2 dni później
Po 2 dniach poczułam się o wiele lepiej. Przestałam wymiotować, ale trauma jeszcze została. No i po ja się tak dziwie... Przecież zostałam zgwałcona i to przez swojego chłopaka. Ten obraz przed swoimi oczami będę miała do końca życia.
Po przebudzeniu, szybko się ubrałam. Założyłam na siebie bluzę z długim rękawem i długie spodnie. Chciałam zakryć wszystko co się dało. Od gwałtu kiedy ktoś na mnie spojrzy to mam wrażenie, że wszyscy o tym wiedzą i twierdzą, że to moja wina.
Gdy zjadłam śniadanie to pojechałam prosto do szkoły. Zaparkowałam w jednym wolnym miejscu parkingowym po czym poszłam na uczelnię. Wyciągnęłam rękę by otworzyć drzwi od budynku, ale ktoś był szybszy. Czyjaś ręka chwyciła za klamkę i pociągnęła drzwi do siebie. Odwróciłam się do tyłu. To był Ricky. Chłopak szeroko się uśmiechnął, a ja to odwzajemniłam. Weszliśmy do środka po czym chłopak do mnie zagadał.
- Widzę, że już lepiej się czujesz- odezwał się Ricky
- Skąd wiesz, że źle się czułam?
- Chciałem z tobą pogadać przed wczoraj pogadać, więc spytałem się Molly gdzie jesteś no i ona mi powiedziała
- Mogłam się spodziewać, że od niej to wiesz
- W końcu się przyjaźnicie
- Taa... A o czym chciałeś rozmawiać?
- Panią Nelson wypuścili do szpitala
- Serio?
- Tak. Rodzice ci nie mówili?
- Nie, nie nie wspominali o tym. Dlaczego ja wypuścili? Przecież miała 3 zawały
- Sam nie wiem. Moim zdaniem powinna jeszcze zostać w szpitalu
- Musimy mieć teraz jedynie nadzieję, że nie będzie miała kolejnego zawału
- Oby
Po chwili zadzwonił dzwonek. Razem z Ricky'im poszliśmy na wykład. Chłopak usiadł koło swoich kolegów, a ja koło Molly.
- Hej Molly- przywitałam się z przyjaciółką
- Hej Jane. Już wróciłaś?
- Tak. Lepiej się poczułam i postanowiłam wrócić na uczelnię, aby nie mieć dużych zaległości. Profesora jeszcze nie ma?
- Jeszcze nie. W końcu wyglądasz jak człowiek
- Też się z tego cieszę
Po chwili do sali wszedł profesor. Spojrzał na mnie i chwilę mi się przyglądał. Patrzał na mnie tak jakby wiedział o gwałcie i próbował mi uświadomić, że to była moja wina. Zapięłam bluzę bo nagle poczułam się tak jakbym była goła. Na tym wykładzie poczułam się nieswobodnie. Chciałam jak najszybciej wrócić do domu i zamknąć się w swoim pokoju.
Gdy skończył się wykład to szybko wybiegłam z sali. Usiadłam na jednym wolnym parapecie. Po chwili dołączyła do mnie Molly.
- Co się stało- spytała dziewczyna wyraźnie zdziwiona moim zachowaniem
- Nic
- Przecież widzę
- Nic się nie stało
- Jane błagam cię. Powiedz o co chodzi. Nigdy się tak nie zachowywałaś
- Nic się nie stało! Błagam nie mówmy już o tym
- Przepraszam ale ja po prostu się o ciebie martwię
- Nie potrzebnie
Byłam na siebie wściekła, że dzisiaj również nie zostałam w domu. Myślałam, że dam sobie radę wśród ludzi, że na wykładach spróbuję o tym zapomnieć ale nic z tego. Każdy chłopak przypominał mi o tamtym dniu. Oczy każdego chłopaka przypominały wzrok Louisa gwałcącego mnie,a najgorsze jest to, że nie mogłam od tego uciec. Ila ja bym dała za cofnięcie czasu i oddanie samochodu do innego warsztatu. Z jednej strony nienawidzę Louisa po tym wszystkim co mi zrobił, a z drugiej strony cholernie go kocham i nie chcę go stracić. Może on ostatnio ma kiepski czas? Może on nie jest taki naprawdę? Mimo wszystko ja wierzę, że on się zmieni i ten koszmar minie.
CZYTASZ
Fool For You // Louis Tomlinson
Fanfiction"Zaufanie jest jak zapałka, drugi raz jej nie odpalisz"