Amazing Circus

449 13 0
                                    

Znam takie uczucie, jak samotność. Doświadczam go często, zwłaszcza w szkole. Dlaczego? Bo jestem "inna", "odmienna", po prostu dziwna. Mówią tak wszyscy, nawet nauczyciele. Lubię anime, nic na to nie poradzę. Oczywiście, reszta uważa, że anime to tylko kolejna nic nie warta rzecz Japończyków. Ostatnio zaczęłam myśleć, że może taki odmieniec jak ja nie powinien istnieć. Na szczęście wytrwałam rok szkolny i wypoczęłam w wakacje. Ale pierwszego września, gdy poszłam do piątej klasy, znowu poczułam się samotna i niechciana. Nie znoszę wtorków. Mam nadzieję, że przynajmniej w szkole muzycznej ktoś mnie zrozumie. Gram na gitarze. Podczas spotkania z panem, na którym mieliśmy ustalić, jakie dni i godziny mi odpowiadają na lekcje dowiedziałam się, że będę miała partnerkę do gry w duecie. Świetnie! Tylko kolejna osoba do wytykania mnie palcami! Na dodatek starsza. Co z tego, że o rok. Starsza! I pierwsze zajęcia są jutro!

Postanowiłam się wyspać i próbować nie zwracać na siebie uwagi w szkole. Było okropnie! Normalka. Już się bałam, co będzie na zespole (duecie). Przyszłam spóźniona. Moja "partnerka" już tam oczywiście była i rozmawiała z panem. Kiedy wreszcie zwrócono na mnie uwagę, przedstawiłyśmy się sobie. Obeszło się bez ceregieli - Ja Eliza, ona Ola. Ola była niska, mojego wzrostu. Puszyste blond-włosy związała w ciasną kitę, błękitne oczy okazywały radość. Już jej nie lubiłam. Była dobra w grze na gitarze. Mówi się trudno i żyje się dalej. Po półgodzinnym graniu dostałyśmy pięć minut przerwy. Obydwie zeszłyśmy do klubiku w piwnicy. Znałyśmy się tylko z widzenia. Słyszałam, że dziewczyna ładnie śpiewa. Rozpoczęłam rozmowę (choć niechętnie):

- Słyszałam, że lubisz śpiewać.

- Tak, bardzo. Po angielsku, polsku, japońsku... - ona lubi japoński! - ...koreańsku, francusku, hiszpańsku... - wymieniała dalej.

- Dobrze, lubisz śpiewać. A... lubisz anime? - byłam gotowa na falę wrednego śmiechu, ale nic takiego nie wystąpiło.

- Jasne! Jeszcze się pytasz! Oglądałam tyle tego, że zanudziłabym cię, wymieniając wszystkie!

- Ja też uwielbiam anime! O matko! Wreszcie jest ktoś, kto mnie rozumie!

- Lubisz anime i śpiewanie... - zastanowiła się - Wiesz, czym są Vocaloidy?

- Voca co?

- Zresztą nie ważne. Tobie wystarczy powiedzieć, że śpiewają po japońsku! Poszukaj w necie! A jak się dowiesz wszystkiego, przesłuchaj piosenki "Amazing Circus". To jest świetne!

Nie wiedziałam, co powiedzieć, spojrzałam na zegar i wraz z Olą wróciłyśmy do klasy.

Gdy wróciłam do domu, zamknęłam się w pokoju i odpaliłam komputer. Wyszukiwałam informacji o Vocaloidach. Czytałam przez całą noc. Poznałam wszystkie, jakie dotąd istniały. Przesłuchałam kilka piosenek, ale zapomniałam o tej poleconej przez Olę.

Tydzień później z wielką ochotą poszłam na zespół. Przyszłam za wcześnie i musiałam czekać. Po chwili dotarła i Ola. Odrzuciło mnie od niej! Wyglądała okropnie: wory pod czerwonymi oczami, ślady zadrapań na twarzy, ramiona były zabandażowane, podobnie jak nogi. Jednak jej uśmiech przekonał mnie, że wszystko gra.

- Co ci się stało? - spytałam.

- Nic przecież. Wyglądasz, jakbyś zobaczyła ducha! - odpowiedziała. Jej głos brzmiał, jakby sobie rozstroiła struny głosowe.

- Co z twoim głosem?

- Śpiewam przez cały czas!

No i musiałam tego słuchać. Brzmiała jak jakiś stary mężczyzna z grubym głosem. Nie mogłam tego znieść. Na szczęście zaczęła się lekcja.

Creepypasta PL Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz