Rozdział 26

551 33 13
                                    

Spojrzałam na ewidentnie wkurwionego Przemka, jego oczy pociemnialy i zmieniły barwę na wręcz czarna. - Nie! - krzyknelam za późno. Dis zucil sie na Sheo. Szaty próbował sie bronić i przywalil rozcinajac brunetowi luk brwiony, ale na marne. Mój były współlokator miał o wiele większą masę, powalil chłopaka i zaczął go okladac pięściami. Mimo moich próśb, błagań i bicia Przemka, on nie reagował. Byl w transie, a ja widziałam jak Maciek traci siły. Kiedy szatyn zemdlał mój były współlokator zostawił go. - Ks... Ksenia ja... - jąkał sie, widziałam jak jego pięści były we krwi. - Wyjdz stąd! Jak mogles to zrobić! Nienawidze cie! - krzyczalam. Upadłam obok ledwo żyjącego Sheo i płakałam. Był cały w swojej krwi, dotknelam miejsca gdzie jest serce i czulam jak delikatnie bije pod moimi palcami. Nagle czas jakby sie zatrzymał. Byłam tylko ja i widziałam wszystko co było, w przyspieszonym. Jeszcze raz jak Dis bije Macka, a ja staram sie odciagnac tego pierwszego, jak całuje się z szatynem, jak zapieram koszulę, prowadze go po schodach az do momentu gdy oblalam go drinkiem. Nagle zatrzymuje sie. - Trzeba to szybko zaprac. - powiedziałam instynktownie i zaciagnelam chłopaka na górę. Co tu się odpierdala?! Weszlismy do pokoju gościnnego gdzie miałam potem spać, jak ustalilam z Kaiko na poczatku. - Zdejmuj koszule, zaraz wracam - powiedzialam i ruszylam do pokoju Kerela. Wyjelam jedna z jego koszulek, po czym wrocilam do Maćka. Gdy otwarłam drzwi zobaczylam jego idealnie zarysowane ciało. Stalam tak chwile, aż zostalam zauważona. Polozylam koszulkę na fotelu, porwalam koszule Sheo i ruszylam do lazienki. Zapralam i wrocilam do pokoju. Zauwazylam ze chłopak stoi przy oknie z wlozonymi do kieszeni dłońmi. Usmiechnelam sie pod nosem i przytulilam go od tylu.
Szatyn lekko drygnal przestraszony ale po chwili się odwrócił i mocniej do siebie przyciągnął. Pocałował mnie delikatnie, po czym schował pasek moich włosów za ucho. Nie mogłam sie powstrzymać i calowalam sie z Sheo. Poczulam jak jego ciepły język ociera o moja dolną wargę proszac o dostęp, który natychmiast dalam. Usiadłam na biurku i zatopilam dłonie w jego włosach. Były takie miękkie i cudowne. Tył razem sie powstrzymałam. Chłopak oparł czoło o moje i pocałował mnie w nos. - Masz, załóż - rzuciłam ze śmiechem koszulkę w Sheo. Założył ja, przykrywając tym swoja piękna klatkę piersiowa i brzuch. -Ksenia?!- uslyszalam wolajacego z korytarza Disa. Kazalam usiąść Mackowi obok mnie. - Blagam niewyrywaj sie, sama to załatwie. - Ostrzeglam chłopaka i czekalam na to co miało nastąpić. Do pokoju wszedł Przemek. - To ten Maciek? - powiedział zimno. Po czym zrozumiał kto to i kiwnal do niego na przywitanie, ale nie zmienił swojego nastawienia.- Masz stad wyjść zrozumiałes? Zostaje u Karola- powiedzialam z pozoru spokojnie. Spojrzał na mnie po czym podszedł i złapał za nadgarstek. - Niewyglupiaj sie, wracamy- wycedzil i popatrzył mi głęboko w oczy. Były zimne, nie ujawniały uczuć pierwszy raz takie widzę. Wyglądały jak moje na początku znajomości. Co kryje w sobie ten chłopak? - Zostaw ją, powiedziała ze zostaje- powiedział rzeczowo Sheo. Przemek spojrzał na niego i uśmiechnął sie po czym wyszedł z pokoju. Odetchnelam z ulgą. - Dzięki - szepnelam i oparlam sie o szatyna. Siedzielismy tak dłuższa chwile, gdy do pokoju ktoś zapukał, po czym otwarły sie drzwi. - Łoł... Masz- wbił Kerel i zucil mi moją torbę z ubraniami, po czym poruszał znacząco brwiami i wyszedł. Parsknelam śmiechem, jednak byłam tak strasznie zmęczona... Zbyt wiele wrażeń i co tu sie tak właściwie stało? Czy to o tym mówił Hultaj? Niezastanawialam sie długo, odpłynęłam przy ramieniu Maćka.


Tadam :D czy Ksenia odkryła swoja moc? :3 tak btw. Co sadzicie o nowej okładce? Czy tamta była lepsza? Trochę mi Poszukiwacz uciekł w bok XD
Bayo <3

ZapisaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz