Strach

16 0 0
                                    

Julia

Wieczorem nie chciało mi się z zmęczenia patrzeć kto napisał, więc stwierdziłam, że teraz przeczytam te wiadomości. To co zobaczyłam, zwaliło mnie z nóg...
Od nieznany:
" Twoje dni są policzone "
Od nieznany:
" Niedługo się spotkamy.. kocham sprawiać innym ból! Z zwłaszcza wam! Dozobaczenia! "
Co do cholery się dzieje?! Jakieś głupie sms-y, groźby... co to ma wogule być? Muszę coś z tym zrobić bo napewno tego tak nie zostawie! Dobra czas ochłonąć i się ogarnąć do szkoły... więc wzięłam prysznic, umyłam zęby i ogarnęłam włosy. Ubrałam czarne spodnie, czarną koszulkę a na to koszulę w czerwono-czarną kratkę. To tego oczywiście trampki. Wyszłam z domu jak codzień na autobus i potem pojechałam do szkoły. Cały czas w głowie siedziały mi te dziwne smsy od ' tego kogoś '.

...

W szkole na lekcjach nie mogłam się wogule skupić. Cały czas po głowie mi latały te wiadomości...
Akurat był polski więc wcale pani nie słuchałam... tak jakbym była w zupełnie innym świecie. Nagle usłyszałam dzwonek na przerwe... Jeest! Jeszcze tylko 2 lekcje!
W pewnym momencie podchodzi do mnie Alex..
- Ej Julka i jak tam z Hemmingsem? Wszystko git między wami?
- No pewnie! Świetnie siebie dogadujemy i się kochamy ;) !
- No to wspaniale! - krzyknęła uradowana koleżanka.
- Ej czekaj... Luke napisał.
- Co co co co napisał??? -powiedziała podekscytowana Alex.
Luke: Hej słońce!;* o której kończysz lekcje, bo tak to przyjadę po Ciebie^^

- Bosz ale on jest słodki! -krzyknęła koleżanka.
- No widzisz jakiego mam wspaniałego chłopaka:)!

Ja: 14.20. Dozobaczenia kochanie!:*
Luke: Dozobaczenia słońce!:*

- Ahh jak ja go kocham!
- Szczęściara!
- Ahh no widzisz!
Nagle zadzwonił dzwonek..
- Dobra chodź idziemy na lekcje bo się spóźnimy! - oznajmiła Alex.
Teraz czas na religie to znając życie będę całą lekcje gadać z innymi :').
...
Czas mi minął dosyć szybko. Jedynie co myślałam o tych wiadomościach... stwierdziłam że powiem o tym Lukeowi bo zaczyna mnie to wszystko nie pokoić. Po zakończeniu lekcji poszłam do szatni po kurtke i szybko wyszłam ze szkoły z koleżanką. Przed szkołą stał Luke.
- Hey Słońce!
- Hey Lukey!
Luke spojrzał na zapatrzoną w nas Alex i powiedział
- Cześć Alex!
- Hey Luke! - odpowiedziała koleżanka
- No to Julka jedziemy do domu! Alex jedziesz z nami?
- Nie wiecie co... ja jadę do domu do siebie bo jestem zmęczona! Nie będę wam przeszkadzać! Papa!
- Cześć! - krzyknęliśmy naraz.
- Luke.. gdy będziemy w domu coś Ci powiem.. coś co mnie przeraża...
- Kochanie teraz mi to powiedz! Albo jak będziemy w samochodzie to mi powiesz!
- N-no okey...
Gdy byliśmy już w samochodzie, pokazałam mu te wiadomości.. Był w szoku.
- Słuchaj Julka.. to chyba nie są żarty... musimy coś z tym zrobić!
-No dobrze tylko chodź jedźmy do domu.
- Dobrze słońce już jedziemy.
W czasie drogi nie odzywaliśmy się do siebie słowem...

Gdy byliśmy w domu, zaczęłam rozmowę na temat 'tego kogoś'..
- No i co ja mam teraz zrobić? Luke ja się zaczynam tego kogoś bać..
- Słońce nie bój się! Pamiętaj ja zawsze będę Cię chronił i przy mnie będziesz bezpieczna!
- Wiem Lukey wiem ale to nie jest normalne..
Chwila moment.. mój telefon wibruje.. tylko nie to... błagam niech to nie będzie on!
- Słońce ktoś napisał?
- L-Luke.. p-przeczytaj to...
Od nieznany:
"No proszę jaki to zaszczyt że pewne osoby o mnie rozmawiają! Jestem z tego powodu bardzo zadowolony! Dozobaczenia kochanie!"
- Skoro wie co ty teraz robisz, a raczej co my robimy to on..
- Tak Lukey. On nas obserwuje.
- Jeśli dostaniesz dzisiaj jakieś sms od niego, to nie pójdziesz jutro do szkoły a ja zostanę u Ciebie na noc Okey?
- Dobrze Luke.. ja się boję.. jeśli to jakiś pedofil jest..
- Przy mnie nie masz się czego bać Słońce.
- Okey Lukey.. kocham Cię i ufam Ci wiesz?
- Wiem skarbie wiem. Ja Ciebie też!
- Chodź Luke może się gdzieś przejdziemy żeby trochę odreagować.
- Dobrze Julka! To wiesz co.. może pojedziemy do chłopaków do hotelu zobaczymy jak oni się tam mają!
- Okey! No to ja będę gotowa za około 20 min!
- Dobrze słońce!
Poszłam do Siebie do pokoju i teraz pytanie.. Jak się ubrać? (odwieczny problem dziewczyny)
Stwierdziłam że ubiorę jeansy, białą koszulkę, bluzę i białe trampki Converse. Włosy związałam w luźnego koka i nie robiłam żadnego makijażu. Jak obiecałam, przyszłam po 20 minutach. Luke czekał na mnie w samochodzie.
- No to jedziemy! - krzyknął Luke. Tylko się nie przeraź jak będzie mega wielki syf okey?
- Okey okey :') jestem gotowa na wszystko!
- No i bardzo dobrze!
W czasie drogi do hotelu my śpiewaliśmy ( a raczej drzeliśmy się ) na cały głos bo w radiu leciały piosenki między innymi " Blink 182, All Time Low "! Było super!
Dojechaliśmy wkońcu na miejsce. Hotel nazywał się " The Magic Hotel* " Weszliśmy tam, a w nim już czekali chłopaki czyli Michael, Calum i Ashton.
- Siema! - krzyknliśmy naraz z Lukeyem.
- Elo wszystkim! - powiedział Calum.
- Co tam słychać u was moje zakochańce? - powiedział Ashton.
- Wszystko dobrze. A u was? -powiedziałam.
- U nas git majonez! Tylko mamy trochę syf w pokojach.. ale dobra tam nie ważne! Przejdziemy się gdzieś? - stwierdził Mike.
- No spoko możemy się gdzieś przejść tylko gdzie? - powiedział Luke.
-Może poszwędamy się po mieście, pójdziemy na pizze co wy na to? - zaproponował Ashton.
- No spoko możemy tak zrobić!-krzyknął Lukey.
Więc poszliśmy na miasto. Gadaliśmy, śmialiśmy się z dosłownie wszystkiego! Było naprawdę fajnie!
- No to idziemy na tą pizze bo głodny jestem! - powiedział Lukey.
- Mój Boże! Luke ty cały czas jesteś głodny! - powiedziałam z śmiechem w głosie.
- Taka jest moja natura skarbie!
- No okey chodźcie na tą pizze ludziska! - krzyknął Calum.
- A kto stawia? - powiedział Ashton.
- Ja moge! - odpowiedział Luke.
Na to wszyscy byli uradowani że nie muszą za nic płacić!

