nie zmienia... - odpowiedziałam uśmiechając się smutno
- Nie poddawaj się Lauren. Daj sobie trochę czasu. Napewno coś to pomoże.
CZYTASZ
Hear The Silence || Camren [PL] 🌈
FanfictionLauren z przyjaciółmi była zmuszona przenieść się do nowej szkoły. Odrazu pierwszego dnia poznaje Camilę - brunetkę o czekoladowych oczach, do której szybko się przywiązuje. Z czasem zauważa, że brunetka skrywa pewien sekret. Czy Lauren pomoże dziew...