29

48 4 6
                                    

~Wooo mamy nowy rozdział ~

Charlie pov's

Muszę pojechać jak najszybciej na policje. Może rzeczywiście uda im się namierzyć skąd są wysyłane te wiadomości przez co odnajde Olivię i Leo? Muszę zacząć działać!

Ubrałem się szybko i już po chwili byłem na komendzie.

-Dzień dobry. W czym możemy panu pomóc?
-Chciałbym zgłosić zaginięcie, a raczej porwanie mojej dziewczyny i przyjaciela.
-Mhm. Wie pan kto mógł to zrobić albo gdzie przebywają teraz te osoby?
-Nie wiem. Ale mam telefon przez który kontaktowałem się z porwaną. Jeżeli udałoby wam się namierzyć skąd wiadomości były pisane to na pewno byśmy ich odnaleźli!
-Dobrze, rozumiem. Mogę zobaczyć ten telefon?
-Jasne, proszę bardzo.
-Dobrze, proszę poczekać w poczekalni. Postaramy się namierzyć telefon porwanej.

Po godzinie przyszedł do mnie policjant.
-Pan Lenehan?
-Tak! To ja!
-Udało nam się zlokalizować miejsce gdzie najprawdopodobniej znajdują się porwane osoby. Chce pan z nami jechać?
-Tak!
-To zapraszam za mną. Mamy nakaz przeszukania, więc proszę się o nic nie bać. Na wszelki wypadek jednak damy panu kurtkę kuloodporną gdyby porywacz był uzbrojony.
-Dobrze, rozumiem.

Dojechaliśmy do budynku gdzie ponoć znajduje się Olivia i Leo. Mam nadzieje, ze oni tam są. Na razie mam stać z boku i być gotowy na wszystko.

Policja zapukała do drzwi, a gdy otworzył je mężczyzna i zaczął stawiać opór policjanci zakajdankowali go i wsadzili do radiowozu. Teraz mogłem wejść do domu i zacząć szukać.

Olivia pov's

Obudził mnie spory hałas. Czyżby porywacz zgubił klucz do naszej celi i teraz szuka go jak głupi? A może ktoś się włamał?

Nagle usłyszałam, że ktoś mnie woła. To na pewno nie był głos porywacza. To był więcej niż jeden głos. Może ja już popadam w paranoje i słyszę głosy. Ktoś zaczął nawoływać również Leo. Właśnie, Leo!

Podeszłam do śpiącego brata i postanowiłam go obudzić.
-Leo, obudź się proszę! - starałam się go obudzić na wszelkie sposoby. Krzyczałam, szarpałam, nawet łaskotałam. W końcu się obudził.

-Co się stało?
-Ty też słyszysz te głosy?
-Jakie?
-No ktoś nas woła! Posłuchaj.
-Rzeczywiście. Kto to może być?

Wtedy sobie przypomniałam. Charlie!
-To musi być Charlie! Udało mu się! Uratuje nas!

Rzuciliśmy się jak głupi na drzwi. Kopaliśmy, uderzaliśmy, krzyczeliśmy. Nagle ktoś pociągnął od drugiej strony za klamkę.

-Tu policja, proszę otworzyć drzwi!
-Nie mamy jak! Jesteśmy tu zamknięci!
-Kto jest w środku?
-Olivia i Leondre Devries.
-Znalazłem ich!

Wtedy Leo mnie przytulił i zaczął płakać.
-Udało sie. Olivia wyjdziemy stad. Będziemy żyć. Razem. Wyprowadzimy się stąd. Już wszystko będzie dobrze.
-Wiem Leo, wiem. - również zaczęłam płakać.

-Olivia, jesteś tam? -tak, to był jego glos. Charlie tu był. Przyszedł mnie uratować. Teraz to zaczęłam płakać jak małe dziecko. -Spokojnie, Olivia. Płaczem nam nie pomożesz. Zamknij oczy i policz do 30, a wtedy drzwi się otworzą.

Zrobiłam to o co prosił blondyn, nie zdążyłam doliczyć do 25, a juz byłam w jego objęciach. Nie wiem skąd jeszcze miałam lzy, ale ciągle płakałam.

Wróciliśmy do domu. Dostaliśmy z Leo wielką porcje jedzenia, mogliśmy sie umyć i przebrać. W końcu ten horror się skończył.

===========
Yay! W końcu udało mi się napisać.
Nie oszukujmy się, to jest do bani.
Następny będzie epilog i w końcu skoncxe to gówno (:

Drogi pamiętniku... || Bars and Melody ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz