27. On mógł zginąć

343 46 15
                                    

Powoli moje gałki oczne sie zamykały. Od czasu mojej nagłej zmiany życia mało sypialam, ale wiem ze nie moge im pokazać, ze jest mi źle. Chce umrzeć z godnością. Chce umrzeć z poczuciem ze byłam twarda do samego końca.

Nagle ktoś wszed do pomieszczenia tym samym powodując ze drgnęłam jak poparzona.
Zobaczyłam zadbane brązowe włosy i wiedziałam juz kto to jest.

- Leondre. - pisnełam widząc ze jest wpół przytomny.

- Masz swojego kochasia. - rzucił nim o ziemie tak jakby był przedmiotem po czym wziął kajdanki i go nimi przypiął tak jak mnie.

- Miłej zabawy gołąbeczki. - wyszedł z uśmiechem na twarzy.

Byłam pogrążona w rozpaczy. Co mam robić ?
Pytałam sama siebie, ale nie znałam odpowiedzi. Zaczełam sie przyglądać leżącemu koło mnie Leondre. Wiem ze to okropne ze zamiast sprawić czy on wogole oddycha ja siedziałam obok niego z założonymi rekami i wpatrywałam sie w jego twarz.

Mnie juz chyba pojebało.

Po kilku minutach bezczynnego siedzenia Devries sie nagle poruszył. Mogłam uslyszec jego głęboki oddech po którym od otworzył swoje niebieskie oczy.

- Leo..- szepnelam widząc jak trudno jest mu zrozumieć gdzie jest.

Chłopak popatrzył na mnie. Jego oczy jakby sie zaświeciły. Wyraz twarzy jakos posmutniał. Gdy wstawał wydawał sie zdenerwowany teraz jest jakiś przygnębiony.

- Mag, nic ci nie jest ? - dotknął lekko ręka mojej twarzy która była mocno poobijana.

- Nic mi nie jest. - uśmiechnęłam sie przelotnie. Spojrzałam w jego zakrwione oczy i dopiero wtedy sobie cos uświadomiłam.

On mogl zginąć.

- Leondre po co przyszedłeś ?! - podniosłam głos.

- O co ci chodzi ? - powiedział spokojnie. Prawie jak nie on.

- Mogłeś juz nie żyć ! -krzyknęłam.

Wiem ze powinnam mu dziękować za to ze chciał mnie uratować ale nie potrafie. Nie wybaczyłabym sobie gdybym usłyszała, ze on nie żyje. A to w dodatku przeze mnie.

- Ale tutaj jestem i żyje. - stwierdził tym samym zamykając mi usta.

- Yhymm. -odpowiedziałam wymijająco. - Co teraz bedzie ? - spytałam.

- Spokojnie mam plan. - odpowiedział dość pewny siebie.

- To gdzie jest niby ten twój plan ?!

Nagle do pokoju weszła jakas postać. Nie potrafiłam rozpoznać kto to. Nigdy go nie widziałam. Popatrzyłam pytająco na Leondre i usłyszałam słowa których nigdy nie zapomnę :

Jesteśmy uratowani Mag

------------
Hejcia👐
Mamy juz 9,27 K 💋
Kocham was i przepraszam za nieobecność
Komentujcie to mega motywuje 😈

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 02, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

SINNER L.DEVRIESOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz