Kilka dni później
Dzisiaj miałam spotkać się z Louisem. Można powiedzieć, że to będzie nasza druga randka. Nie miałam zamiaru się z nikim spotykać, a tu mówię o randce. Może dlatego, że Louis jest inny? Na początku miałam go za kobieciarza. Z resztą nim był. Ale im dłużej z nim przebywam tym bardziej mam wrażenie, że on również potrzebuje miłości. I to tej prawdziwej. Oboje boimy się tego uczucia. Ja uciekam przed miłością poprzez studia i praktyki w szpitalu, a on poprzez przelotne romanse z jakimiś dziewczynami. Kiedy przebywam z Louisem to nie sprawia wrażenia typowego kobieciarza.
Rano po śniadaniu wyszłam z domu, aby trochę pobiegać. Moja trasa była taka sama jak zawsze, czyli pobiegłam aż na plaże. Cały czas myślałam o dzisiejszym spotkaniu z Louisem. Szczerze mówiąc to trochę się stresowałam. Chociaż nawet sama nie wiem czym przecież codziennie się z nim widziałam i normalnie rozmawialiśmy, a teraz się stresuję.
Po powrocie do domu poszłam do łazienki, aby wziąć prysznic. Gdy się odświeżyłam i założyłam czyste ubrania to zeszłam do salonu. Mama oglądała telewizję, a czytałam magazyny o modzie. Tata oczywiście był w szpitalu.
- Masz jakieś plany na wieczór?- spytała mama
- Wychodzę do klubu z kolegą
- Z kolegą? Znam go?
- Nie sądzę
- Nic nie mówiłaś, że z kimś się spotykasz
- Cały czas byliście zapracowani, a poza tym to nic poważnego. Jesteśmy tylko dobrymi znajomymi
- Przyprowadzisz go kiedyś do domu?
- Zobaczę
- Chciałabym poznać chłopaka swojej córki
- Nie jesteśmy razem! Jesteśmy tylko znajomymi i nic więcej. Przecież ci mówiłam
- No ale przecież może coś z tego być
- Nie byłabym tego taka pewna
- Jeżeli nie ułożyłoby ci się z tym chłopakiem to pamiętaj, że masz jeszcze Michaela
- Mamo!
- No co?
- Ile razy mam ci mówić, że nigdy nie będę z Michaelem?
- Teraz tak mówisz
- Nie mamo. Zawsze tak będę mówić
Po tej rozmowie poszłam do swojego pokoju. Trochę mnie wkurzyło, że mama nadal chce abym byłam z Michaelem. Dobrze wie, że go nie przepadam za nim. Ile razy mam im jeszcze o tym mówić?
Po południu zaczęłam się szykować na 'randkę' z Louisem. Ułożyłam włosy, pomalowałam paznokcie, zrobiłam sobie makijaż, a na koniec zostawiłam ubiór. Przeważnie najpierw się ubieram, a potem maluję ale tym razem nie wiedziałam w co się ubrać. W końcu założyłam na siebie czarną obcisłą sukienkę i do tego czarne szpilki. Gdy byłam już gotowa to zadzwonił dzwonek. Szybko zeszłam na dół, aby otworzyć. Nie chciałam, aby zrobiła to moja mama bo przeczuwałam katastrofę.
Przywitałam się z chłopakiem i pojechaliśmy do klubu taksówką.
- Ślicznie wyglądasz- powiedział chłopak uśmiechając się
- Dziękuję. Ty też
Louis miał na sobie czarne spodnie i czerwoną koszulę w kratkę.
Po 10 minutach byliśmy na miejscu. Louis zapłacił taksówkarzowi po czym weszliśmy do lokalu. Chłopak poszedł zamówić drinki, a ja usiadłam przy jednym z wolnych stolików. Po jakieś minucie Louis przyszedł z drinkami i usiadł na przeciwko mnie.
CZYTASZ
Fool For You // Louis Tomlinson
Fanfiction"Zaufanie jest jak zapałka, drugi raz jej nie odpalisz"