3

3.8K 188 5
                                        

Nieznany numer :Pięknie wyglądasz ,gdy się złościsz xo
Ja :Jesteś jakimś pieprzonym stalkerem. ?!?
Nieznany numer :Nazywaj to sobie jak chcesz.Po prostu jestem zakochanym chłopakiem.
Ja: Głupie żarty stalkerze, znajdź sobie inny obiekt kpin .Żegnaj świrze.
Stalker: Fizzy to nie są żarty.
Stalker: Nie możesz mnie zostawić.
Stalker: Widzę jak toczysz wewnetrzną walkę ,czy odpisać mi.
Stalker: Fizzy nie opuszczaj mnie.
Ja: Nie wierzę, chodzisz ze mną do klasy?
Po napisaniu tej wiadomości rozejrzałam się po sali, ale co druga osoba miała w ręku telefon. Moją uwagę przykuł największy arogancki dupek w całej szkole. Harry Edward Styles.
Ja: Błagam, powiedz mi ,że nie jesteś Harrym.
Stalker: Nie, nie jestem. Możesz mi powiedzieć czemu go nie lubisz?
Ja:Jest głupim, zarozumiałym, wpatrzonym w siebie, chamskim dupkiem...
Stalker: Czyli mocno nadepnął ci na odcisk i te trzy kropki nienawiści.
Ja:Nie mogę się przez ciebie skupić na lekcji, spadaj stalkerze.
Po wysłaniu tej wiadomości rozbrzmiał się dzwonek, oznaczający koniec lekcji .Zobrałam swoją torbę i w celu wyjęcia z niej szczotki w moje palce wpadła cała masa zapakowanych kondomów.
-Christianie James'ie Cambellu, co to ma znaczyć? -zapytałam z rezygnacją ,rzucając w jego czoło jedną z dwudziestuparu gumek.-Weź może ci się przydadzą.
-Fizzy no nie gniewaj się ,to miał być żart.-powiedział przykaciel, doganiając mnie. Rozglądając się po korytarzu zauważyłam kłócącą się parę szkolnych gwiazdeczek. Wyciagnęłam z torby jedno srebrne opakowanie i przechodzącą koło ''elity " zrobiłam coś czego bym się nigdy po sobie nie spodziewała.
-Harry!Może seks na zgodę - krzyknęłam i rzuciłam w stronę zdezorientowanego bruneta przedmiot, który obracałam w ręku. Z cwanym uśmiechem weszliśmy do stołówki. Po zajęciu miejsca przy naszym stoliku podeszła do nas zdenerwowana Amanda.
-Co to miało znaczyć, nie masz prawa w ogóle na nas patrzeć, a co dopiero do nas mówić -wysyczała wściekła.
-Zluzuj majty -odpowiedział jej Chris, pijąc swojego niedobrego shake 'a.
-Nie rozmawiam z tobą prostaku. -zgromiła go wzrokiem i ponownie zwróciła swoje oczy na mnie.
- Kochanie domyśliłem się jaki jest twój kamień według horoskopu ....sądząc po twojej mordzie ,to cegła - dodał przyjaciel, a ja prawie zakrztusiłam się śliną.
-Zrozum Cruello, wolny kraj, mogę mówić do kogo chce i co chcę ,a teraz odejdź, bo nie jesteś na tyle fajna ,żeby oddychać moim powietrzem. -powiedziałam popijając niezbyt smaczną kawę, kupioną w szkolnym bufecie. Blondynka czerwona jak burak, odeszła od naszego stolika, pozostawiając po sobie jedynie smród swoich obrzydliwie drogich i duszących perfum.
****************************************
Gwiazdkujcie i komentujcie. ☆

Stalker H.S ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz