16

2K 113 4
                                        

-To co o mnie mówiłeś ?-zapytałam odrywając się od jego ust .

-Fizzy przestań -mruknął speszony odstawiając mnie na podłogę .

-Harry musimy iść do mnie ,chcę się przebrać -poinformowałam bruneta,na co ten machnął tylko palcem i wyszedł z pokoju .

-Masz ,załóż to i idzemy do Nialla -powiedział podając mi biały t-shirt, zapakowany zestaw bielizny oraz czarne rurki .Skierowałam się do łazienki w pokoju ,wzięłam szybki prysznic ,ubrałam się i wyszczotkowałam zęby szczoteczką chłopaka .Po kilkunastu minutach wróciłam do pomieszczenia ,zastając Harrego w samych bokserkach .

- Mraśna ta dupka - wyszeptałam i klepnęłam jego jędrne pośladki .Brunet odwrócił się z cwanym uśmiechem , podniósł mnie ,aby następnie odłożyć na łóżku .

-Pożyczyłam szczoteczke -jeknęłam ,kiedy chłopak przeniósł mokre pocałunki na moją szyję .
Zassał kawałek skóry pozostawiając czerwony ślad.

-Możesz brać co chcesz .Teraz każdy będzie wiedział ,że jesteś moja .-powiedział z satysfakcją w głosie, całując mnie .Wychodząc z pokoju zatrzymałam się w połowie przypominając sobie bardzo ważny fakt .

-Harry ,musimy jechać na chwilę do mnie -mruknęłam opuszczając pośpiesznie pomieszczenie .

- Fizzy co się stało?

-Harry jeżeli nie chcesz niepotrzebnych wrażeń zawieź mnie do domu -mój stanowczy ton zaskoczył chłopaka, który się już więcej nie sprzeczał i posłusznie dostarczył mnie do miejsca mojego zamieszkania .

-Możesz wyjaśnić o co tyle hałasu? -zapytał dalej nie bardzo rozumiejąc zaistniałą sytuację .Olałam jego pytanie i biegiem skierowałam
się do mojego pokoju .Ledwo łapiąc oddech ,ostatkami sił wyciągnęłam z szafki pudełko tabletek .Chwilę później jedyne co widziałam to czarny obraz ,któremu towarzyszył ogromny ból klatki i brak możliwości złapania oddechu .
~*oczami Chrisa*~
Na pozór zwykły poranek ,aczkolwiek siedząc na oknie zaobserwowałem dziwne zachowanie przyjaciółki .Pędem wybiegłem z domu ,przeczuwając co może się za chwilę wydarzyć .
-Odsuń się i przynieś wodę -poleciłem brunetowi ,widząc strach w jego oczach .Sam uklęknąłem przy Fizzy i ułożyłem jej głowę na swoich kolanach ,następnie wyciągnąłem dwie tabletki i pokruszyłem je .Wymieszałem z 1/4 szklanki wody i powoli wlałem płyn do ust dziewczyny .Przeniosłem ją na łóżko ,a następnie chwyciłem jej dłoń i czekałem ,aż się wybudzi.

-Możesz mi powiedzieć, co się właśnie stało ?-zapytał wystraszony chłopak siadając z drugiej strony.

-Fizzy ma poważną niewydolność serca ,nie może się przemęczać i musi codziennie brać leki .Trzeba ją pilnować ,ponieważ często zapomina o tabletkach .Myślę ,że przez ostatnie wydarzenia nawet nie myślała o tym i właśnie mamy tego skutki .

-Ja nie wiedziałem -mruknięcie dotarło do moich uszu ,spojrzałem na jego mokrą od łez twarz i dostrzegłem ogromne zmartwienie .

-Nie obwiniaj się ,prawie nikt o tym nie wie -nie mogąc znaleźć sobie wygodnej pozycji ,nie zwracając uwagi na chłopaka położyłem się obok przyjaciółki .

-Dobrze ,że się dowiedziałem. Obiecuję ,że będę jej pilnował -spojrzałem przelotnie na niego ,nie siłąc się nawet na lekkie wykrzywienie ust .

-Nie ufam ci ,ale jeżeli ona tak ,to weź te tabletki i codziennie pilnuj ,żeby wzięła odpowiednią dawkę - mimo ,iż nie chciałem, kolejny raz skierowałem wzrok w jego stronę .-Albo jednak nie ,kiedy Niall wróci do domu ,przekaż je jemu .On będzie miał codziennie rano kontakt z Fizz .

-Jak chcesz ...Chris ,wiem że bardzo ją zraniłem .Staram się to naprawić ,staram się aby zapomniała o przeszłości -schował twarz w dłonie i lekko pociągnął niesforne loki ,widać że jest zdenerwowany .

-Nie zapomni .Może będzie się starać,ale to zawsze będzie w niej siedziało .Zaufanie jest jak zapałka Harry -wzrok ulokowałem w suficie ,zawsze tak robiłem .Nie lubiłem kontaktu wzrokowego ,unikałem go, ponieważ wydawał mi się zbędny -Moje straciłeś i wiedz, że zawsze jestem czujny .

-Zachowujesz się jak pies ogrodnika -wywróciłem oczami ,nie chcąc się z nim spierać .

-Wychowałem się z Fizzy i wiem o niej więcej ,niż jej matka .Nie mów mi co powinienem myśleć i robić ,bo twoje sugestie i tak będą zbędne -rosnące zdenerwowanie było wyczuwalne w moim głosie -Więc daruj sobie tą gadkę, zachowaj to dla siebie i wyobrażaj sobie zbyt dużo.

-Zaczynasz działać mi na nerwy -mruknął nie odrywając wzroku od dziewczyny.

-Jakoś mnie to nie rusza, daj sobie siana chłopaku -mój ton był dosyć nieprzyjemny, pozbawiony jakiegokolwiek zainteresowania dalszą dyskusją z tym pudlem.Brunet nie raczył odpowiedzieć, również dając sobie spokój...

******************************************************************

Stalker H.S ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz