*4*

5.9K 305 292
                                    

Ta da, specjalnie dla was komiczny gif. Jeżeli chcecie ich więcej to piszcie w komentarzach :)

***

- Chodź moja droga, pokaże ci gdzie będziesz spać.- wyciągnął do ciebie ręke.

- Dobrze.- ruszyłaś za Wu bez oporu.

***

Jesteś już u ninja od dwóch dni. Ani razu nie wyszłaś z pokoju, po tym jak ostatnio Kai ciebie molestował i Cole o mało co nie zabił (mimo iż jest to nie możliwe). Nie rozmawiałaś z nikim. Od czasu do czasu Misako przyniosła ci jedzenie. Cole jest człowiekiem i ani razu do ciebie nie przyszedł. W końcu sama wyszłaś z pokoju.

Wszystko jest w nim drewniane. Drewniane łużko i szafa. To wszystko co się w nin znajduje.

Lekko odchyliłaś drzwi, uważając na to, aby nikogo nie uderzyć. Niestety nie udaje ci się.

- Ała..!- ktoś upadł na ziemie.

Wyszłaś na korytarz.

- Naprawde ciebie przepraszam Jay.

- Nie szkodzi.- zaóważyłaś, że chłopak jest elegancko ubrany.

- Gdzie się wybierasz?

- Idę z Nyą na randkę.- powiedział ci na ucho, aby nikt nie usłyszał.

- Miłej zabawy.- uśmiechnęłaś się uroczo.

- Dzięki. A teraz pa. Muszę lecieć.

- Pa.

Czyli Cole i Nya nie są razem?- myślałaś w drodze do kuchni.

Kiedy otworzyłaś lodówkę, pierwsze co żuciło ci się w oczy to czekoladowy tort. Już wyjmowałaś po niego ręce, kiedy nagle tort znalazł się na twojej twarzy.

- Kurde!!! A myślałem już ż się nie nabierzesz.- na ziemi leżał Cole i zwijał się z śmiechu.

- Cole!- ztarłaś tort z twarzy i zaczęłaś biec za chłopakiem.

Na jego nieszczęście jesteś od niego szybsza. Usiadłaś mu na plecach, a on leżał na ziemi na pokładzie. Założyłaś mu ręce na plecach, aby wrazie wycieczki unieruchomić ho bólem.

- I kto tu się teraz śmieje.- powiedziałaś mu to głośno do ucha.

- Jezu.. (Twoje imie), na żartach się nie znasz.- marudził chłopak.

- Ale i tak wygrałam.

- A chcesz się założyć?- przewrócił cię tak, że teraz ty byłaś pod nim, a on trzymał jedną ręką oba twoje nadgarstki nad głową.

- Cole, złaż ze mnie. Jesteś ciężki!- próbowałaś mu się wyrwać, ale przez śmiech było to jeszcze trudniejsze.

- Po pierwsze jestem majsilniejszy na świecie, a po drugie, jak ty to zrobiłaś, że jestem człowiekiem.

- Już ci mówiłam!

- Ale ja nadal tego nie rozumiem.

- W skrócie. Potrafię zmienić cudze przeznaczenie!- wydarłaś się do niego.

- A swoje?- zbliżył swoją twarz do twojej.

- Nie moge.. - powiedziałaś cicho.

Wasze twarze były niebezpiecznie blisko siebie. Otrząsnęłaś się i odsunęłaś chłopaka od siebie.

- Pora trochę potrenować.- błądziłaś wzrokiem po statku.

- Tak..- chłopak chwycił się za kark.

Nacisnęłam przycisk, po czym z podłogi wyłoniłu się narzędzia do treningu...

*time skip*

Leżysz właśnie w swoim pokoju i myślisz...

Za bardzo ingeruje w ich życie. Nie może tak to wyglądać... Za bardzo się do nich zbliżyłam.- wszystko idzie nie po twojej myśli. Nagle usłyszałaś pukanie do drzwi.

- Jest już kolacja.- powiedział Zane.

- Już ide.

Chwile po tym jak nindroid wyszedł, ty poszłaś w stronę kuchni, patrząc przez cały czas w podłoge.

Najchętniej to byś się zabiła nim się wydarzy coś nie planowanego, ale niestety. Jesteś nieśmiertelna.

Otworzyłaś drzwi do kuchni. Wszyscy już siedzieli na swoich miejscach. Nie odezwałaś się do nikogo. Po zjedzonym posiłku poszłaś spać.

Ninjago (x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz