Rozdział 22

146 15 15
                                    


Uwaga! Dzisiaj udostępniam ostatni rozdział w tym tygodniu. Dlaczego? Otóż stwierdziłam, że nie wyrabiam z 4 rozdziałami w tygodniu (2 tu i 2 w Małym nieporozumieniu), więc będzie udostępniany tylko jeden rozdział w tygodniu każdego opowiadania i przypadku tego będzie to środa. ^^ Przepraszam za to, ale tak będzie mi łatwiej pisać i może dzięki temu rozdziały będą jeszcze lepsze. ;3


*Bora*

Kolejka pod zoo była bardzo długa. W końcu ten ogród przyciągał rzesze turystów, dzieci z rodzicami i każdy mógł tam miło i ciekawie spędzić czas. Mnóstwo egzotycznych zwierząt czekało za główną bramą. Byłam bardzo podekscytowana, bo ostatnio byłam w tym miejscu jako dziewczynka. Nie pamiętałam zbyt wiele z tego. Jeszcze bardziej cieszył mnie fakt, że byli ze mną chłopcy. Wiedziałam, że dobarwią tą wycieczkę i się nie myliłam. Już przed wejściem było wesoło.

Kiedy wreszcie uzyskaliśmy bilety wstępu i mogliśmy zacząć cieszyć się zwiedzaniem pierwsze co przykuło ich uwagę, to nic innego jak plac zabaw. Dzieciaczki pobiegły tam. Sanha z Moobninem dorwali karuzele i się na niej zaczęli wygłupiać. W pewnym momencie starszy tak ją rozkręcił, że maknae błagał o zatrzymanie tego przerażony, aż zrobiło mi się go żal. MJ popisywał się za to na huśtawkach razem z Minhyukiem, a ja, Dongmin i Jinwoo patrzyliśmy na nich i śmialiśmy z ich dziecinnych zachowań.

Zaczęliśmy zwiedzanie od wyznaczonego szlaku na mapie. Żyrafy, czy słonie przerażały na żywo rozmiarami. Ten niecodzienny widok bardzo zachwycał. Małpki wiedziały, jak przykuć naszą uwagę i rozweselały każdego. Wrażeń było mnóstwo, a to był dopiero początek.

Kiedy weszliśmy do mini oceanarium do wyboru były dwie ścieżki. Wybrałam pierwszą lepszą i jak się okazało byłam na niej sama z Dongminem. Podziwiałam rybki od tych malusich i kolorowych, po te ogromne i mrożące krew w żyłach. W pewnym momencie jedna z tego drugiego rodzaju zjawił się nagle przed moją twarzą, co mnie przestraszyło tak, aż podskoczyłam. Poczułam wtedy czyjąś rękę na moim ramieniu i znowu spanikowałam. Na szczęście był to Eunwoo.

- Uspokój się. - Zaśmiał się. - Przecież to tylko ja. - Po tych słowach przytulił mnie od tyłu, co sprawiło, że na moich policzkach zjawiły się rumieńce.

Było mi niezmiernie przyjemnie. Miałam ochotę tak tam stać. Patrzyliśmy się w głębię jednego z akwarium.

- Chciałem być tu z tobą sam. - Zaskoczył mnie tym.

Chciałam się odwrócić w jego stronę i spojrzeć na niego, lecz on nie pozwolił mi na to i nadal mnie przytulał. Zamurowało mnie i już nie potrafiłam skupić się na jakiś zwierzątkach. Za dużo emocji we mnie się zebrało. Nie rozumiałam tej sytuacji, albo nie starałam się jej rozumieć, bo bałam się prawdy.

- Chcę ci coś wyznać. - Wyszeptał.

Miałam już zamiar odpowiedzieć, że słucham go uważnie, choć panicznie się bałam co usłyszę. Jednak nie było mi dane się tego dowiedzieć. Nagle zjawił się koło nas Moonbin i Eunwoo szybko się ode mnie odsunął.

- Widzicie tą płaszczkę? Jest niesamowita! - Po tych słowach spojrzał na nas.

Ja czułam, że jestem cała czerwona. Dongmin pewnie także był speszony. Bin za to wyglądał na zaskoczonego. Jakby pomyślał, że nas na czymś przyłapał.

- Ja przepraszam. - Zaczął, lecz szybko mu przerwałam.

- Nie szkodzi. My tylko podziwialiśmy rybki. Po prostu się wystraszyłam, to wszystko.

Kiedy dorosnę? |Astro & 5urprise|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz