Następnego dnia wstałam tak jak zawsze. Szybko się ubrałam i uczesałam po czym zeszłam na śniadanie.
- Jak było na obiedzie u Banksów?- spytałam
- Dobrze. Michael o ciebie pytał- odpowiedziała mama
- Naprawdę? To nie nowość
- Co ten chłopak ci takiego zrobił? Myślałem, że go lubisz- wtrącił tata
- Nigdy go nie lubiłam. Musiałam z nim spędzać czas bo tego chcieliście
- Gdybyś go bliżej poznała to byś go na pewno polubiła- powiedziała mama
- Szczerze mówiąc to wątpię
- Daj mu szanse
- Po co?
- No on jest naprawę miły- powiedział tata
- Może i jest miły, ale nie mamy wspólnych kontaktów. Muszę już spadać
Dokończyłam jeść kanapkę, wzięłam torbę i pojechałam do szkoły. Rodzice znowu mnie przekonują, aby zaprzyjaźniła się Michaelem. Dlaczego oni nie mogą pojąć, że nie przepadam za nim i nic z tego nie będzie? Dobrze wiedzą jak wygląda każda nasza rozmowa. Każda nasza rozmowa kończy się po tym jak każdy z nas powie co u niego. I jak ja mam się z nim zaprzyjaźnić, albo chodzić skoro nie umiemy ze sobą gadać? To jest śmieszne.
Gdy dotarłam na uczelnie to zaparkowałam samochód i weszłam do środka. Molly rozmawiała na korytarzu z Luke'iem, który pewnie wrócił wieczorem. Podeszłam do nich.
- Cześć Jane- powiedział Luke
- Cześć Luke. Kiedy wróciłeś?
- Wczoraj wieczorem- powiedział chłopak. Zgadłam
- Właśnie powiedziałam Luke'owi, że masz dzisiaj randkę- wtrąciła Molly
- To nie jest randka- zaprzeczyłam
- Możesz to nazywać jak chcesz
- Ja i Louis idziemy tylko na drinka
- On może uważać co innego- powiedział Luke
- Ty też przeciwko nie?
- Ja po prostu się cieszę tak jak Molly, że w końcu będziesz się z kimś spotykać
Po chwili zadzwonił dzwonek. Molly i ja pożegnałyśmy się z Luke'iem po czy poszłyśmy do sali. Usiadłyśmy na swoich miejscach i jeszcze chwilę gadałyśmy o Louisie. Molly zaczęła namawiać na podwójne randki. Jeszcze spotkałam się z Louisem, a on chce chodzić na podwójne randki. Chociaż to nawet nie byłby taki zły pomysł. Ale dla mnie to jest tylko zwykłe spotkanie. Nie robię i nie będę robić sobie wielkich nadziei co do Louisa.
Po skończonych zajęciach poszłam na dwór. Molly rozmawiała z Luke'iem, a ja nie chciałam im przeszkadzać w końcu trochę długo się nie widzieli. Siedziałam na murku, na którym zawsze siadywałam z Molly. Wyjęłam z torby swój telefon. Zobaczyłam, że dostałam od Louisa sms'a. Spytał się o mój adres. Przez wczorajsze zakupy zupełnie zapomniałam. Szybko odpisałam chłopakowi. Po chwili Louis napisał zwykłe "dziękuję", ale przez tego sms'a na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech.
Po zajęciach szybko wróciłam do domu. W domu czekał na mnie obiad. Rodzice mieli dyżur w szpitalu, więc wrócą dopiero wieczorem. Plusem tego jest to, że nie będę musiała im się tłumaczyć z tego gdzie idę i z kim.
Przed 19 zaczęłam się szykować. Poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic i umyć włosy. Po umyciu się założyłam czystą bieliznę i zaczęłam suszyć włosy. Gdy moje włosy były już suche to poszłam do swojego pokoju się ubrać. Założyłam czerwoną obcisłą sukienkę i do tego czarne szpilki. Gdy byłam już ubrana to ponownie poszłam do łazienki, aby ułożyć fryzurę i się pomalować. Wzięłam lokówkę i trochę pofalowałam swoje włosy. Na twarz nałożyłam trochę korektora, pomalowałam rzęsy czarnym tuszem, zrobiłam sobie cienkie kreski eyelinerem, powieki pomalowałam ciemnym cieniem, a usta pomalowałam czerwoną pomadką. Szczerze mówiąc to wyglądałam całkiem nieźle. Nagle do drzwi zadzwonił dzwonek. Poszłam otworzyć. To był Louis. Miał założone czarne spodnie, białą bluzkę i czarną skórzaną kurtkę.
CZYTASZ
Fool For You // Louis Tomlinson
Fiksi Penggemar"Zaufanie jest jak zapałka, drugi raz jej nie odpalisz"