Rodzice przyjechali popołudniu. Byli dosysc zdziwieni ze jest niedziela, środek dnia a ja siedzę sama w domu. Jak na mnie to naprawdę dziwne. Nie popatrzyłam nawet w ich stronę. Nie chciałam żeby wykryli coś czego nie powinni. Może nie miałam z nimi najlepszego kontaktu , ale jednak mam ich geny i niestety wiedzą kiedy się coś ze mną dzieje.
Pognałam do swojego pokoju głośno trzaskajac drzwiami. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to zdjęcie moje i Luckassa na komodzie oprawione w białą ramkę. Podeszłam powolnym krokiem i pomacałam je kciukiem widząc jacy byliśmy szczęśliwi.
- Byliśmy tacy idealni. - szepnełam po czym wyrzuciłam je do kosza.
Chciałam się jakoś uspokoić i jedyny pomysł jaki przyszedł mi do głowy to kąpiel. Nalałam wody do wanny rozbierajac się do naga. Weszłam oczywiście z telefonem w dłoni. Zaczęłam sprawdzać jak zwykle wszystkie media społecznościowe.
Nagle dostałam SMSLeo: Chcesz się spotkać Mag ?
Maggie: Nie mam ochoty wybacz ;)
Zobaczyłam na wyświetlaczu ze Devires zaczął dzwonić. Przeciagnelam zieloną słuchawkę. Chciałam usłyszeć jego wkurwienie i pretensje o to ze go zlewam.
- Mag co się dzieje ? - odziwo usłyszałam troskę. Cholerna troskę która zmiękczyła mnie cała i skłoniła do zwierzeń.
- Pamietasz jak ci mówiłam ze Luckass ma mi się oświadczyć ? - chłopak westchnął na znak ze pamięta. - Nie zrobił tego. - próbowałam udawać obojętność. - Zerwał ze mną. - w odpowiedzi usłyszałam ciszę.
Spojrzałam na ekran telefonu i zrozumiałam ze Leondre się rozlaczyl.
- Nie ma ochoty słuchać o twoich problemach.- powiedziałam sama do siebie wycierajac swoje nagie ciało ręcznikiem.
Gdy wyszłam z łazienki pokierowałam się w stronę szafy. Założyłam na siebie krótkie dresowe spodnie oraz luźną bluzkę. Odwrocilam się i spojrzałam na siebie w lustrze.
Byłaś błędem.
Te słowa wywoływały u mnie odrazę. Chciałam dac upust emocją , chciałam się wreszcie wyplakac, chciałam żeby ten cały ból ze mnie zszedł. Niestety nie potrafiłam.
Wsunelam się pod kołdrę pozwalając na to by moje powieki opadły.
W pokoju rozległ się trzask otwierajacych drzwi. Wiedziałam ze to moja matka, która nagle się mną zainteresowała i pewnie chciała żebym zeszła na obiad.- Nie jestem glodna. - wymamtorałam.
- A ja przyniosłem lody. - drgnęłam na ten melodyjny głos. To zdecydowanie nie była moja matka.
- Leo, co ty tutaj robisz ? - spytalam podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Nie widać ? Chcę rozweselic moją przyjaciółkę. - odpowiedział udając głos słodkiej małej dziewczynki.
- Dobra zgadzam się , ale tylko dlatego ze przyniosles lody. - chlopak wysunął sie wraz ze mną pod kołdrę i obydwoje zaczęliśmy oglądać jakiś beznadziejny film.
W czasie filmu nie rozmawialiśmy. Próbowałam się na nim skupić żeby chociaż trochę zrouzmiec fabułę ale na próbach się skończyło. W pewnym momencie Leondre go zastopował spotykając się z moim pytajacym spojrzeniem.
- Koniec pieprzenia. Co on ci dokładnie powiedział ? - jego ton mnie przeraził.
- Nic , poprostu ze ze mną zerwal. - skłamałam.
- Nie rób ze mnie debila. Gdyby tylko powiedział ze z tobą zrywa niezachowywała byś się tak !
- Niby jak ?! - skrzyzowalam ręce na piersi czekając na jego tłumaczenie.
CZYTASZ
SINNER L.DEVRIES
Fanfiction- Wszystko rozumiem , ale powiedz mi jedno ... nigdy nie myslalas o ucieczce stąd ? Przecież zawsze możesz to zrobić w każdej chwili ?! - Nie rozumiesz , to wszytsko jest bardziej skomplikowane niż myslisz. - O czym ty mówisz ? - On ci nie pozwoli...