Prolog

2.3K 68 6
                                    

Jest sobota, piękna pogoda... idealny dzień na spotkanie się z przyjaciółmi, albo wyjście na spacer samemu by przemyśleć pewne sprawy. Idealny dzień, ale nie dla mnie. Nie dla studentki medycyny, która cały czas musi zakuwać. Od małego chciałam zostać lekarzem. Zawsze chciałam leczyć ludzi, ratować ich życie. To od zawsze mnie kręciło. Chociaż trudno jest być studentka medycyny w Los Angeles. Czasem zastanawiam się, czy to na pewno jest moje marzenie. Moi rodzice są świetnymi lekarzami. Pracują w jednym z najlepszych szpitali w Los Angeles. Oni w pewnym sensie namawiali mnie, abym poszła na medycynę. Często zastanawiam się, czy dam sobie radę. Moich rodziców często nie ma w domu, a ja w przyszłości chciałabym stworzyć pełną i kochającą się rodzinę, a moja praca w szpitalu może to utrudniać. Mam 18 lat i chciałabym więcej czasu spędzać z przyjaciółmi, ale nie zawsze mogę. To robi się powoli męczące. Wiem, że ciężka praca pomoże mi zostać dobrym lekarzem i spełnię swoje no i rodziców marzenie. Nie mam problemu z zapamiętywaniem, więc wystarczą mi dwie godzinki, aby się nauczyć tego co muszę umieć. Ale nie zawsze się chce.

- Jadę do szpitala. Poradzisz sobie?- do mojego pokoju weszła mama

- Pewnie. Kiedy wrócisz?- spytałam

- Pewnie późnym wieczorem

- A tata?

- Pewnie też tak samo

- Dobrze

Mama wyszła z pokoju, a po chwili słyszałam odjeżdżający samochód. To chyba był idealny moment, aby wyjść z domu i spotkać się ze swoją przyjaciółką Molly. Od razu zadzwoniłam do dziewczyny i umówiłyśmy się na spotkanie. Z Molly widzimy się praktycznie codziennie ponieważ razem studiujemy.

Wieczorem spotkałyśmy się w naszym ulubionym klubie. Usiadłyśmy przy jednym z wolnych stolików i zamówiłyśmy drinki.

- Jane nie powinnaś się teraz uczyć? zwróciła się do mnie przyjaciółka

- Już wszystko umiem

- Serio?

- No tak. Zakuwam to od piątku

- Ja trochę dłużej, aż w końcu się nauczyłam. Twoi rodzice wiedzą, że wyszłaś do klubu?

- Tata od samego rana jest w szpitalu, a mama do szpitala jechała tak jakoś po południu

- Idealny moment, aby spotkać się ze mną

- Dokładnie

- Wiesz co Jane, powinnaś sobie znaleźć chłopaka

- Po co? Abym nie miała dla niego czasu? Dobrze wiesz jak jest na studiach

- Wiem, ale naprawdę powinnaś sobie kogoś znaleźć. Przecież na uczelni jest pełno przystojnych chłopaków

- Sama nie wiem. Na razie nie chce się wiązać

- Jaka ty jesteś uparta

- Ktoś musi być. A jak ci się układa z Luke'iem?

- Dobrze

- Kiedy Luke wraca z Francji?

- W przyszłym tygodniu

- To mamy jeszcze czas, aby się sobą nacieszyć

- W sumie to tak. Jak Luke wróci to nie po zajęciach pewnie będę się z nim widywać... I dlatego powinnaś mieć chłopaka, abyśmy chodziły na podwójne randki

- Co ty masz tym chłopakiem? Już ci mówiłam, że na razie nie szukam

- Oj tam oj tam

Około 22 wróciłam do domu. Na szczęście rodziców jeszcze nie było, więc nie musiałam się im z niczego tłumaczyć. Spotkanie z Molly dobrze mi zrobiło. Ostatnio mam strasznie dużo nauki i cały czas jestem spięta. W klubie mogłam się w końcu wyluzować.

****************************************************************************************

Jest to prolog do mojego piątego opowiadania. Prolog trochę krótki i pewnie trochę nudny, ale obiecuję, że rozdziały będę dłuższe i ciekawsze. Chciałam zacząć pisać już wczoraj, ale trzy dni egzaminów są męczące i chciałam odpocząć. Mam nadzieję, że te opowiadanie również wam się spodoba jak moje poprzednie opowiadania.

Fool For You // Louis Tomlinson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz