Witam was moi drodzy. Rozdział na czas. ;D Ale mam taką gonitwę, że nie potrafię się nawet zastanowić co tu napisać, więc tylko powiem, że z chęcią poczytam od was komentarze. :D
*Yooil*
Całymi dniami chodziłem uśmiechając się do sam do siebie. Wspominałem ostatnie zachowanie Seulgi. Robiło mi się ciepło, kiedy przypominałem sobie ten namiętny pocałunek. Nie wiedziałem, czemu się tak zachowała, jednak była to cudowna chwila. Potem nagle się speszyła biedna, mimo to było według mnie idealnie. Nie doszło do niczego, czego moglibyśmy żałować. Niestety obawiałem się, że ona inaczej to wszystko odebrała. Wyglądało to trochę jakby była przerażona swoim postępowaniem. Unikała mnie jeszcze jakiś czas. Albo tylko mi się tak wydawało. Zastanawiałem się ile jeszcze muszę czekać, by ją zobaczyć. Tęskniłem za jej zapachem, uśmiechem i tym pocałunkiem także. Nie dało się ukryć, że strasznie jej pożądałem. Szanowałem ją także. Dlatego wiedziałem, że nie skrzywdzę jej. Może ona w to nie wierzyła? Myślała, że ją wykorzystam prędzej czy później? Bałem się, że nie będzie chciała mnie jeszcze długo spotkać. Ja natomiast nie należałem do takich. To pierwsza kobieta, przy której się tak zachowywałem. Zawsze byłem pewien, że nie muszę się starać, aby mieć pierwszą lepszą dziewczynę. Przez to szukałem takiej, o którą będę się musiał postarać i będzie to ta jedyna. Wierzyłem, że ten czas nadszedł.
- Zamyślony dziś strasznie jesteś. - Wyrwał mnie z przemyśleń Taehwan i nic dziwnego, bo w końcu spotkaliśmy się całym zespołem, by uzgodnić parę nadchodzących dla nas wydarzeń.
- Wybaczcie. Kontynuujcie. Już was słucham.
- Powtarzasz to któryś raz. A ja mogę mówić i mówić. - Oburzył się Kangjoon. - Nie wiem, czy to ma sens. Może najpierw zadzwoń do niej.
Zdziwiłem się na te słowa. O czym on mówił?
- Nie patrz tak. - Rzucił Gongmyung. - Widać, że chodzi o tą kobietę z którą się spotykasz. Coś między wami nie gra?
Chłopacy przejrzeli mnie na wylot, a mi było z jakiegoś powodu za siebie wstyd. Postanowiłem nie owijać w bawełnę.
- Tęsknię za nią i chce spotkać, ale jakoś nie ma dla mnie czasu. Martwi mnie to. - Mówiłem to z miną smutnego szczeniaka, a wszyscy z wyjątkiem Kangjoona wybuchli śmiechem.
- Ej! - Krzyknął. - Co się z niego nabijacie. Powinniśmy go wspierać.
Zamilkli na jego słowa. To było takie miłe z jego strony. W końcu sam przechodził obecnie zawód miłosny. Nie chciał zapewne, by to samo mnie spotkało. Współczułem mu i często myślałem jak mógłbym mu pomóc z tego wyjść. Pewnym było, że Bora traktuje go jako przyjaciela i to się nie zmieni. Czułem, że nie jest mu łatwo, lecz nic nie mogłem zrobić.
Poderwałem się na dźwięk mojego telefonu. Na wyświetlaczu zobaczyłem, że dostałem wiadomość sms. Nie zerkając nawet od kogo szybko poderwałem się do odebrania jej. Niestety był to operator i już miałem ochotę wyrzucić to bezużyteczne urządzenie za okno, kiedy zorientowałem się, że wszystkie oczy skierowane są na mnie.
- Popadasz w paranoję Yoo. - Zauważył Kangjoon. - Idź do niej, jak wiesz gdzie mieszka.
Że też o tym nie pomyślałem. W końcu do tej pory, jak nie mieliśmy telefonu nikomu się nie zapowiadaliśmy. Zawsze robiliśmy niespodzianki, jak kogoś odwiedzaliśmy. Postanowiłem więc zajrzeć do niej wieczorem.
*Bora*
Przemyślałam wszystko. Nie mogłam sobie pozwolić na karierę aktorki na dłuższą metę. To było dla mnie trudne grać kogoś kim nie jestem. Pocałunek z Kangjoonem, choć nie wiedziałam, czy będziemy musieli go bardziej udawać, bardzo mnie przerażał. To wszystko sprawiło, że zdecydowałam, że granie w tej dramie potraktuję jako jednorazową przygodę. Musiałam więc odmówić kontraktu z fantagio. CEO nie był zachwycony, ale nic nie mógł poradzić. Nie dałam się przekonać wysokim zarobkiem i brakiem haczyków w umowie. Musiałam sobie potem znaleźć jakąś bardziej odpowiednią dla mnie pracę, lecz póki co miałam to przez jakieś pół roku z głowy.
![](https://img.wattpad.com/cover/69667255-288-k231832.jpg)
CZYTASZ
Kiedy dorosnę? |Astro & 5urprise|
FanfictionStereotypy mówią, że to kobieta powinna być młodsza w związku. Jednak Lee Bora uważa inaczej. Podobają jej się młodsi chłopcy, co wiele razy sprawiało jej problem i przez to boi się do tego przyznawać. Na dodatek nie ma żadnego pomysłu na życie. Chw...