♥11♥

173 14 1
                                    

14 marca poniedziałek

Dziś obudził mnie budzik. Wow w końcu jakaś normalna pobudka. Umyłam się, ubrałam się w to samo co wczoraj i zeszłam na dół.

-No nareszcie raczyłaś się obudzić. 

-Przynajmniej nie obudził mnie ludzki budzik. 

-Dobra, dobra. Nie gadaj tyle. Chodź, śniadanie czeka.

-Co jest? 

-Tosty.

Po śniadaniu pojechaliśmy od razu do studia, w którym miały być nagrania. W czasie gdy przesłuchiwano innych jeden kamerzysta miał nagrać ze mną taki ala wywiad. Miałam tam opowiedzieć coś o sobie. Usiadłam między Leo i Charliem i zaczęłam opowiadać. 

-Przez prawie 15 lat żyłam w kłamstwie. Gdy obaj rodzice, których do nie dawna brałam jako rodziców zmarli, okazało się, że tak naprawdę byli moim wujostwem. Wtedy całe moje życie zaczęło się od nowa. Mój brat razem z moim chłopakiem odkryli we mnie talent i stwierdzili, że powinnam się nim podzielić z innymi. Gdyby nie oni... Nie było by mnie tu po prostu. Dziękuję chłopaki.

Wtedy mocno ich przytuliłam.

-Ok, wystarczy. Wejście na scenę masz za jakieś 20 minut. Ktoś na 100% po Ciebie przyjdzie jakieś 5 minut wcześniej.

-Ok, ok.

-Stresujesz się? 

-Nie Charlie...

-Na prawdę? 

-Bardzo się stresuję. Ręce mi się całe trzęsą.

-Dasz radę. 

-Wiem, muszę.

Nagle podszedł do nas jakiś pan. Miał może z 30 lat.

-Olivia D? 

-Tak, to ja. 

-Chodź. Po następnym występie wchodzisz ty.

-Idziecie ze mną? -popatrzyłam na chłopaków. 

-No jasne, że tak! 

Doszliśmy na takie jakby kulisy. Stojąc tam bardzo się bałam. Charlie chyba to zauważył, ponieważ przytulił mnie od tyłu i szepnął do ucha, że wszystko będzie ok.  

-Olivia jesteś gotowa? 

-Tak.

-Możesz wychodzić.

Ponieważ śpiewałam i grałam na skrzypcach to miałam taki specjalny mikrofon doklejony przy policzku przez ucho. Weszłam na scenę. To moje 10 minut sławy. Najwyżej coś mi nie wyjdzie i spalę się tylko ze wstydu. Popatrzyłam się na widownię. Wszyscy byli zaciekawieni moją osobą. Chyba pierwszy raz w życiu. 

-Wow, ale tu jest pięknie. 

Jurry tylko zaczęło się śmiać. 

-Możesz się nam przedstawić? 

-Oczywiście, jestem Olivia D. i w październiku skończę 15 lat.

-Dlaczego D.? 

-Ponieważ nie chcę ujawniać swojego nazwiska. Gdybym to zrobiła to stałabym się popularna z powodu mojego nazwiska, a nie talentu.

-Uhm... Dobrze. Co nam zaprezentujesz? 

-Zagram i zaśpiewam "Radioactive" na skrzypcach.

-Wow, będziesz grała na skrzypcach jednocześnie śpiewając? 

-Tak. 

-Ok, to zamieniamy się w słuch. 

Zaczęłam grać i śpiewać. Wszelki stres zniknął. W połowie mojego wykonania cała publiczność wstała. Gdy skończyłam na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech. Jedna z jurorek postanowiła przerwać trochę niezręczną ciszę. 

-Wow, Olivia. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Masz naprawdę talent. Chyba nie każdy potrafiłby zrobić to co ty. Masz jeszcze jakieś inne talenty? 

-Tak, gram na perkusji i gitarze oraz maluję.

-Wow, uzdolnione z Ciebie dziecko. 

Wtedy wstał Simon Cowell i zrobił coś czego się nie spodziewałam. WCISNĄŁ ZŁOTY PRZYCISK! Zaczęłam skakać i piszczeć z radości. Łzy już same płynęły po moich policzkach. 

-Olivia, dlaczego płaczesz? 

-To łzy szczęścia! 

-Cieszę się razem z Tobą. A czy teraz zdradzisz nam swoje nazwisko? 

-Tak. Nazywam się Olivia Devries.

-Jesteś spokrewniona z Leondre Devriesem z zespołu Bars and Melody? 

-Tak, to mój brat. 

-A to Matilda nie jest jego jedyną siostrą? 

-Nie, to bardzo skomplikowane. Za dużo tłumaczenia. 

-Uhm... Dobrze, nie naciskam, nie chcesz mówić, to nie mów. No to Olivia, widzimy się w półfinale!! 

-Do zobaczenia! 

Pobiegłam od razu za scenę i rzuciłam się na Charliego. Nogi oplotłam wokół jego talii. Płakałam jak małe dziecko. 

-No siostrzyczko. Widzę, że idziesz w nasze ślady. Gratuluję. Chodźmy do domu może, co? 

-Chodźmy. Kiedy są nagrania półfinału?

-Za jakieś 2,3 miesiące.

-No to Leo. Wracamy do domu! 

-Ok, ok. 

Pojechaliśmy do domu Charliego, spakowaliśmy się i wsiedliśmy do najbliższego pociągu jadącego do Port Talbot.

-Leo... 

-Tak Olivia? 

-Myślisz, że już wszyscy w domu wiedzą o tym, że ja i Charlie chodzimy? 

-Myślę, że nie. 

-Czyli wypadało by im to powiedzieć. 

-No... 

Resztę drogi przespałam. Gdy wróciliśmy do domu już wszyscy wiedzieli o tym, że dostałam się do półfinału BGT. 

-No widzę, że mam kolejne uzdolnione dziecko! -powiedziała mama przytulając mnie bardzo mocno. 

-Mamo... 

-Tak Olivia? 

-Musisz o czymś wiedzieć. 

-O czym? 

-Ja i Charlie chodzimy. 

-To super wiadomość! Na nikogo lepszego nie mogłaś trafić! 

Wow, ale ona to dobrze przyjęła. Spodziewałam się trochę innej reakcji. Było późno, więc umyłam się i poszłam spać.

Drogi pamiętniku... || Bars and Melody ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz