Rozdział 8

220 21 9
                                    



Witajcie! Kolejny rozdział, dla was. Dziękuję za czytanie mojego opowiadania i pozytywne komentarze. Kocham was. :D I zapraszam do dalszego mobilizowania mnie kolejnymi komentarzami. :D


*Minhyuk*

Gdy zorientowałem się, że każdy ma jakieś plany na wieczór wpadłem na pomysł. Wyciągnąłem swój telefon z kieszeni. Chwilę na niego patrzyłem wahając się. Zrobić to, czy nie zrobić. W końcu dała mi po coś ten numer. Odblokowałem ekran. Zacząłem wpisywać w listę kontaktów imię Taerin, gdy nagle stanął za mną Myungjun.

- Do kogo dzwonisz? - Wyskoczył znienacka.

- Nie ważne. Rozmyśliłem się.

- Taerin? Siostra Bory? Ładnie. Chcesz się z nią umówić.

- Mówię, że nie ważne już.

- Przestań się wstydzić. - Klepnął mnie w plecy. - Chwytaj szansę. Ona przyglądała się tobie. Na pewno się jej podobasz. Bylibyście dobrze dobrani razem.

- A co z karierą?

- Taki pracoholik, jak ty też musi czasami odpoczywać. A dziewczyny dają największe ukojenie.

- Może i masz rację. Boję się jednak, że coś popsuję.

- Bez powodu. Jeżeli wam nie wyjdzie, to znaczy, że ona nie jest ci przeznaczona.

- Dobrze. Spróbuję się z nią spotkać. A co z tobą?

- Jak ze mną?

- No nie podoba ci się Bora?

- Daj spokój.

- To nie przeszkadza ci to, że Dongmin poszedł ją odprowadzić do domu?

- Co? Ah ten człowiek. - Widać było po nim złość. Nie rozumiałem, o co mu chodzi. - Nie mam na nic już ochoty. Idę do dormu, bo reszta poszła na jakieś Bubble Tea.

A takiego MJ'a to jeszcze nie widziałem. Nie miał humoru? Ostatnio tak było jak dostał ochrzan od trenera. Za pięć minut biegał szczęśliwy. Zdziwiło mnie jego zachowanie. Wyszedł z Sali trzaskając drzwiami.

Ja wróciłem do mojego zmartwienia. Najwyższa pora by nacisnąć zieloną słuchawkę.

*Sanha*

Udało mi się po treningu ubłagać Jinwoo, żeby wziął mnie na Bubble Tea. Dawno nie piłem jej i naszła mnie straszna ochota. Moonbin przyłączył się do nas, ponieważ nie miał co porabiać. Cieszyłem się. Miałem nadzieję, że pójdziemy wszyscy razem, ale inni znaleźli jakieś plany, lub im się nie chciało. Ostatnio niektórzy zachowywali się inaczej niż to robią na co dzień. Tylko ja Moonbin i Jinwoo zostawaliśmy chyba przy zdrowych zmysłach. Czyżby tamci dorastali, a my nadal byliśmy dziećmi? Wątpię, że to oto chodziło, jednak nie można było wykluczyć żadnej opcji.

Na miejscu zastaliśmy kolejkę i pełne stoliki. A chciałem wypić ją na spokojnie siedząc. Moonbin stwierdził, że załatwi nam coś. Podszedł do pewnej dziewczyny, będącej do nas tyłem. Spytał ją, czy jest sama i przytaknęła. Potem zadał kolejne pytanie, czy będziemy mogli się dosiąść i się zgodziła. To było bardzo miłe z jej strony.

Po zakupieniu wybranych przez nas napoi zasiedliśmy przy jej stoliku. Wtedy ją ujrzałem z bliska i z przodu, bo usiadłem naprzeciwko niej. Zacząłem się przyglądać uważnie. Słodka twarzyczka z nieśmiałym uśmiechem przyciągnęła mój wzrok. Prawdopodobnie miałem w tej chwili rumieńce na twarzy patrząc tak na nią. Miała krótko ścięte włosy, lecz to dodawało jej uroku.

Kiedy dorosnę? |Astro & 5urprise|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz