Kiedy zobaczyłaś ich twarze, miałaś mieszane uczucia.
Ale zabawa u Christiana trwała w najlepsze. Na chwilę poszłam na dwór się przewietrzyć. Położyłaś się na jednym z leżaków na ogrodzie, gdzie było cicho.
- Dobrze się bawisz ?- spytał znajomy głos.
- Tak.- odpowiedzialność krótko nadal patrząc przed siebie.
- Według mnie to jest tam za głośno.- spojrzałaś w stronę chłopaka, to Cole, ubrany w czarne spodnie z dziurami i w szary t-shirt.- Jak masz na imię ?- spytał siadając na leżaku obok.
- Rosemary, ale mów mi Rose.- uśmiechnęłaś się delikatnie w stronę chłopaka ,na co on odwzajemnił gest.
Przegadaliście razem dłuższy czas, aż do momentu, kiedy dołączył się do was Lloyd. Jest ubrany w szary dres i biały t-shirt. Blondyn pokazał Cole'owi aby zostawił was samych.
- Możemy porozmawiać ?- spytał się z nie nacka.
- ROSE! Kurze, wszesie cieb szukałem...- podszedł do was schlany w trzy dupy Luke.
- Ją już muszę lecieć, cześć.- pożegnałaś się z Lloyd'em i ruszyłaś w stronę auta.
***
- Pora spać Lukę.- kładziemy chłopaka w pokoju gościnnym u ciebie w domu, ponieważ i tak masz wolny dom.
- Ale ja nie chce spać słońce.- wybełkotał blondyn.
- Jak pójdziesz spać to zabiorą ciebie jutro nad jezioro.
- Dobra, przekonałaś mnie. Dobranoc.
- Dobranoc.
***
Jest już ranek i szykujesz śniadanie dla siebie i blondyna. Kiedy się odwróciłaś chłopak właśnie schodził z schodów.
- Byłem grzeczny, więc pojedziemy nad jezioro ?- spytał z lobuzierskim uśmiechem.
- To ty to pamiętasz ?- zdziwiłaś się.
- PRZEZ TWE OCZY TWE OCZY NIEBIESKIE, OSZALAŁEM!!!- chłopak zaczął swój dziwny taniec radości.
- W oryginale jest zielone.- poprawiała go.
- Wiem ,ale ty nasz niebieskie ,a nie zielone.
Po skończonym śniadaniu (naleśniki) ubraliście się w swoje stroje kompielowe (twój ulubiony strój kompielowy).
***
-Tłoczno to dziś trochę.- stwierdziłaś kiedy rozkładaliście się na plaży.
- No to co.- nagle chłopak przerzucił sobie ciebie przez ramię i zaczął kierować się w kierunku wody.
- Puszczają mnie debilu!- krzyczałaś i się wierciłaś, lecz na marne.
Bawiliście się bardzo dobrze. Po pewnym czasie postanowiłaś odpocząć. Luke popłynął dalej w głąb jeziora, a ty zostałaś sama.
- Hej, co tam ?- usłyszałaś głos za sobą.
- Cześć Lloyd.- odpowiedziałaś uprzejmie.- U mnie dobrze. A tobie jak mija sobota ?
- Słabo. Jakiś czas temu straciłem dziewczynę.- usiadł obok ciebie.na piasku.
- Jak miała na imię ?- spytałaś z ciekawości.
- (twoje imię).
- Ale się zmęczyłem.- podszedł do ciebie cały mokry Luke.
- To co, zbieramy się ?- spytałaś.
- Jasne.- odpowiedział twój przyjaciel.
- Cześć Lloyd.- pożegnałaś się z.chłopakiem.
- Pa.
Nieznany numer: UWAGA UWAGA!!! JEST DZISIAJ IMPREZE W KLUBIE NOCNYM NA WEEL STREET 8 U ANABELL. ZAPRASZAMY!!!
- Idziemy na imprezę ?- spytała kiedy już jechaliście autem.
- Jak chcesz... bo wiesz, ją już coś.zaplanowałem. Mieliśmy oglądać film i jeść lody czekoladowe...
- Dobra. Przekonałeś mnie tymi lodami.- zaczęłaś się śmiać w raz z przyjacielem.
*******
Bardzo wam kochani dziękuję za te ponad 300 gwiazdek. Jesteście.wielcy.Ronnie
CZYTASZ
Ninjago (x Reader)
Fanfiction(Twoje imie) przybywa niespodziewanie do życia ninja. Ma do skrycia sekret, czy zaufa ninja i im o nim powie? Miłego czytanka :)