Julia
Nagle obudził mnie telefon, a dokładniej wibracje bo miałam go w kieszeni. Była godzina 03.00 w nocy. W telefonie było kilka wiadomości...
Od: nieznany
" Ty i twój chłoptaś pożałujecie tego "
Od nieznany:
" Nienawidzę Was "
Od nieznany:
" A zwłaszcza jego... "
Od nieznany:
" Jeszcze Cię dorwę "
Od nieznany:
" Dozobaczenia kochanie... "
Natychmiast obudziłam Luke...
- Lukey ktoś mi grozi proszę obudź się!-powiedziałam.
- Kochanie co się gdzieje? Jest środek nocy...-mruknął zaspany Luke.
- No proszę Lukey zobacz co mi ktoś napisał...
Luke zaczął czytać te wszystkie wiadomości...
- Kochanie może ktoś robi sobie z Ciebie żarty...
- Luke a jeśli... a jeśli to Igor...
- No coś ty... on do Ciebie by tak nie wypisywał!
- Skąd wiesz? Może on jest jakimś psychopatą!
- Kochanie spokojnie... jeśli nawet nim jest, to pamiętaj ja zawsze Cię obronie i będę Cię chronił!
- Kocham Cię Lukey..
- Ja Ciebie też słońce... a teraz chodź tu przytul się do mnie.
- Dobrze Lukey...
Zasnęłam wtulona w Luke'a..
Gdy rano wstałam, zauważyłam że niema go koło mnie.. gdzie on jest? Poszłam do kuchni, zobaczyłam kartkę, a na niej napis:
" Kochanie ja pojechałem na miasto załatwić parę spraw, zrobiłem Ci śniadanie to sobie je zjedz. Będę za 1 godzinę. Kocham Cię
Luke xx "
Skoro Lukey będzie za 1 godzinę, ja w tym czasie sie trochę ogarne. Postanowiłam że wezmę prysznic, umyję głowę i się jakoś po ludzku ubiorę. (A i zjadłam śniadanie które Luke mi rozbił... było pyszne!) Gdy umyłam głowę, zrobiłam delikatny makijaż czyli nałożyłam tusz do rzęs, błyszczyk o smaku arbuza. Ubrałam czarne spodnie z dziurami na kolanach i białą koszulke. Włosy rozpuściłam i wyprostowałam. Gdy przyjechał Luke, byłam już ogarnięta i przy okazji troche posprzątałam w domu bo rodzice byli w pracy. Lukey powiedział, że ma dla mnie niespodziaknę!
- Julka uszykuj się bo gdzieś jedziemy!-krzyknął Luke.
- Ale mam ubrać jakąś sukienke czy coś w tym stylu?
- Nie musisz ubierać żadnej sukienki! Ubierz się tak jak Ci jest wygodnie!
- Dobrze Luke!
Stwierdziłam że nie będę się przebierać, tylko założę na siebie kurtkę jeansową i czarne trampki.
- Już jestem gotowa! Gdzie jedziemy?
- Zobaczysz kochanie!-krzyknął Luke.-Wyglądasz pięknie!
- Dziękuję!- i dałam mu całusa w policzek.
Jechaliśmy około 15 minut. Gdy dojechaliśmy na miejsce, Luke zawiązał mi oczy przepaską, złapał za rękę i prowadził mnie gdzieś... ja nie wiedziałam gdzie! Nagle Lukey kazał mi usiąść na jakimś krześle... ja usiadłam i on powiedział, że jak ja coś usłyszę to żebym zdjęła opaskę z oczu. Posłuchałam go... po paru sekundach usłyszałam dźwięk gitary więc zdjęłam opaskę... okazało się, że jestem w amiteatrze, a na scenie śpiewa i gra Luke z resztą zespołu. Były tylko zapalone świeczki na około całego amfiteatru. Nagle usłyszałam głos Luke'a...
- To wszystko dla Ciebie Julka. Kocham Cię...
Ja na jego słowa szeroko się uśmiechnęłam i po chwili pod nosem dodałam...
- Ja Ciebie też kochanie...
No i zaczął Lukey śpiewać.. pierwsze co usłyszałam z jego ust było to...
" Underneath the same sky
To the beat of our hearts
At the same time
So close but so far away
Can you heart me? "
Boże jak ja go kocham! Piosenka " Beside You " to jedna z moich ulubionych piosenek 5sos! Dosłownie chciało mi się płakać ze szczęścia! Mieć takiego chłopaka to naprawdę jest wielkie szczęście..!
Po skończonym występie podbiegłam do Luke'a i dosłownie rzuciłam mu się na szyje i szepnęłam mu...
- Dziękuję! Kocham Cię najmocniej na świecie!
- Ja Ciebie też ty moje słońce!
Potem pocałowałam go w usta. Należało mu się ;'D.
- Chłopaki naprawdę wam dziękuję! Jesteście świetni!- i przytuliłam się z każdym po kolei.
-Mam być zazdrosny?-zwrócił się do mnie Luke.
- Nie masz o co! To Ciebie kocham najmocniej na świecie!
- Ja Ciebie też!-powiedział.- Julka może wybierzemy się z chłopakami na pizzę, co ty na to?
- No pewnie!
- Jeeeeeej!-krzyknął uradowany Michael.
- Ohh Mike Mike-powiedział Ashton.-Co ty masz z tą pizza?:'D
- No Ashton jak to można nie kochać pizzy?-zwrócił się Michael.
- Ty jesteś od niej uzależniony idioto!-krzyknął Ashton.
- Wiem i jest mi z tym dobrze!-stwierdził Mike.
- Dobra chłopaki chodźcie bo tracimy czas!-krzyknął Lukey.
- A ja to co chłopak?-zapytałam sie Lukeya oczywiście dla pośmiania się.
- Przepraszam kochanie... ty jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie!
- Hihi kocham Cię!
- Ja Ciebie też! Teraz idziemy bo głodny jestem!
- No okey już idziemy!
Pojechaliśmy do pizzeri w centrum miasta. Ten spędzony czas minął nam świetnie! Ale zapomniałam o pewnej rzeczy... jutro jest szkoła! Kurde i co teraz.. muszę to Lukeowi powiedzieć...
Dobra powiem mu to jak będziemy u mnie w domu......
Była godzina 21.00 a my dopiero do domu przyjechaliśmy a chłopaki pojechali do hotelu. Zaczęłam rozmowę...
-Luke... no bo jutro jest wtorek... musze iść do szkoły..
- Wiem kochanie wiem.. idź się szykuj do szkoły a ja jadę do hotelu. O której kończysz lekcje?
- 14.20
- Dobrze. Będę na Ciebie czekał przy szkole!
- Okey Luke. Dozobaczenia kochanie!
-Dozobaczenia! Kocham Cię!
- Ja Ciebie też!
I na pożegnanie dałam Lukeowi całusa w policzek i mocno go przytuliłam. Gdy Luke odjechał, ja zaczęłam się pakować... uszykowałam jeansy, bordową koszulke i szarą bluze. Spakowałam książki do plecaka, umyłam się i wkońcu położyłam do mojego kochanego łóżka. Byłam padnięta. Nagle przyszła pewna wiadomość...
Luke: Hey kochanie! Cholernie tęsknię... :'(
Ja: Jutro się zobaczymy kochanie!;*
Luke: No tak ale ja i tak tęsknię słońce...
Ja: Skarbie ja też tęsknię ale my się zobaczymy już jutro :D
Luke: Już nie mogę się doczekać:*
Ja: Ja również ;*
Luke: Jutro jak twoje koleżanki nas zobaczą razem to chyba pękną z zazdrości :'D
Ja: No jak mam takiego przystojnego mężczyznę to pewnie że będą zazdrościć: 'D
Luke: No pewnie:*
Ja: Kocham Cie Lukey;*
Luke: Ja Ciebie też ty moje słońce:*
Ja: Kocham gdy tak na mnie mówisz ;*
Luke: Dlatego będę mówił to bardzo często kochanie:*
Ja: I bardzo dobrze:* okey Lukey ja przepraszam ale musze iść spać... jutro szkoła... niestety :(
Luke: Rozumiem słońce:* będę stał przed szkołą i czekał na Ciebie:*
Ja: Okey! To Dozobaczenia!:*
Luke: Dozobaczenia kochanie!
Ja: Pozdrów chłopaków ode mnie:*
Luke: Okey!
Luke: Oni też Cię pozdrawiają!
Ja: Dziękuję! Dobranoc skarbie:*
Luke: Słodkich snów słońce!
Potem zasnęłam zmęczona po dniu pełnym wrażeń... jestem bardzo wdzięczna Luke'owi i reszcie, ponieważ przez nich zapomniałam o Igorze... wkońcu!
CZYTASZ
My Birthday ( Luke Hemmings )
FanfictionJest to opowieść, która praktycznie jest na faktach...to znaczy prawie bo może i to jest sen ale jednak...