Luke nagle się odezwał tak do chłopaków tak prosto z mostu..
- Chłopaki.. no bo.. musimy wam coś powiedzieć..
- Coś się stało? - zapytał się Ashton
- Tak.. stało się.. otóż Julka cały czas dostaje jakieś dziwne smsy.. ona już powoli zaczyna się bać.. -powiedział ze smutkiem w głosie Luke.
Nagle zaczął mi wibrować telefon. Spojrzałam na niego..
- O wilku mowa! - powiedziałam.
- To znowu on..? - zapytał się Luke.
- Tak. To znowu on.. zobacz co on tym razem napisał..
Od nieznany:
" No proszę.. spotkanie z przyjaciółmi swojego chłoptasia? Jak miło! To może być ostatnie takie wasze spotkanie więc wykorzystaj te chwile jak najlepiej! Dozobaczenia!"
Luke zacytował ten sms na głos. Chłopaki byli w totalnym szoku.
- Julka pokaż mi co on jeszcze do Ciebie wypisywał! - powiedział Ash.
- Okey.
Ashton przeczytał te smsy i stwierdził..
- Ten ktoś chyba Cię bardzo dobrze zna i obserwuje skoro wie co ty w tym momencie robisz.
- No właśnie. I jak ja mam teraz spokojnie iść do szkoły skoro boję się. Boję się go. To jest straszne uczucie..
- Spokojnie Julka my Ci pomożemy! Nie bój się! Przy nas będziesz bezpieczna! - stwierdził Mike.
- Wiem że będę bezpieczna i jestem! Ufam wam i będę ufać..!
- My Tobie też Julka! - stwierdził Ashton.
- Dobra ludzie chyba czas się zbierać bo jest 21.00 a Julcia jutro do budy idzie! - krzyknął Calum.
- Ja chyba jutro nie pójdę do szkoły.. obawa? Strach..?
- Ja będę dzisiaj spał u Julki! -oznajmił Luke
- Uhuhuu jak gorąco! - krzyknął Mike.
Ja na to wybuchłam śmiechem a Luke spojrzał się tajemniczo na Mike'a.
- No to siemanko wszystkim! - krzyknął Calum.
- Heej! - krzyknęliśmy naraz z Luke'iem.

Podczas drogi powrotnej się do siebie nie odzywaliśmy bo byliśmy za bardzo zmęczeni żeby cokolwiek mówić.

- Luke ja idę się myć. Będę za 20 minut! - oznajmiłam.
- Dobrze słońce poczekam. Może włączyć jakiś film na kompie u Ciebie w pokoju? To sobie pooglądamy!
- Okey Lukey!
Wzięłam prysznic, umyłam zęby i włosy. Ubrałam piżame, która miała krótkie szare spodenki i pudrową koszulke z jakimś napisem. Po 20 minutach przyszłam do pokoju. Siedział w nim Luke, a gdy tylko mnie zobaczył, powiedział :
- Słońce ja włączyłem film " 17 Again " i wziąłem chipsy i popcorn do tego okey?
- Okey Dokey! Teraz idź się myć!
- Już idę Julcia!

Po jakimś czasie przyszedł Luke :
- Już jestem! Chodź tu do mnie! -powiedział Lukey.
On usiadł na łóżku a ja obok niego. On przytulił mnie do siebie i w takiej pozycji się obżeraliśmy i oglądaliśmy film.

Po około 1,5 godziny skończył się fim.
- No to idziemh spać! Spisz dzisiaj u mnie?
- No pewnie skarbie!
Położyłam się, a obok mnie Luke. Wtuliłam się w niego a on miał ręce na moich biodrach.
- Kocham Cię słońce!
- Ja Ciebie też skarbie!
W tedy pocałowałam go w usta i się do niego jeszcze bardziej przytuliłam. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. To było piękne. To było wspaniałe..

__________________________________

The Magic Hotel* - nazwa hotelu oczywiście wymyślona przezemnie.


My Birthday ( Luke Hemmings )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz