-Wyjaśnię ci to wszystko ,ale nie teraz -mruknełam ocierając łzy ,a następnie umieszczając pudełko na dnie kartonu .Żadna z tych rzeczy ,nie wiązała się z niczym przyjemnym .Dzięki chowaniu tam poszczególnych przedmiotów ,szybciej udawało mi się zapomnieć o przykrych momentach w moich życiu .Podniosłam się powolnie ,a następnie zajełam sie pakowaniem reszty potrzebnych rzeczy .W zupełnej ciszy skierowaliśmy się do auta Harrego .Ruszyliśmy pod nowy adres ,który wcześniej przysłał mi Paul.
-Skarbie wiesz ,ze możesz mi wszystko powiedzieć ?-głos bruneta wydawał się odległy, jakby go tutaj nie było .
-Później -odpowiedziałam mając przed oczami wszystkie krzywdy ,moje życie nie było usłane różami.
Po dotarciu na miejsce chłopak wniósł pudło do środka ,szłam za nim powolnym krokiem .Czas jakby się zatrzymał, a wszystkie zdarzenia minionych lat wydawały się boleć dwa razy bardziej ,niż kiedyś .Ogarnął mnie strach i zaczęłam oddychać szybciej ,ostatnie co pamiętam to ciemność i ból towarzyszący zdarzeniem się z betonowym chodnikiem.
~Harry~
Odwróciłem się ,chcąc zobaczyć czy dziewczyna ,aby na pewno podąża za mną .Zaniepokoił mnie jej stan psychiczny ,dołożyłem pudełko na trawnik i ruszyłem w jej stronę .Jej klatka piersiowa unosiła się niebezpiecznie szybko i w mgnieniu oka ,upadła na twardą ścieżkę. Pobiegłem do niej i położyłem jej głowę na moich nogach ,a następnie delikatnie klepałem ją po policzkach ,byłem spanikowany .Do moich uszu dotarł dźwięk zamykanych drzwi auta ,nie podnosząc głowy dalej usilowałem obudzić dziewczynę .Przy jej prawym boku znalazł się Niall, który usiadł na trawie nie mogąc klęknąć z powodu gipsu .Wyciągnął z torby jakieś opakowanie i butelkę wody ,rozkruszyl w korku tabletkę , rozchylił jej delikatnie usta i wlał zawartość zakrętki .
-Weź ją na ręce i chodź za mną -poinstruował mnie ,zrobiłem jak kazał ,a następnie obaj skierowaliśmy się do dużej białej posiadłości. Blondyn wyznaczył jeden z wielu pokoi ,do którego wszedłem i położyłem ją delikatnie na łóżku.
-Jak do tego doszło ?-zapytał ,na co wzruszyłem ramionami ,nie mogąc wypowiedzieć żadnego słowa .Chłopak po chwili wyciągnął telefon i do kogoś zadzwonił .
-Chris możesz przyjechać do mnie ?Mam parę pytań ....Tak znowu miała atak ...Postaraj się być jak najszybciej ...Dobra czekamy.
Dosłownie dziesięć minut później w progu stał zdyszany szatyn .
-Powiedzcie co dokładnie robiła albo widziała przed atakiem ,mówiła coś i czy daliście jej leki?
-Pakowałem z nią resztę rzeczy i wzięła w rękę jakieś pudełko ,zaczęła płakać ,ale powiedziała że wyjaśni mi to później mruknąłem wciąż głaskając ją po policzku .
-Co było w tym pudełku ?-dopytywał siadając obok niej .
-Jakiś kocyk , skarpetki ,pasek ....-wymieniłem, ale Chris przerwał mi krótkim i nerwowo wypowiedzianym słowem "Cholera "
-Fizz nie miała ciekawego dzieciństwa,myślę że sama wam o wszystkim powie jak dojdzie do siebie ,ale pod żadnym pozorem nie naciskajcie na nią. Nie wypytujcie o to ,jeżeli będzie czuła się pewnie to sama sam o tym wszystkim powie .
Chodźmy stąd ,trochę potrwa zanim się przebudzi-spojrzałem na niego niepewnie ,martwiąc się o nią .-Spokojnie Harry ,nic jej nie będzie .Sen jest jak najbardziej wskazany i jest jednym z efektów ubocznych tych tabletek ,będzie spała przez co najmniej godzinę .Dajmy jej trochę przestrzeni ,niech ma czas po przebudzeniu na przemyślenie tego .Uwierzcie ,znam ją najdłużej i wiem czego jej potrzeba -dodał i skierował się do drzwi ,a zaraz za nim bez słowa powędrował Niall, pocalowałem ją delikatnie w czoło, a następnie ruszyłem w ich ślady, uprzednio zamykając drzwi ....
******************************
CZYTASZ
Stalker H.S ✓
FanficZakończone . Fizzy to urocza siedemnastolatka , nieumiejąca zapanować nad swoim chamstwem. Co jeśli ktoś będzie chciał zapanować nad jej językiem?Jak bardzo życie tej nastolatki zmieni się w ostatniej klasie szkoły średniej ? Co z tym wszystkim wspó...