Rozdział 25

25 2 0
                                    

- Zdradziłeś nas?! - Caro krzyknęła głośno, gdy usłyszała całą historię

- Nie! Nie zrobiłbym tego!

- To czemu nam nie powiedziałeś, że jesteś psem?! - Caroline krzyczała non stop przez 2 godziny, zadając Nathanowi (który siedział w celi) te same pytania.

- Bo nie chciałem dopuścić do takiej sytuacji!

Cisza. 

Caroline wyszła z budynku trzaskając mocno drzwiami, Colin wybiegł za nią. Podeszłam do Mirandy i spojrzałam na jej siny nadgarstek.

- Koniec tego. Chodź jedziemy do szpitala - nakazałam i wzięłam kluczyki od Alex'a

- Jadę z wami  

- Nie. Zostań tu i ich pilnuj! W razie czego dzwoń!

Alex niechętnie skinął głową i usiadł na obrotowym krześle.

- Powiesz policji? - zapytał mnie Nath

- Przecież policja to ty... - powiedziałam dość oschle i wyszłam z budynku razem z Minnie

Wsiadłam do auta i odpaliłam silnik, jak tylko obie zapięłyśmy pasy. Ruszyłam. Pewnie zastanawiacie się "Jak to się stało, że ona prowadzi skoro nie ma prawa jazdy?".

Moja mama uznała, że powinnam zacząć sama sobie radzić w życiu i wysłała mnie na naukę jazdy, a potem to już z płatka. Test pisemny, jazda i jest prawo jazdy!

Po kilku minutach byłyśmy już na miejscu. Wyszłyśmy z auta i skierowałyśmy się do budynku szpitalnego. 

- Usiądź tu, a ja pójdę cię zarejestrować - Rudowłosa kiwnęła głową i usiadła na jednym z niebieskich krzesełek

Podeszłam do kasy i stuknęłam kilka razy paznokciami o blat czekając, aż osoba stojąca za ladą się odwróci.

- O, przepraszam. Nie zauważyłem pani - mężczyzna odwrócił się do mnie i uśmiechnął ciepło - w czym mogę pomóc?

- Moja koleżanka - wskazałam na Minnie trzymającą torbę z lodem przy nadgarstku - onaaaaa.....ona uderzyła się - skłamałam, facet lekko się skrzywił jakby nie za bardzo mi wierzył - ma caaaały siny nadgarstek. Czy mógłby ktoś go obejrzeć? - zapytałam szybko

- Ktoś na pewno, ale czy jakiś lekarz to nie wiem, nie wiem....- to chyba miał być żart

Zaśmiałam się nie bardzo wiedząc co zrobić i wróciłam do Minnie.

- Boli cię jeszcze? - dziewczyna nic nie powiedziała tylko skinęła lekko głową - Chcesz coś do picia?

- Wodę.... - powiedziała krótko, a ja podeszłam do automatu i kupiłam jej butelkę wody. Wzięła małego łyka i odstawiła butelkę na bok.

Po chwili przyszedł lekarz i poprosił Minnie na badania. Jak tylko zniknęła z zasięgu mojego wzroku, mój telefon zaczął dzwonić. Alex... Odebrałam szybko połączenie i przez bite 40 minut tłumaczyłam mu, że jego dziewczyna jest na badaniach i jeszcze nic nie wiadomo, a on zapewniał mnie, że kiedyś zabije za to Nathaniela. Nie mówił tego żartobliwie. Schowałam telefon do kieszeni i usiadłam na jednym z krzesełek. 

Czemu Nath nie powiedział mi, że jest policjantem. Może wtedy nie byłabym taka zła i... smutna jak jestem teraz. Myślałam, że mi ufa, a on się tylko bawił. Wyciągnęłam znowu telefon i wybrałam numer do mamy.

(pogrubione - mama)

- Hej mamo!

-  Hej skarbie! Coś się stało?

- Czemu pytasz się czy coś się stało? Czy za każdym razem jak dzwonię coś musi się stać?

- Natalie.... 

- Ehhhhh... Miranda jest w szpitalu...

- Co?! Dlaczego?!

- Nathaniel za mocno ścisnął jej nadgarstek....

- Nathaniel? To niemożliwe!

- Mamo czemu tak się tym przejęłaś? 

- Po prostu obchodzą mnie twoi przyjaciele! Co w tym złego?!

- Nic... Czemu się tak denerwujesz? To przez Nathaniela? On jest dorosły niech sam bierze za siebie odpowiedzialność... Nie powinnaś się tym tak przejmować to ciebie nie dotyczy...

- Co dzisiaj robiłaś?

- Mamo, ale...

- No bo ja właśnie wychodzę z samolotu będę w domu za 3 godzinki, no może 4.

- Mamo, ja....

- Co ty na to, aby zamówić sobie dzisiaj coś do jedzenia? Możemy zaprosić twoich przyjaciół!

- Mamo, ale ja...

- Chińszczyzna ci pasuje czy lepiej sushi, a może pizza?

- Ale ja....!

- Chińszczyzna wydaje się najtrafniejsza! Co sądzisz?

- Okey


To była jedna z najdziwniejszych rozmów jakie kiedykolwiek przeprowadziłam. Na początku dopytywała się o Nathaniela, a potem próbowała uciec od tego tematu.

Dziwne

Poczułam czyjąś dłoń na ramieniu i szybko się odwróciłam. 

- Alex? - zapytałam jak tylko zobaczyłam chłopaka - co ty tutaj robisz? Przecież miałeś ich pilnować!

- Colin tam jest i Caroline też, próbowała zabić Natha...

- Chętnie jej w tym pomogę...

- Natalie porozmawiaj z nim...to nie jest tak jak myślisz

- Czy ty siebie słyszysz?!

- Natalie nie znasz całej prawdy...




HiddenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz