Witajcie! Oto nowy rozdział, na który czekaliście już tydzień. Wybaczcie za to, ale teraz tak to będzie wyglądać. ;-; Ostatnio często ktoś mi pisze, że rozdziały wydają się krótsze co mnie martwiło, ale pisze je zdecydowanie dłuższe od niedawna. Więc możliwe, że to dlatego iż czasami mam mniej pesrspektyw i tak się wam wydaje? Nie mam pojęcia. ;-;
PS. Chce ktoś kupić Nokię Lumię 1520? Sprawna i wspaniała, tylko zamierzam się przerzucić na Android. ;-;
*Kangjoon*
Jak to zwykle bywa przed rozpoczęciem nagrań do dram, staff i aktorzy spotykają się na tak zwanym wyjściu integracyjnym. Byłem już przyzwyczajony do takich sytuacji, jednak dla Bory wszystko było nowe. Oczywiście udaliśmy się tam razem, bo jak jej obiecałem zamierzałem jej pomagać, by nie pogubiła się na początku. Wszystko miało się odbyć w przyjemnej restauracji, gdzie wcześniej dla wszystkich został zarezerwowany stolik, a raczej podłużny i obszerny stół.
Gdy dotarliśmy na miejsce zasiedliśmy obok siebie w wyznaczonym miejscu. Część osób była już, a inni pewnie mogli się spóźnić, bo w końcu to nic zoobwiązującego. Czekaliśmy w ciszy na jakiś rozwój wydarzeń. Szybko pojawił się alkohol na stole, co zszokowało Borę.
- Coś nie tak? - Zapytałem.
- Po prostu, nie wiedziałam, że aż tak bardzo będziemy się integrować. - Rzekła z lekkim niepokojem.
- Spokojnie. Zazwyczaj ludzie i tak tu piją z umiarem, choć może czasami ktoś ze staffu przesadzi, ale wtedy jest wesoło. - Zaśmiałem się.
- Rozumiem. A mogę odmówić?
Zastanowiło mnie to jej pytanie.
- Dlaczego?
- Bo widzisz... Ja nie lubię alkoholu. Robi mi się niedobrze na samą myśl. Mogę wypić jednego na toast, na więcej się nie zmuszę.
- Nie ma sprawy. A masz może prawo jazdy?
- Mam, a co to ma do tego? - Zaskoczyłem ją.
- To ja będę pił, a ty wrócisz samochodem. Nie żebym chciał cię wykorzystać do tego, by się napić. Chodzi oto, że będziesz miała idealną wymówkę.
Na to uśmiechnęła się do mnie tak, jak to podobało mi się u niej najbardziej. Nie było to zbyt szeroko, raczej nieśmiało i uroczo. Tak bardzo chciałem w tamtym momencie, bym to był tą osobą, która najwięcej razy wywoła go u niej.
***
Wszystko przebiegało na spotkaniu w radosnym i przyjemnym klimacie. Bora po czasie rozluźniła się i swobodnie rozmawiała z kilkoma kobietami z ekipy. Wszystko wskazywało na to, że ten wieczór zakończy się w dobrym guście. Starałem się mało pić, by mieć trzeźwy umysł, niestety nie wszyscy stosowali sobie taką zasadę.
Jeden z menadżerów, który miał ostatnio podobno dużo problemów w domu, pan Kwan, wypił chyba odrobinę za dużo. Chodził chwiejnym krokiem między ludźmi i opowiadał nieśmieszne dowcipy. Kiedy zbliżył się do nas, praktycznie zawiesił się na Borze, niby w celu przytulenia jej od tyłu. Zaczęło się wtedy gotować coś we mnie. Zauważyłem, że coś jej szepta do ucha, a ona ma zniesmaczoną minę. Chciała rękami oderwać go od siebie, jednak była zbyt delikatna. Uniosłem się więc pospiesznie.
- Proszę ją zostawić. - Na te słowa stanął mi naprzeciw.
- Niby dlaczego? Nie mogę poderwać sobie młodej dziewczynki? - Zaśmiał się. - A może jesteś zazdrosny?
![](https://img.wattpad.com/cover/69667255-288-k231832.jpg)
CZYTASZ
Kiedy dorosnę? |Astro & 5urprise|
FanfictionStereotypy mówią, że to kobieta powinna być młodsza w związku. Jednak Lee Bora uważa inaczej. Podobają jej się młodsi chłopcy, co wiele razy sprawiało jej problem i przez to boi się do tego przyznawać. Na dodatek nie ma żadnego pomysłu na życie. Chw...