Natalie i Jayden zatrzymali się jakieś 50 kilometrów dalej koło opuszczonej stacji paliw. Jayden zsiadł z motoru i podszedł do Natalie, która właśnie zdejmowała swój kask dalej siedząc na motorze. Popatrzyła na idącego w jej stronę wściekłego Jaydena, który rownież usiadł na jej motorze przodem do niej
- Co ty robisz? - zapytała zdziwiona zachowaniem chłopaka dziewczyna
- Kocham cię - odpowiedział i chwycił jej talię Obiema rękami praktycznie wciągając ja na swoje kolana - kocham cię jak wariat Natalie Quinn
Natalie oplotła ręce wokół jego szyi i zaczęła bawić się końcówkami jego cudownych włosów chłopak przyciągnął ją jeszcze bliżej siebie tak, że pomiędzy nimi nie było już żadnej wolnej przestrzeni. Zaczął przybliżać swoją twarz do jej, a ona rozumując to co ma się za chwilę wydarzyć rownież zaczęła się do niego przybliżać, już mieli się pocałować, gdy Natalie....
Usłyszała swoich rodziców?!
- Natalie skarbie obudź się mamy z tatą do powiedzenia tobie coś bardzo ważnego ...
To był tylko sen... - Pomyślała Natalie
Sen, który wprowadził ją w furię, a zarazem załamanie nerwowe. Natalie po prostu nie wytrzymała. Wstała gwałtownie z łóżka i zaczęła energicznie wymachiwać rękami i krzyczeć
- Co?! Może chcecie mnie dobić i powiedzieć, że już nigdy nie wyjdę z tego psychiatryka!
- Ale Na...
- Nie mamo! Nie przerywaj mi!
Natalie już miała coś powiedzieć, ale poczuła ukłucie w jej prawe udo, spojrzała w tamto miejsce i ujrzała tam strzykawkę i dłoń pobiegła wzrokiem do sprawcy tego zdarzenia. Popatrzyła na swojego ojca rozczarowanym i smutnym spojrzeniem, łzy zaczęły jej się zbierać w kącikach oczu
- Jak mogłeś... - powiedziała ostatkami sił
Już czuła, że za chwilę zaśnie na jakiś czas. Czuła również smutek. Nigdy nie sądziła, że jej rodzice posuną się tak daleko. Nigdy nie sądziła, że ją uśpią...
- Przykro mi Natalie. To dla twojego dobra... - odpowiedział jej ojciec, który patrzył na nią lodowatym spojrzeniem.
Brak uczuć w tym człowieku zawsze przerażał dziewczynę. Bała się każdego swojego przewinienia, bo wiedziała, że będzie za nie ukarana
Dziewczyna upadła na podłogę ostatni raz patrząc na jej zdystansowanych rodziców; ojca z lodowatym spojrzeniem i matkę, która jest za słaba, aby coś zrobić.
"Nigdy was nie kochałam" - pomyślała sobie nastolatka - "Nigdy"
Wiedziała, że nie powinna tak mówić o ludziach, którzy dali jej życie, ale czy może mówić tak o ludziach, którzy krzywdzą ją na każdym kroku?
Według niej w takich warunkach ma do tego prawo...
Rodzice Natalie ukrywali ją przed światem nie dlatego, że chcieli ją zdenerwować. Oni chcieli ją chronić przed wszystkim co może ją skrzywdzić lub zniszczyć, lecz nie udało im się to. Nastolatka nie bała się tego co może się stać jak opuści wnętrze ich domu, ona bała się właśnie wnętrza tego domu, a bardziej swoich zaborczych i nadopiekuńczych rodziców. Ojciec Natalie wiedział, że ich córka kiedyś się zbuntuje i będzie chciała od nich uciec w przeciwieństwie do jego żony, która myślała, iż gdy będą ją dobrze traktować, Natalie zapragnie zostać tu już na zawsze.
Jej tata bał się właśnie takiej sytuacji jak ta, więc przygotował specjalny roztwór, który wstrzyknie córce, gdy będzie chciała uciec. Poczuł, że to właśnie ten moment, to teraz musi zainterweniować, bo później może być za późno....
____________________
Rozdział najlepszy nie jest, ale postanowiłam, że od kolejnego nie będę już opowiadać oczami narratora, tylko z perspektywy pojedynczych osób
Anka
CZYTASZ
Hidden
RomansaHistoria dziewczyny, którą ukrywano przed światem i ludźmi. Rodzice tak ją kochali, że nie chcieli jej wypuścić. Nie chodziła do szkoły, nie znała nikogo prócz dwojga dorosłych, których skrzywdziło życie... Codziennie wyglądała przez okno i zastanaw...