Następnego dnia Chris obudził mnie z samego rana i poszliśmy do lasu. Droga nie była zbyt przyjemna. Chris nie odezwał się do mnie słowem, myśle że to przez wczorajszą sytuację w barze.
Szliśmy już jakiś czas, postanowiłam że przerwę tą niezręczną ciszę.-Przepraszam cię za wczoraj, nie miałam pojęcia.
-Niby o czym?- Chris znowu był arogancki, liczyłam na to że teraz kiedy dołączyłam do jego paczki już taki nie będzie, pomyliłam się, jego nagłe zmiany nastroju nie znikły.
-Luke mi wszystko wczoraj powiedział, o tym jak wilki was zaatakowały i o twojej...siostrze.
-Nie chce o tym gadać- to była już przesada, denerwowało mnie to w jaki sposób Chris mnie traktuje, to musiało się wyjaśnić.
-Cholera! Chris o co ci chodzi?! Dlaczego jesteś dla mnie taki chamski?! Co ja ci zrobiłam?!- Chris popatrzył na mnie jakby nie wiedział co się stało, był w lekkim szoku.
-Clary, wilk się odzywa, wyluzuj się, masz żółte ślepia.
-Chris przestań zganiać wszystko na wilka! Od początku denerwują mnie twoje humorki, raz jesteś miły a za chwile arogancki, powiedz mi co ty do mnie masz że mnie tak traktujesz?!- Chris nadal był w szoku.
-Clary spokojnie, ja już taki jestem przepraszam. Postaram się być milszy dobrze? Spokojnie- Chris podszedł do mnie i złapał mnie za ramiona, patrzył mi prosto w oczy- Spokojnie, oddychaj, zamknij oczy.
-Już lepiej.
-Widzisz, chodź już Markus czeka.
Szliśmy dalej, byliśmy już bardzo daleko i nie zapowiadało się na to byśmy byli na miejscu.
-Chris daleko jeszcze?
-Nie.
-Dlaczego musieliśmy iść taki kawał.
-Ludzie nie boją się już chodzić po lasach, a zwłaszcza kłusownicy, chyba nie chcesz żeby ktoś was zobaczył jak trenujecie.
-Z Markusem miałam tylko ćwiczyć, co w tym dziwnego.
-To że kiedy poczujesz adrenalinę nie będziesz zachowywać się jak człowiek tylko jak wilk.
-Adrenalinę?
-Co ty myślałaś że będziecie robić przysiady?
Zaniepokoiło mnie to, skoro mam poczuć adrenalinę to chyba te ćwiczenia nie są dla mnie.
-Chris?
-Tak?
-Wydaje mi się czy Markus i Luke nie przepadają za sobą?
-Wydaje ci się, wszyscy jesteśmy dla siebie mili, znamy się od dziecka, czemu pytasz?
-Luke wydawał się być zły kiedy mówił o Markusie w barze.
-Luke boi się że przez Markusa wyda się kim jesteśmi i zamkną nas w jakimś labolatorium. Luke myśli odpowiedzialnie, a Markus lubi być wilkiem i dobrze się bawi. Czasami myśle że Markus postanowi już na zawsze zostać wilkiem i żyć w lesie.
-Tak bardzo to lubi?
-Tak.
Szliśmy dalej, byliśmy już daleko, słyszeliśmy tylko odgłosy lasu. Nagle Chris się zatrzymał i łapiąc mnie za rękę przyciągnął do siebie.
-Ała! Chris co ty odwalasz?
-Ciii! Słyszałaś to?
-Co takiego?- staliśmy jak wryci, nic nie mówiliśmy, tylko nasłuchiwaliśmy.
Z krzaków gdzieś w oddali wyskoczył czarny wilk. Przeraziłam się. Chcąc zrobić krok do tyłu zaczepiłam nogą o gałąź, Chris natychmiast ruczył z pomocą.
-Nic ci nie jest?!- Chris złapał mnie jedną ręką w pasie a drugą za nogi, nim sie zorientowałam trzymał mnie na rękach. Czułam się dziwnie. Patrzyliśmy sobie w oczy kiedy ktoś się odezwał.
-No gołąbki czas się rozstać bo najwyższa pora na trening- Markus zaczął się śmiać. Chris postawił mnie na ziemi i przywitał się z Markusem.
-No dobra Clary ja zostawiam cię z Markusem, pilnuj się go chyba nie chcesz sie zgubić, miłego treningu. Markus jeszcze coś, uważaj, ja już znam te twoje sztuczki.- jakie sztuczki? Nie miałam pojęcia o co mu chodziło.
-Haha spokojnie- i Chris ruszył w drogę.
-No to od czego zaczynamy?
-Od biegu- Markus zaczął biec, nie wiedzieć czemu ruszyłam za nim- Zobaczymy jak długo wytrzymasz i czy masz dobre wilcze geny- Markus biegł i śmiał się jednocześnie, zastanawiało mnie skąd w nim tyle energii.
-Bardzo zabawne! Zwolnij troche!- i biegliśmy tak bez końca.
![](https://img.wattpad.com/cover/65636494-288-k450347.jpg)
CZYTASZ
Clary
FantasyMinęło jedynaście lat od śmierci ojaca Clary w wypadku. Jej matka układa sobie życie na nowo ze swoim partnerem Rickiem. Po skończeniu szkoły Clary i jej matka przeprowadzają się do Portland by z nim zamieszkać. Tam Clary poznaje Chrisa który skrywa...