*15*

3.8K 333 351
                                    

- Szłam tam. I loda też chcę, ale innego.- powiedziałaś bez uczuciowo.

Chłopak spojrzał na ciebie i podniósł brew.

- Egh... Nie o takiego loda mi chodziło.- wywróciłaś oczami.

***

Lloyd przyłożył ci opatrunek do czoła. Cały czas się na niego patrzyłaś, a gdy tylko chłopak spojrzał się na ciebie, rumieniłaś się. Nie wiedziałaś co to za uczucie. Kiedyś je czułaś, lecz już go nie pamiętasz. I nie jesteś pewna, czy to...

- Naprawdę ciebie przepraszam, (twoje imię). To nie chcący.- blondyn wyrwał cię z zamyśleń.

- Nic się nie stało. A żeby się mnie pozbyć, to musisz wymyślić coś lepszego, bo mnie się za szybko nie pobędziesz.- nagle wasze twarze były nie bezpiecznie blisko siebie.

Chłopak wykorzystał obecną sytuację i musnął delikatnie twoje usta swoimi.

- Kocham cię (twoje imię).- powiedział chłopak w twoje usta.

Całował delikatnie i z czułością, wiedział co robi. Rumieniec zagościł na twojej twarzy. Kiedy chłopak oderwał się od ciebie, zasłoniłaś ręką twarz, by nie zauważył rumieńca.

- Jesteś urocza, kiedy się rumienisz.- powiedział chłopak po dłuższej chwili, przez co bardziej się zarumieniłaś.- Hej, spokojnie.- chwycił ciebie za ręce i je odsunął od twojej twarzy.

- Jestem spokojna.- opanowałaś swój głos.

- Właśnie widzę. Jesteś czerwona jak pomidor.

- Skończ.- trzepnęłaś chłopaka w ramie.

- Nie rozumiem o co ci chodzi?- próbował pochamować śmiech.

Nagle jego mina spoważniała.

- Pójdę już spać.- powiedziałaś, i zaczęłaś się kierować w stronę swojego pokoju.

Nagle pozułaś cudzą dłoń na swojej, kiedy się odwróciłaś, zobaczyłaś Lloyda wpatrzonego w ziemie. Był to bardzo uroczy widok.

- Ja mówiłem prawdę.- jego wzrok utkwił w tobie- Ja naprawdę ciebie kocham.

I w tedy coś w tobie pękło. Nie rozumiałaś tego.

- Ja...- chciałaś coś powiedzieć, ale nie zdążyłaś, ponieważ chłopak złączył wasze usta w pocałunku, który ty od razu oddałaś.

- ... Kocham cię Lloyd.- powiedziałaś, kiedy chłopak się odsunął.

Na jego twarzy zagościł uśmiech, który ty również odwzajemniłaś.

- Będziesz moją dziewczyną?- chłopak spytał pewnie.

- Tak.- odpowiedziałaś pewna swych słów.

***

Obudziłaś się nad ranem. Kiedy się rozglądałaś po pokoju, zauważyłaś, że nie należy on do ciebie.

Twoja próba wstania była nie udana, ponieważ poczułaś cudzą dłoń na swojej talii. Kiedy spojrzałaś w tamtą stronę, to był Lloyd. Uśmiechnęłaś się do siebie.

Przypomniałaś sobie, co wydarzyło się w nocy i byłaś szczęśliwa. (Do niczego nie doszło!)

***

Ponownie się obudziłaś, lecz tym razem o dziwo było ci zbyt wygodnie. Kiedy podniosłaś powieki, zauważyłaś, że leżysz chamsko na nikim innym jak na Lloydzie. Widząc jego przymknięte powieki, chciałaś się z niego zsunąć.

- Zostań, poleżmy jeszcze chwilkę.- wymruczał.

- Jestem pewnie ciężka. Powinnam zejść...- tłumaczyłaś się.

Chłopak położył swoje dłonie na twojej tali.

- To nie była prośba, a rozkaz.- uśmiechnął się łobuzersko, ignorując to co powiedziałaś wcześniej.

- Jak pozwolisz mi wstać, to zrobię ci śniadanie.- próbowałaś go przekupić.

- Nie ma mowy. Znowu pokłócisz się z Colem i będę musiał ciebie kryć.

- Lloyd, mamy wstaaaaaa....wać...- do pokoju wszedł rozkojarzony Jay.- Musicie wywiesić zawieszkę z napisem NIE PRZESZKADZAĆ!- wykrzyczał.

Kiedy chłopak wyszedł oboje głośno się razem śmialiście.

On zawsze ma mocne wejścia...- pomyślałaś.

###

Jak rozdzialik? Gwiazdka? DAWAĆ KOM NA ZAJEBISTE IMIE DLA DZIEWCZYNY KAIA, W KOMENTARZACH XD.

Ninjago (x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz