14. Niezłą jesteś kłamczuchą

374 41 3
                                    

- Maggie wstawaj szybko ! Dziś poniedziałek. - powtarzałm sobie w myślach nadal leżąc na łóżku z zamkniętymi oczami i z zerową chcęcią wstania.

Ale chyba musze prawda ? Otworzyłam lekko oczy po czym podniosłam się szybko do tego stopnia że az mnie rozbolała głowa od nagłego ruchu w góre. Wziełam do ręki telefon chcąc jak zwykle sprawdzić z rana wszytskie social media. Zrobiłam faceplama widząc na ekarnie blokady że dzisiaj jest niedziela.

Głupia Mag

Nie wiem czemu ale strasznie mi się spododobało to jak Leondre na mnie mówi do tego stopnia że nawet w myślach sama zaczynam tak siebie nazywać.

Nie ma żadnej Maggie jest Mag.

Przejrzałam się w lusterku i dopiero teraz zobaczyłam moją piękna fryzure i makijaż z wczoraj.
Szczerze wyglądam trochę jak zgwałcona ale to mały szczegół.

Ogarnełam się jakoś w 30 minut. Jak na mnie to dosc dobry czas. Biorąc pod uwage jak wyglądałam na początku mogę śmiało powiedzieć że dokonałam cudu. Załozyłam na siebie jeansy z dziuarmi oraz krótka bluzę nike. Zrobiłam na śniadanie płatki i właśnie oglądam kolejny sezon TWD leżąc pod ciepłym kocem na kanapie.

Czy może byc cos piękniejszego ?

W połowie 5 sezonu zadzwonił mój telefon. Sfurstrowana zatrzymałam serial i wziełam go do ręki. Na ekarnie widniał numer Charliego. Policzyłam do 5 dla uspokojenia emocji po czym przeciągnełam zieloną słuchawkę.

- Hej Maggie. - powiedział a ja rozpłynełam się za moca jego głosu.

- Cześć... stało się coś ?

- Tak - westchnał.- Wczoraj pocałowałem przepiękną dziewczynę z którą właśnie chce się spotkać teraz w Starbucksie i specialnie do niej dzwonię. - zarumieniłam się słysząc jego każde wypowiedziane słowo.

- Szcęściara. - zachichotałam.

- To jak moja szczęściaro ? - czy on własnie powiedział że jestem jego ?! Umieram. - Za 15 min w Starbucksie ?

- Oczywiście. - odpowiedziałam dumna po czym rozączyłam się więdząc że mam mało czas żeby się doprowadzić chociaż troche do jakiegoś ladu.

Właśnie stoję przed najlepszym Starbucksie na świecie. Oczywiśćie jest najlepszy bo ja do niego chodzę. O dziwo nawet dopisuje mi dzisiaj humor.

Bez dłuższego stania jak idiotka przed kawiarnia poprostu do niej weszłam bo tak chyba robią normalnie ludzie czyż nie ? Gdy tylko otworzyłam drzwi uderzył we mnie mocny zapach kawy jak zwykle. Rozejrzałam się i zobaczyłam Charliego przeglądającego coś w telefonie i pijącego kawę.

- Hej. - pocałował mnie w polik po czym obydwoje usiedlismy.

- Zamówiłeś mi kawę ? - spytałam zdziwiona widząc przed sobą nienaruszony kubek.

- Tak , chciałem żebys spróbowała czegoś nowego. - przyznał a moje usta uformowały się w szeroki uśmiech.

Kiedy spotkałam się po raz pierwszy z Leondre zrobił dokładnie tak samo. Właśnie dzięki niemu mam teraz nowy ulubiony napój lecz czuję że ten będzie oniebo lepszy. Wkońcu Lenehan wybierał.

Zamoczyłam usta w cieczy. Poczułam mocny smak tofffi którego nienawidzę. Nagle w mojej buzi zaczeły rywalizować dwa dziwne smaki. Nie to chyba nie są moje klimaty. Podejrzewam że Charlie to zauważył bo zaproponował wypicie tego za mnie. Oddałam mu z radościa kubek a sama poszłam i kupiłam sobie moja i Leo ulubiona kawe.

Z Charliem rozmawiałam chyba z godzinę. Głównie śmiałam się z jego beznadziejnych żartów.

- Maggie...- zaczął.

- Mag. - poprawiłam go.

-Mag... przepraszam że zaczynam ten temat. Wiem że to dość niezręczne ale muszę wiedzieć. Czy dla ciebie ten pocałunek wczoraj cos znaczył ? - spytał a ja zbytnio nie wiedziałam co mu odpowiedzieć.

- Charlie podobasz mi się ale to chyba byłoby wszystko za szybko. - przyznałam.

- Nie,maleńka. Teraz będzie idelanie. W związku moglibysmy siebie poznawać na nowo. Wszystko wtedy byłoby ekscytujące. - w jego oczach mogłam zobaczyć małe iskierki.

Czy on mi właśnie cos proponuje ?

-Mag czy chciałabyś zostać moją..... - przerwał mu dzwonek telefonu. Chłopak popatrzył na mnie błagalnie dając do zrozumienia że musi odebrać kiwnęłam głową na znak ze się zgadzam.

Charlie wrócił do mnie po kilku minutach i był zdenerwowany. Widać było to w jego zachowaniu. A może tylko mi się zdaje ?

- No to mag chciałabys zostać moją dziewczyna ? - spytał ponownie a ja znałam juz odpowiedz na to pytanie.

- Nie , przepraszam poprostu nie mogę. Znamy sie tylko tydzień. To za szybko. - powiedziałam to co o tym myśle. Mam nadzieję ze Charlie mnie zrozumie.

- No tak tak....- pokiwał głową.- pieprzona cnotka. - powiedział do siebie lecz ja to usłyszałam.

- Pieprzona cnotka ? - roześmiałam mu się w twarz. - pieprzony dupek.

- Oj kochanie - nagle jego głos zmienił sie nie do poznania. Mówił właśni jak jakis alfons do dziwki. - nie mów tak do mnie bo jeszcze bardziej mnie to podnieca.

- Co ?! Przeciez przed chwilą.... byłeś zupełnie inny.

Chłopak tylko pokiwał głową śmiejąc się po czym wyszedł zostawiając mnie bez żadnego wyjaśnienia. Jednak niektórzy ludzie są pojebani. W chuj pojebani.

- Moge się dosiąść. - poznałam bez problemu ten głos.

- Tak Justin siadaj ! - krzyknełam i przywitałam się z przyjacielem.

- Coś się stało ? - spojrzał na mnie z troską.

- Nie no co ty - machnełam ręką - Ty lepiej mów co tam u ciebie ?

- Właśnie... - zawachał się a mi aż podskoczyło serce do gardła. Czy Justin właśnie się krępuję ? Czy człowiek który biega nago po alkoholu a nawet bez niego się właśnie krępuję ?! - Mam dziewczynę.

Niestety wiem jak Juss traktuje dziewczyny i szczerze współczuję tej biedaczce.

- To która jest tą szczęściarą ?

- Pamiętasz Selene ? - zamurowało mnie.

Selena to jest dośc wrażliwy temat dla Justina. Była i w sumie jest jego pierwszą prawdziwą miłością. Jeszcze do tej pory pamiętam jak Juss wypłakiwał mi swoje łzy ramiona z jej powodu. Pamiętam jak opowiadał mi jaka to ona jest wspaniała i faktycznie miał rację. Pewnego razu przyprowadził ja na imprezę. Od razu ja polubiłam bo poprostu jakoś tak wyszło że nawet miałyśmy o czym gadać.

- Tak - przytaknęłam. - Jesteś z nią ?! - krzyknełam uradowana.

Justin zaczął się głośno śmiać z mojej reakcji. Przytuliłam go mocno dając do zrozumienia ze jakby cos mozne na mnie liczyc.

- A co tam u Ciebie ? - spytał.

- Właśnie zerwałam kontakt z Charliem bo okazał się kompletnym dupkiem bez jakichkolwiek uczuć. - pomyślałam.

- Wszystko po staremu. - mówiąc to odwrocilam wzrok w bok żeby nie patrzeć w oczy Justinowi.

- To dobrze.

No ,no ,no Mag niezłą jesteś kłamczuchą. Idzie ci coraz lepiej.

Szkoda ze nie mogę okłamać samej siebie.

--------------
Hejo !
Kolejny rozdział BAM !
Podobał wam się ?
Mamy już 3,27 K wyświetleń ♡
DZIĘKUJĘ



SINNER L.DEVRIESOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz