20. Pragne uciec

344 34 3
                                    

Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Siedzę własnie na kanapie i wpierdalam chipsy żeby nie myślec o tym co sie stało wczoraj.
Po raz pierwszy jedzienie nie spełnia swojej roli.

Nie czuje sie lepiej.

Ogólnie czuje pustkę. Choć w sumie Jennifer przekonuje mnie żeby patrzyła na to wszystko bardziej optymistycznie i powinnam sie ciszyć ze do niczego nie doszło ale ja poprostu nie potrafię.

- Hej Mag. - powiedziała Ana nagle wyłaniając sie zza ściany.

- O cześć cześć ! - próbowałam udawać ze w tym momencie obchodzi mnie jej osoba.

- Jak tam ? - spytała i usiadła obok mnie.

- No ogólnie dobrze

- Słyszałam o tym co sie stało. - spuściła wzrok w podłogę. - Wiem ze Leondre cie uratował i chce żebyś na niego uważała.

- Co masz na myśli ?

- Boje sie ze może cie wykorzystać w inny sposób niż tylko seksualny. - jej słowa zbiły mnie z tropu.

Co to ma do cholery znaczyć ?

- Okey. - to było jedyne co mogłam wypowiedzieć.

Przez chwile gadałyśmy po czym poszłam do pokoju trochę sie przespać bo ostatnio moje życie zmieniło sie o 360 stopni wiec myśle ze mam chociaż prawo odpocząć.

Gdy tylko weszłam spotkałam rozmarzony wzrok Jennifer ale jakoś nie miałam ochoty ani chęci pytać jej co sie dzieje.

Chyba tracę jakiekolwiek uczucia.

- Maggggg !!! - krzyknęła radośnie gdy tylko usiadłam na łożku.

- Jezu... - powiedziałam zirytowana. - co sie stało ze aż tak bardzo chcesz żebym oguchła ?

- Wracam do domu ! - oznajmiła.

- Co jak to ?! Co ?! Przecież Leondre ci nie pozwoli odejść ?!? Pojebało cie ?! - w tym momencie przez mój głos przemawiał gniew.

- Dzisiaj sam mi powiedział ze pozwala mi odejść. - przyznała niemalże szepcząc.

- Co ?! Ty możesz odejść a ja nie ?!? - krzyknęłam. - Może ja tez chce odejść ?! O tym już nie pomyślał ?!?

- Mag uspokój sie. - powiedziała Jen klepiąc mnie ręką po ramieniu ktorą od razu zrzuciłam.

- A ty byś była spokojna ?!? Siedzę tutaj uwięziona wbrew własnej woli i dobrze wiesz jak jest mi cieżko a mówisz mi ze odchodzisz !!!
Tak po prostu z dnia na dzień zostanę sama !

- Mag spokojnie.

- Kurwa wychodzę ! Tez wrócę do domu !

Popatrzyłam ostatni raz na zmartwiona twarz Jennifer i wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Zbiegłam szybko po schodach z jednym zamiarem.....

pragnę uciec.

Na moje szczęście cały salon był pusty wiec mogłam bez żadnego problemu przez niego przejść. Wreszcie stanęłam przed drzwiami dzięki którym mogłabym uciec. Przekręciłam powoli klamkę i wyszłam.

Tak poprostu wyszłam.

Jestem na wolności nie wierze w to. Stoję przed domem w którym byłam więziona przez kilka miesięcy ze świadomością ze mona dupa tam już sie nigdy nie znajdzie.
Uciekłam...wreszcie.

- Mag. - powiedział znajomy głos ale był na tyle cichy ze nie potrafiłam rozpoznać do kogo należy.

- Kto to ? - spytałam czując jakbym mówiła do siebie.

- Proszę cie nie zbliżaj sie do niego.

- Co ? O co ci chodzi ? Kim jesteś ?

- Mag lepiej jak zostaniesz w tym domu. On ci cos zrobi.

- O kogo ci chodzi ? - mój głos drżał.

Nagle poczułam czyjeś ręce na moich biodrach. Odwróciłam sie lekko na pięcie żeby zobaczyć kto to i ujrzałam przed sobą duże , brązowe oczy Leondre.

- O Lenehana.

- Ale co on mi może zrobić ? Dlaczego mi ?

- Za dużo pytań jak na jeden dzień. - przyznał i pociągnął mnie za rękę do burdelu z którego przed chwila uciekłam.

Czemu mu uległam ?
Przecież mogłam powiedzieć ze chce wrócić do domu , do rodziny i przyjaciół. A ja za to nie powiedziałam nic. Zupełne zero sprzeczności.
Ja już sama nie rozumiem co sie ze mną dzieje.
Narazie muszę sie przygotować na bolesną karę od szefa.

Gdy tylko weszliśmy do domu wiedziałam ze mam przesrane. Moje ręce dygotały od strachu a na nogach ledwo potrafiłam ustać.

- Dobranoc Mag. -powiedział Devries.

- Nie zostanę ukarana ? - spytałam z cichą nadzieją.

- Nie. - podkręcił głową.

Poszłam oszołomiona do pokoju w którym zastałam zupełną pustkę.

- Nie ma jej. - powiedziałam cicho sama do siebie.

Czułam sie jak najgorsza kurwa...nawet sie z nią nie pożegnałam. Mam nadzieje ze już nigdy tutaj nie wróci i będzie szczeliwa ze swoją rodziną i przyjaciółmi.

Będę cie pamietać Jen

------------
Od razu chce was przeprosić za brak rozdziału !!👎
Ale ważne ze sie wkoncu pojawił
Mam nadzieje ze sie podobał 💞😈
Mamy już 5,5 K 💦👑
Kc💞

SINNER L.DEVRIESOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz