Wiadomość o tym, że Clarie jest naszym patronusem przekonuje mnie nadal, że ten świat jest całkiem pokręcony. Cały czas mam wrażenie, że zaraz się obudzę i to wszystko będziegłupim snem. Lecz to co teraz się dzieje jest jak najbardziej prawdziwe. Moja mama jest w niebezpieczeństwie i oczywiście ja też,ale ona nie ma o niczym pojęcia. Te wydarzenia tak na mnie wpłynęły,że myślenie o ochronie i wypatrywanie podejrzanych ludzi jest dla mnie rutyną.
-Ellie, sorry, że to mówię, ale... Od tygodnia włóczysz się po szkole jak jakiś duch. Wiem, że nie powiesz mi co się dzieje, ale to musi się skończyć. W ogóle nie uważasz na lekcjach, jesteś cały czas gdzieś indziej na pewno nie na planecie Ziemia.
-Przepraszam, Lucy. Kurde tak bardzo chciałabym ci to wszystko powiedzieć, ale nie mogę... Jestem beznadziejna.
-Dobra koniec z tym użalaniem się nad sobą. Ma wrócić normalna Ellie. Ta, która piekła mi muffinki i kłóciła się o to czy idziemy pieszo czy rowerem.
Zaśmiałam się na te wspomnienia. I pomyśleć, że to było zaledwie kilka miesięcy temu.
-Dobrze już dobrze. Żadnych zmartwień...
-I nadmiernego bycia myślami gdzieś daleko. -powiedziała z uśmiechem na twarzy.
-Boże jak się cieszę, że cię mam.
-No... powiedzmy, że ja też.
-Osz ty...
Nie dane mi było dokończyć bo do naszego stolika podszedł Connor.
-Witajcie - powiedział dosiadając się do nas.
-Hej - odpowiedziałam równo z Lucy i od razu wybuchłyśmy śmiechem. Czemu? Nie wiem. Connor patrzył się na nasi już wiedziałam co myśli.
-Dzisiaj sam? - pyta się Lucy.
Już wiedziałam o co chce się zapytać. Niestety domyśliła się, że nie mam za bardzo kontaktu z Eric'iem. Ostatni raz rozmawiałam z nim, gdy przyjechał do mnie po wypadku Clarie. Od tej pory się nie odzywa. Oczywiście pisałam do niego i dzwoniłam,ale nic. Gdyby nie to, że czasami widziałam go w szkole pomyślałabym że coś mu się stało. Trochę mnie to zabolało i jestem tego świadoma, że mnie unika, ale mam nadzieję, że szybko się to wyjaśni.
-Tak wpadłem na chwilkę, a potem idę się uczyć.
-Eric będzie z tobą? - musiałam się spytać, ale widząc minę Connor'a od razu pożałowałam.
-Nie... On tak jakby uczy się razem z Zoya.
-Co?! Jak to z Zoya! - spojrzałam się na Lucy zaskoczona jej wybuchem.
-Lucy. Spokojnie.
-Jak to spokojnie. To ty jesteś jego dziewczyną. To ty powinnaś się z nim uczyć. W ogóle czemu ty nie jesteś wściekła.
-Yyy... ja chyba pójdę i zostawię was samych.
-Ellie?
-W porządku - uśmiechnęłam się. Mam nadzieję, że szczerze. - Powiesz pani Nicolson, że źle się poczułam.
-Dobrze
Szybko się pożegnałam i jedyne co usłyszałam co Lucy mówiła do Connor'a to :
-Po co jej to mówiłeś?
***
Stoję przed wysokim szklanym budynkiem z nazwą Tollos.Trzymam tą wizytówkę i nie wiem co mnie podkusiło by tu przyjechać. Być może już czas stawić czoło mężczyźnie, który nazywa się Andrew Tollos, albo zapomnieć przez chwile o Eric'uDragon'ie i towarzyszącym za nim bagażu.
CZYTASZ
My everything
ParanormalEllie jest normalną dziewczyną, która ma normalne marzenia i prowadzi zwyczajne życie. Do czasu, gdy jej przyjaciółce przydarza się wypadek, który wywołany jest dziwnymi zjawiskami. Od tego momentu jej życie wygląda zupełnie inaczej. Dziwne zjawisk...