Natalie Quinn od zawsze była "inna". Nigdy się nie kłóciła. Nie uległa zdradzie. Nie zrobiła nic spontanicznego, szalonego co odmieniłoby jej życie."Dlaczego?" - pytacie
Bo nie miała jak...
Od zawsze była zamykana w domu z jedzeniem, piciem, książkami i internetem, który miała ograniczony do stron humanistycznych, przyrodniczych, językowych, z których mogła się uczyć. Uczyła się. Non stop przez 15 lat, przez kolejne 3 uczyła się gimnastyki, hakowania i rozmawiania z innymi osobami.
Teraz gdy ma 18 lat wie już chyba wszystko co musiała wiedzieć.
Teraz gdy ma 18 lat umie już wszystko,czego nie miała umieć...
- Natalie! Zejdź na dół!
- Idę! - dziewczyna, pospiesznie zamknęła laptopa i pobiegła na dół
- Natalie nie tak szybko bo jeszcze coś sobie złamiesz! - jej nad zwyczaj opiekuńcza matka zawsze ostrzegała ją przed wszystkim, a raczej tym co mogło jej się stać w domu, czyli okaleczenie się szkłem, upadek ze schodów, przytrzaśnięcie sobie palca drzwiami. Natalie zawsze uważała, że to "głupie" i absurdalne, żeby coś jej się stało.
- Spokojnie nic mi nie będzie - uspokoiła swoją rodzicielkę i pocałowała ją w policzek - co mamy na obiad? - zajrzała jej przez ramię i pociągnęła nosem
- Ty skarbie chyba musisz wrócić do łóżka - Natalie posłała jej zdziwione spojrzenie - masz katar - po tym stwierdzeniu Natalie znowu pociągnęła nosem
- Wcale nie - powiedziała - wydajeci się - dodała już nieco ciszej
- A tobie się wydaje, że możesz wszystko, ale zrozum, że tak nie jest! - jej matka zaczęła się denerwować, ale to co powiedziała zabolało Natalie
- Dobrze wiesz, że nie mogę! - odpyskowała i biegiem udała się do swojego pokoju. Irytowało ją to, że prawdopodobnie nigdy nie wyjdzie z tego domu. Jedyne co może zrobić to tu zostać i wyglądać przez okno.
Przez myśl przebiegła jej jeszcze jedna myśl, ale nie wiedziała czy do sobie radę, czy jest tak odważna. Czy jest w stanie uciec z tego psychiatryka... "Mam już 18 lat" pomyślała sobie "Mam prawo decydować o swoim życiu". Takie myśli wciąż wokół niej krążyły. Zadumę przerwało jej pukanie do drzwi.
- Kochanie otwórz mi proszę mam dla ciebie zupkę - Natalie znów ogarnęła złość
"Teraz jestem już pewna" - powiedziała sobie w myślach
- Dziękuję mamo i przepraszam za mój napad złości - rodzicielka podała jej posiłek i położyła ramie na ramieniu swojej córki
- Przejdziemy przez to razem - przytuliła osiemnastolatkę i zeszła na dół
Natalie prychnęła w myślach
- Przejdziemy przez to razem - przedrzeźniała ją - Mam dla ciebie zupkę - kontynuowała - Mam dla ciebie kopa - dodała po chwili i rzuciła się w stronę szafy. Wyjęła z niej plecak i zaczęła pakować do niego ubrania, laptopa itp. Po spakowaniu wszystkiego co niezbędne, usłyszała kroki na schodach. Wrzuciła niedbale plecak do szafy, wzięła jakąś książkę, którą już i tak przeczytała i wskoczyła na łóżko otwierając ją na przypadkowej stronie. Po chwili drzwi do pokoju otworzyły się i stanął w nich jej ojciec
- Wychodzimy do kościoła, wrócimy za jakąś godzinę - oznajmił na co dziewczyna tylko skinęła głową i wyszedł z pokoju, a później z domu.
Natalie patrzyła jak odjeżdżają, gdy zniknęli z horyzontu , zamknęła książkę wzięła plecak pakując do niego jeszcze kosmetyczkę, 3 butelki wody i pieniądze, które ukradła rodzicom z ich sejfu. Wzięła kartkę, długopis i usiadła przy biurku
"Drodzy rodzice,
Wiem, że prawdopodobnie nie wyszłabym z tego domu już nigdy. To mnie boli. Boli mnie to, że nie mogę doświadczyć prawdziwego życia, miłości, szaleństwa, zawodu, pracy, smutku. Chcę żyć jak każdy. Nie martwcie się o mnie. Jestem już pełnoletnia. Wiedzcie tylko jedno:
Kocham Was ponad wszystko, ale nie chce tak żyć do końca
Wasza Natalie"
Odłożyła długopis, założyła kurtkę, buty, wzięła plecak i uznała, że jest gotowa. Kartkę przykleiła do drzwi swojego pokoju. Wyszła z domu, wsiadła na motor swojego ojca uprzednio chowając plecak pod siedzenie, założyła kask i wyjechała z garażu wpisując kod otwierający bramę, który poznała już dawno, ale zachowała go dla siebie.
"No Natalie! Twoja przygoda właśnie się zaczyna!"
CZYTASZ
Hidden
RomanceHistoria dziewczyny, którą ukrywano przed światem i ludźmi. Rodzice tak ją kochali, że nie chcieli jej wypuścić. Nie chodziła do szkoły, nie znała nikogo prócz dwojga dorosłych, których skrzywdziło życie... Codziennie wyglądała przez okno i zastanaw...