Rozdział 8

2.8K 158 4
                                    

Obudził mnie zapach kawy. Otworzyłam oczy, na stoliku stał kubek z jeszcze parującym napojem, rogal i tosty z serem, a obok karteczka. Wstałam i nim zabrałam się za jedzenie otworzyłam liścik

Miłego śniadania. Dzisiaj jedziesz na zdjęcie szfów. Zjedz i zejdź do ogrodu.

Chris.

To było nawet miłe z jego strony. Zjadłam śniadanie i się ubrałam, troche bałam się zabiegu, nie lubiłam szpitali a tym bardziej bólu.

-Hej- Chris nie siedział jak zwykle przy aucie tylko przy stoliku i pewnie na mnie czekał.

-Hej, jesteś gotowa?- irytowało mnie to że Chris bawił się jakąś małą zawieszką do kluczy, zdecydowanie wole kiedy na mnie patrzy.

-Tak, ty mnie zawozisz?- w tym momencie Chris patrzył na mnie z miną której nigdy u niego nie widziałam, niby na mnie patrzył ale był jakiś nieobecny.

-Tak, chodź do auta- i ruszył w stronę bramy. Był jakiś dziwny, dziwniejszy niż zwykle. Jedynym plusem tego zachowania był fakt że Chris nie był arogancki.

Siedzieliśmy już w aucie. Po cichu grała muzyka, a my nie powiedzieliśmy do siebie ani słowa od wejścia do samochodu. Ta cisza była dla mnie troche niezręczna, nie wiedziałam co mam właściwie zrobić.
Pomyślałam o szpitalu i o tym że będą coś robić z moją nogą, na sam jej widok robiło mi się słabo a jak pomyśle o tym że będą wyjmować mi coś z tej nogi to miałam ochotę wyskoczyć z auta.
Zaczęłam panikować, nie chciałam tam jechać.
Zobaczyłam swoje ręce, pojawiły się na nich straszne rzyły, cała zaczęłam dygotać, czułam jak wzbiera we mnie strasz i złość. Nie wiedziałam dlaczego tak się dzieje. Złapałam się tapicerki, a Chris patrzył na mnie z niepokojem w oczach.

-Clary? Wszystko okej?- spojrzałam mu w oczy, jego twarz pobladła i się zatrzymał.-Clary spokojnie, nie możesz się teraz denerwować, nie tutaj.

-Co sie dzieje?!- Chris odwrócił lusterko w moją stronę, zobaczyłam swoje oczy które teraz były prawie złote.-O co tu chodzi do cholery?!

-Spokojnie, oddychaj dobrze- robiłam wszystko co Chris mi kazał, nagle poczułam jak zaczynam się uspokajać.- Już lepiej?

-Tak, już lepiej ale chce żebyś mi to wytłumaczył, co się ze mną dzieje?- Chris spuścił głowe i jakoś posmutniał, czułam że on coś wie i że ten temat nie jest jego ulubionym. Odpalił auto i pojechaliśmy w zupełnie inną stronę niż szpital, w stronę lasu.

____________________________________

Długo to trwało ale napisałam, miałam lekkie załamanie jeśli chodzi o pisanie i ciężko mi było to dokończyć szkoda tylko że taki krótki. Następny będzie lepszy...mam nadzieje :D

ClaryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz