18

1.7K 86 10
                                    

-Liv,co ty tu robisz ?-zapytałam widząc blondynke w drzwiach .

-Gdyby książę raczył cokolwiek napisać byłoby bez problemu -mruknęła poddenerwowana .

-Skąd się dowiedziałaś ?-pytanie padło z ust zdziwionego chłopaka.

-Chris się wygadał -po usłyszeniu jej odpowiedzi niemal niezauważona wymknęłam się z sali ,chcąc dac im choć odrobinę prywatności .

-Co ci odwala, do końca Cię popieprzyło ?-szatyn jak zwykle wyrażał swoje zmartwienie poprzez krzyk ,jednak parę sekund później zamknął mnie w szczelnym uścisku - Fizzy martwiłem się -mruknął dociskając mnie mocniej do swojej klatki piersiowej ,tym samym uniemożliwiając mi złapanie oddechu .

-Chri...Chris...-ledwie wyszeptałam i dostrzegłam ,jak ręka Harrego ląduje na karku przyjaciela .Nie był to mocny cios ,raczej lekkie dotknięcie. Przyjaciel niemalże od razu wypuścił mnie z ramion ,dopytując czy wszystko dobrze .Potwierdziłam skinieniem głowy ,chwilę później tkwiłam w żelaznym uścisku bruneta.

-Dobra gołąbeczki ,zostawiam Was samych -słowa wypowiedziane przez Chrisa dotarły do mnie jakby w zwolnionym tempie.Zmarszczyłam brwi ,przez co uzyskałam więcej informacji -Maddie na mnie czeka .Ciał Pa -dodał i szybkim krokiem ruszył w stronę wyjścia .Nie widząc z Harrym potrzeby na dalsze pozostanie w tym miejscu ,poszliśmy w ślady przyjaciela .Droga powrotna minęła nam w ciszy, dosłownie kilkanaście minut później auto spoczywało na podjeździe mojego domu. Ciągnąc za klamkę zorientowałam się ,że te półmózgi nie zamknęły drzwi na klucz .Spojrzałam na Harrego wzrokiem zabójcy i przekroczyłam próg.

-Myślę ,że gdzieś po drodze w rozwoju zgubiliście coś -warknęłam rozkładając się ,czy wszystko jest na swoim miejscu .

-Skarbie ostatnie o czym myśleliśmy to zamknąć drzwi ,przepraszam za to -powiedział szczelnie zamykając mnie w uścisku -Martwiłem się bardzo -wyszeptał .Ta jakże romantyczna chwila została przerwana, przez rodzicielke przekraczającą próg .

- Fizz, wszystko w nowym domu jest już gotowe -poinformowała mnie ,uprzednio witając się Z Harrym

-Porozmawiamy wieczorem ,spieszę się do pracy -dodała zabierając torbę i znikając za drzwiami. Rozejrzałam się kolejny raz ,dalej nie mogąc przyswoić sobie myśli ,o opuszczeniu tego miejsca .Nim się obejrzałam w miejscu ,w którym chwilę temu zniknęła matka ,pojawił się Paul .

-Zabierz najpotrzebniejsze rzeczy ,reszta czeka już na miejscu -poinformował z uśmiechem ,uprzednio się ze mną witając ,oraz podając mi duże pudełko ,które przejął ode mnie Harry .Potwierdziłam skinieniem głowy ,a następnie skierowałam się do znajomego pomieszczenia .Pakując poszczególne rzeczy ,całe życie przeleciało mi przed oczami. W tym jakby amoku dostrzegłam ,iż w ręku chłopaka spoczywa małe pudełko po butach .Brunet z przejęciem obserwuję wszystkie znajdujące się tam przedmioty .Po chwili kawałek kartonu znajdował się w moim zasięgu .

-Ja ...-zawiesiłam się ,patrząc na zawartość .Pudełko zapomnienia ,dzięki niemu szybciej potrafiłam pominąć złe momenty w moim życiu .Dotykałam wszystkiego ,począwszy od zdjęcia z ojcem ,poprzez połamaną żyletke ,pasek babci, pierścionek od Harrego ,lalke bez głowy ,malutkie skarpeteczki ,aż do fotografii znienawidzonej kobiety .Każdy z tych rzeczy miała osobną historię ,bądź wiązała się z inną .Wspomnienia ,które atakowaly moją głowę ,spowodowały wodospad łez spływający po moich policzkach .
Chłopak milczał ,tuląc mnie mocno,tym samym starając się mnie uspokoić .Wiedziałam,że chciał wyjaśnień ,aczkowliek to nie było takie proste .....
******************************
Przepraszam za wszelkie opóźnienia <3

Stalker H.S ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz