23. Maleńka proszę ,nie mów nic więcej

389 39 6
                                    

Obudziłem sie rano ze świadomością co zrobiłem wczorajszego dnia .
Kurwa nawet nie mam pojęcia co we mnie wtedy wstąpiło.
Gdy tylko usłyszałem słowa Mag
Jesteś zabójcą
Cos we mnie pękło. Chciałem ją wyrzucić i tak oto zrobiłem. Mialem nadzieje ze tym sposobem może jakos pozbędę sie tych myśli ze naprawdę jestem tym kim mnie nazywała, ale jak widać miała racje. Powiedziała mi prawdę a ja ją ukarałem.
Skazałem ja na śmierć.
Nie powinno sie tak stać wiem o tym,ale czasu nie moge cofnąć. Szybko zwołałem zebranie w salonie. Chciałem poinformować wszystkich ze Mag juz tutaj nie wróci.

A może jej wcale nie wziął Lenehan.
Moze Mag jest teraz spokojna wraz z rodziną

Ta myśl powodowała na mojej twarzy uśmiech.
Gdyby jej nie wziął wszystko by to ułatwiło.

Po kilku minutach w salonie zebrały sie wszystkie osoby które mieszkały w tym domu.
Spojrzałem na każdego z nich przelotnie dając do zrozumienia ze jest cos nie tak. Automatycznie w całym pomieszczeniu zapadła cisza ,która jedynie przerywały ciche szepty niektórych osób.

- Pewnie zastanawiacie sie... - zacząłem. - gdzie jest Mag. No cóż ,zdarzyła sie przykra sytuacja.
Wczoraj wyrzuciłem ją z domu. - przyznałem z bólem w głosie.

- Chuj ! - usłyszałem od dziewczyny siedzącej na tyle.

- Tak wiem. - przyznałem. Kurwa czemu mam takie wyrzuty sumienia ?!

- Musisz ją znaleźć ! - krzyknęła Ana.

- Niby jak ?! Skoro ona jest u Lenehana !? -krzyknąłem zbulwersowany. - jest jeszcze opcja ze własnie spędza ten czas siedząc przy obiedzie wraz z rodzina.

- A jak nie ?! A jak własnie jest u niego ?!? - krzyknęła inna dziewczyna.

- Kurwa ! A jak i tak tam jest to co ?!
Pewnie juz dawno nie żyje !

Od razu pożałowałem wypowiedzianych słów. W salonie ponownie zagościła głucha cisza tylko tym razem zamiast cichych szmerów i szeptów było słychać głośne szlochy i łzy obijające sie o podłogę.

Nagle zadzwonił do mnie telefon. Spojrzałem w ekran i zobaczyłem wielki napis. Numer prywatny.
Lekko sie zawahałem lecz przeciągnąłem zieloną słuchawkę i przyłożyłem telefon do ucha.

- Kto mówi ? - spytałem.

- Jak miło słyszeć twój głos Devries. - nawet nie musiał sie przedstawiać. Dobrze wiedziałem z kim rozmawiam.

- Czego chcesz Lenehan ?!? - krzyknąłem tak aby wszyscy w salonie usłyszeli i chociaż na moment przestali płakać po stracie Mag.

Kurwa co sie ze mną dzieje. One straciły kogoś bliskiego a ja zabraniam im po niej płakać ?!

- Myśle ze mamy cos co należy do ciebie. - powiedział a we mnie pojawiła sie cicha nadzieja ze może nic jej nie zrobili.

- Oddaj ją ! - warknąłem.

- Chyba powinnes cos zobaczyć. - po tych słowach sie rozłączył zosawiajac mnie zdezorientowanego.

Po chwili dostałem MMS od niego. Był w nim filmik. Stwierdziłem ze każdy go powinien obejrzeć. Może jest na nim zawarte cos ważnego.
Może jest na nim Mag ?

Podłączyłem telefon do telewizora i włączyłem wideo.

Moje oczy momentalnie zrobiły sie krwiste. Nie chciałem płakać. Zobaczyłem jej małe ciałko które było całe poobijane.
Widziałem jak jakiś mężczyzna ją bił. Ona tak bardzo języczka z bólu.
Wkoncu po kilku minutach bicia jej ciała mężczyzna usiadł na przeciwko niej.
Zaczął ją wypytywać o rożne rzeczy ale Mag była nieugięta. Odpowiadała mu bezczelnie za co dostalawala w twarz coraz mocniej.

- Jak ci było u Devriesa ? - spytał ją mężczyzna.

- Dobrze - wyszeptała.

- Zależy ci na nim ? - czułem ze ta rozmowa zacznie iść w złym kierunku.

- Nie. - odpowiedziała oschle.

- Czyli nie ruszy cie to jak powiem ze Leomdre nie żyje ? - popatrzyłem tylko na minę Mag i wiedziałem ze zaraz dowiedzą sie wszystkiego co chcieli.

Dziewczyna krzyczała jak najgłośniej mogła. Było mi jej w chuj szkoda tym bardziej ze to przeze mnie Mag przezywa cos takiego.

- A jednak zależy ci na nim. - powiedział mężczyzna widząc jej reakcje.

Maleńka proszę ,nie mów nic więcej.

- Tak zalezy. - przyznała a ja po raz kolejny miałem ochotę strzelić sobie kulką w łeb za to ze ją wyrzuciłem.

- O widzę ze ktoś nam sie tutaj otwiera. - powiedział mężczyzna a ja chciałem przywalić mu w mordę.

- A ty kurwa jakbyś sie zachował jakby osoba ktorą kochasz zgineła ?

Cos mnie wtedy tknęło. Jakim cudem ona może kochać kogoś takiego jak ja ?
Przecież tak ją tankowałem ,biłem ,wyzywałem.
A ona mówi ze mnie kocha ?
Dlaczego...?

- Dowiedziałem sie wszystkiego co chciałem. - dupek. -  ale mam dla ciebie złą wiadomość. On nie czuje tego samego do ciebie bo nawet cie nie szuka malutka.

W tym momencie szybko wyłączyłem wideo. Nie chciałem słuchać dalej tego jakim jestem chujem ze ją wyrzuciłem i nie potrafiłem dostrzec ze jej na mnie tak bardzo zalezy.

Odwróciłem sie żeby wysłać każdego do pokoju ,lecz gdy tylko ujrzałem ich twarze.
Wiedziałem ze nie moge tak po prostu zapomnieć o tej sprawie.

Nie moge zapomnieć o Mag

- I co teraz ? - spytały dziewczyny ze łzami w oczach.

- Szykujcie sie bo niedługo ją zobaczycie ,obiecuje wam.

Obiecuje sobie.

------------------------
Hej 💞
I jak podobał sie wam rozdział ?
Mamy juz 6,7 k😍😍
Dziękuje wam 🐻
Komentujcie to mega motywuje 🐍

SINNER L.DEVRIESOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz