Rozdział 4

4K 201 10
                                    

Obudziłam się w swoim nowym pokoju. Nie przyzwyczaiłam się do nowego otoczenia ale nie przeszkadzało mi to, może zmiana miejsca była dobrym pomysłem? Szkoła była dla mnie straszną rutyną, skończyłam szkołę i zmieniłam otoczenie, koniec starej rutyny, może dni będą teraz ciekawsze.

Zeszłam na dół do kuchni, słyszałam już odgłosy reszty domowników, nie szczególnie lubiłam wstawać ostatnia.

-Hej wszystkim- w kuchni mama piła kawę jeszcze w koszuli nocnej a Rick był już w stroju roboczym i właśnie szykował się do wyjścia.

-Hej Clary, ja lece do pracy mam nadzieje że dacie sobie radę- podszedł do mamy, pocałował ją w czoło a ze mną przybił żółwika.

-Jak się spało skarbie?- mama patrzyła na mnie z uśmiechem na twarzy, widziałam że jest szczęśliwa.

-Dobrze.

-Jadę dzisiaj na miasto załatwić parę spraw, dasz radę?- mama wstała i zaczęła sprzątać po śniadaniu. Nalałam sobie kawy z ekspresu i oparłam się o szafkę.

-Tak, rozpakuje reszte rzeczy.

-Jak coś to Chris ci pomoże, kręci się tu gdzieś, albo na podwórku albo w domu.- nie wiedziałam czy mam być z tego powodu szczęśliwa czy mam schować się w swoim pokoju, nadal nie mogłam rozszyfrować jaki Chris ma do mnie stosunek.

____________________________________

Mama wyszła już na miasto. Siedziałam w kuchni i właśnie kończyłam śniadanie. Kiedy już zjadłam włożyłam naczynia do zlewu i ruszyłam w stronę swojego pokoju. Szłam korytarzem kiedy nagle wpadłam na Chrisa.

-Uważaj jak chodzisz! Jesteś ślepa czy coś?!- miał strasznie wkurzoną minę, zirytowało mnie jednak to w jaki sposób się do mnie odezwał.

-A ty co się tak skradasz, nie wiedziałam że jesteś w domu, nie słyszałam jak wchodzisz!

-A ty może byś się ubrała, tylko mnie dekoncentrujesz!- Chris i ja patrzyliśmy na siebie przez chwile, nie wiedziałam co odpowiedzieć, byłam pewna że nie chciał by to tak zabrzmiało ale było miłe. Uśmiechnęłam się pod nosem. Chris wyglądał na zakłopotanego, chyba też zorientował się jak teraz wygląda jego wyraz twarzy bo zrobił wkurzoną minę i poszedł w stronę tylnych drzwi w kuchni szturchając mnie w ramie. Jego zachowanie nie było zbyt miłe ale to co powiedział już nie, zastanawiałam się czy serio tak myślał czy powiedział to bez większego namysłu.

Poszłam do swojego pokoju. Wiedziałam że Chris jest w ogrodzie, ciekawiło mnie co właściwie robi ale niestety moje okna znajdowały się od ulicy. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, pomyślałam że zrobie coś pożytecznego i rozpakuje swoje pudła. Ubrałam się i zeszłam do ogrodu gdzie stał nasz samochód. Zobaczyłam Chrisa w warsztacie, naprawiał jakiś samochód. Podeszłam bliżej.

-Co robisz?- Chris nie przerywając pracy odpowiedział.

-A nie widzisz? Naprawiam auto.- nienawidziłam jego tonu, co ja mu takiego zrobiłam.

-Czy to Mustang?!- podeszłam bliżej i zaczęłam oglądać samochód z bliska- Uwielbiam ten samochód!- widziałam jak uśmiechnął się pod nosem, może mu zaimponowałam- Długo już go naprawiasz?- Chris znowu zrobił swoją niby obojętną ale jednak troche wkurzoną minę

-Nie interesuj się- chciałam mu sie odgryźć ale postanowiłam zachować swoją godność i poszłam do auta. Wyciągnęłam pudło i poszłam na górę.

Weszłam do pokoju i postawiłam pudło na podłodze. Otworzyłam je, pierwsze co zobaczyłam to zdjęcie moje i taty. Zaczęłam szukać dla niego dobrego miejsca. Mój parapet był całkiem pusty, świetnie będzie tu wyglądać. Postawiłam zdjęcie na parapecie i podniosłam głowę wyżej. Moim oczom ukazał się las, moja chęć na rozpakowywanie natychmiast zniknęła.

Ubrałam kurtkę i wyszłam do ogrodu, pomyślałam że poinformuje Chrisa o moim wyjściu na wypadek gdyby mama wróciła.

-Chris, idę się przejść do lasu, niedługo wracam- odwróciłam się już w stronę ulicy i miałam iść kiedy Chris krzyknął.

-Lepiej nie idź do lasu sama, łatwo się tam zgubić a ty jesteś tu pierwszy raz- skąd ta nagła troska? Jednak zdenerwował mnie fakt że miał rację.

-Racja, dobra kiedy indziej- Chris wrócił do swojej pracy a ja do mojego pokoju. Postanowiłam że wolny czas przeznaczę na czytanie i słuchanie muzyki, nic innego mi nie pozostało.
Moje czytanie nie potrwało długo, po paru minutach zasnęłam i nie obudziłam się już do rana, to był dziwny i nudny dzień, mówi się trudno.

***
Zapraszam do komentowania i głosowania na moją opwieść, jeśli chcecie więcej piszczie w komentarzach, miłego czytania ;)

ClaryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz