Rozdział 15

36 2 0
                                    

Jakie było zdziwienie mojej mamy, gdy jej córka przyprowadziła do Domu dwóch chłopaków?

Była zadowolona jak nic, ze tak szybko zaklimatyzowałam sie w nowej szkole, w pierwszej mojej szkole. Tylko zastanawiała sie czemu tylko chłopaki do nas przychodzą. Zreszta ja sama nie wiem dlaczego....

Powiedziałam chłopakom, aby poczekali na mnie, a ja skoczę sie przebrać. Weszłam do swojego pokoju i podeszłam od razu do szafy rzucając torebkę i marynarkę na łóżko. Wyjęłam z szafy krotki dżinsowe spodenki i biała bluzeczkę na ramiączkach z falbanką. Przegrałam sie szybko i poszłam do łazienki. Rozczesałam dokładnie włosy i związałam je w niechlujnego koka. Po przejrzeniu sie w lustrze zeszłam na dół biorąc jeszcze z pokoju telefon oraz 20$ i włożyłam do kieszeni spodenek. Weszłam do kuchni i nalałam sobie soku

- Chcecie cos do picia? - zapytałam sie chłopaków

- sok gruszkowy - krzyknął Nathaniel

- ja tez chce - dodał Alex

Podeszli do blatu i usiedli na wysokich stołkach. Nalałam im soku i położyłam przed nimi 2 szklanki. Wzięłam swoją i usiadłam na przeciwko.

- Dzieciaki jesteście głodni ? - zapytała sie moja nas moja mama

Popatrzyłam pytająco ba chłopaków, a oni tylko wzruszyli ramionami

- A co masz do jedzenia? - zapytałam

- Robię pizzę - popatrzyłam na kolegów, a w ich oczach zauważyłam iskierki

Są głodni ....

- Za ile będzie gotowa ?

- Jakieś pół godzinki

- Okey - odpowiedziałam

Kocham kuchnie mojej mamy. Jest świetna kucharka, a jej pizzę są bezkonkurencyjne. Moze wreszcie przekonam ja, aby wynajęła jakiś lokal, wzięła kredyt, zatrudniła jakichś pracowników i otworzyła pizzerie. Jednak ona zawsze sie za mnie śmieje, gdy jej to proponuje, ale ja wiem, ze ona o tym marzy.

- Poczekamy? Czy idziecie sie ogarnąć ? - zapytałam

- Wiesz te garniaki mimo, ze wyglądają super i łaski na to lecą - uśmiechnęłam sie na stwierdzenie Nathaniela - to nie są za wygodne - poluźnił swój krawat i wstał od stołu, a za nim ja i Alex

Chłopcy pożegnali sie z moja mama jak i ja i poszliśmy do wyjścia. Po drodze wsunęła na nogi moje krótkie białe conversy i wyszłam zaraz za nimi. Po 10 minutach byliśmy juz pod domem Alex'a i jak sie okazało Nathaniela oraz kilku innych chłopaków.

Mieszkali w dość sporym domu z basenem w ogrodzie. Cos sadze, że często będę ich odwiedzać....

- Eloszkyy - usłyszeliśmy od razu po przejściu przez próg domu

- Wróciłem dzieciaki - krzyknął Alex, a z kilku miejsc w domu usłyszeliśmy głośne jęknięcia

Nathaniel wybuchł głośnym śmiechem, a Alex uśmiechnął sie i ruszył w głąb domu.

Udałam sie za nimi. Dom był urządzony bardzo nowocześnie.
Czarno-białe meble idealnie współgrały z ciemnym drewnem, z którego były zrobione schody i podłoga. Weszliśmy do dużego salonu. Na czarno-białej kanapie siedziało dwóch chłopaków. Jeden z nich miał czerwone włosy, a drugi   Jasnobrązowe, gdy tylko mnie zobaczyli od razu wstali i uśmiechnęli sie... Zalotnie?

- Chyba im sie spodobałaś - szepnął mi do ich Nathaniel, a ja sie uśmiechnęłam szeroko

- Chłopaki to jest Natalie - przedstawił mnie - Natalie to jest James i Steve - James podał mi rękę i uśmiechnął sie szeroko

- Miło mi - uśmiechnęłam sie lekko

- Mnie rownież - odpowiedziałam

- Mam nadzi..... - nie dokończył, ponieważ wylądował na podłodze

Chciałam pomóc mu wstać, bo Przyznam przestraszyłam sie trochę.

- Zostaw go to duży chłopiec - odwróciłam sie w stronę uśmiechniętego chłopaka - jestem Steve, a ty jesteś piękna - powiedział rozmarzonym głosem

- A wy obaj jesteście debilami - odezwał sie Nathaniel - chodź Natalie, niech te dzieci sie pobawią - zaśmiałam sie i zanim sie obejrzałam Blondyn chwycił moja rękę i pociągnął mnie w tylko jemu znanym kierunku.

Zanim wyszłam z pokoju posłałam chłopakom przepraszające spojrzenie.

- Przepraszam cie za nich, oni są trochę niedorozwinięci

- Słyszeliśmy! - zaśmiałam sie głośno i udałam sie za blondynem

Nathaniel otworzył jakieś ciemne podwójne drzwi i przepuścił mnie w drzwiach po czym wszedł za mną i zamknął je z powrotem. Weszłam w głąb pomieszczenia urządzonego w ciemnym stylu. Wszędzie były kolorowe światła.

- To jest nasz pokój gier i przy okazji taki nasz mały klub

- Mały ? - zapytałam, ponieważ pomieszczenie było ogromne.

Na środku pomieszczenia był podświetlany parkiet na lekkim podwyższeniu. Zaraz za nim był nie wielki bar, przy którym były poustawiane wysokie stołki barowe. W pomieszczeniu były rownież kanapy poustawiane prostopadle do ciemno fioletowej ściany, a pomiędzy nimi niewysokie długie stoły. Przy drzwiach wejściowych były rożne gry. Typu bilard, piłkarzyki a nawet telewizor z xboxem i mnóstwem rożnych gier. Jedna ściana była przeszklona. Można było zauważyć ze szkoło jest przesuwane, czyli jakby chcieli mogliby balować bez jednej ściany. Przez przeszkolona ścianę można było podziwiać zadbany ogród z całkiem dużym basenem i leżakami obok niego.

- Natalie? - usłyszałam rozbawienie w jego głosie

- Jak to w ogóle możliwe ? - zapytałam przechadzając sie po pomieszczeniu

- Powiedzmy, że mamy dobrze płatna prace...

______
Wracam do domu i mam czas a wiec pisze!

Jest moc

Anka

HiddenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz