*17*

3.6K 220 133
                                    

Kiedy stanęłaś pod jego drzwiami. Zamurowało cię ponieważ słyszałaś głos Nyi.

- Tak Cole, tak dobrze. Mocniej, nie przestawaj.

Nie mogłaś już wytrzymać i po prostu wparowałaś do pokoju. To co zastałaś bardzo ciebie zszokowało.

Widok dwojga ludzi grających w jakąś grę. Zrobiłaś wielkie oczy.

- Och, chcesz się do nas przyłączyć?- powiedziała z uśmiechem Nyia.

- Nie, dzięki.- od razu wyszłaś z pokoju i buchnęłaś śmiechem.

Otarłaś łzy, które były spowodowane niekontrolowanym śmiechem. 

Poszłaś się przewietrzyć na zewnątrz. Nadal ledwie łapałaś powietrze, po spowodowanym szoku.

Usiadłaś na krawędzi statku. Wiatr muskał delikatnie twoją twarz. Już nie długo coś się wydarzy, coś czego się bardzo boisz, lecz nie wiesz dokładnie o co chodzi.

Nagle poczułaś, że ktoś ujmuje cię w tali.

- Kocham cię.- powiedział ci blondyn do ucha.

- Wiem.- droczyłaś się z nim.

- A ty mnie nie kochasz?- przygryzł lekko płatek twojego ucha, przez co dostałaś dreszczy.

- Bardzo ciebie kocham.- powiedziałaś szeptem.

- Lecimy nad morze?- spytał głośniej.

- No jasne stary. Daj nam pięć minut.- powiedział nagle obok na Jay.

- A ten tu skąd?- mruknął poddenerwowany Lloyd. 

- Spokojnie skarbie, ale czy powinniśmy? Tym bardziej co się dzieje teraz na świecie...

- Nie martw się skarbie.- przerwał ci.

***

Wyszło na tym, że cała wasza zgraja leciała na smokach na jakąś odległą wyspę. O dziwo sensei Wu nie miał nic przeciwko, co było dla ciebie trochę podejżane.

Lecisz oczywiście na smoku wraz z Lloydem, a Nyia leci na jednym wspulnym smoku z Jayem.

W końcu dotarliście. Chłopaki od razu zdarli z siebie ubrania i wbiegli dosłownie do wody. Ty i Nya, powoli i ze spokojem rozbierałyście. Po chwili, na plaży zostałaś tylko ty, a reszta była w wodzie.

- Chodź do nas!- krzyczał do ciebie Lloyd.

- Nie dzięki!- odkrzyknęłaś.

- Nie ma tak dobrze!- wtrącił się Jay.

Nim się skalnęłaś chłopak przeżucił ciebie przez ramię i szedł w stronę wody.

- Jay, puść mnie!- wierciłaś się chłopakowi.

- Nie ma mowy!

- Będe cała mokra!

- O to chodzi!

- Dlaczego krzyczymy, skoro trzymasz mnie na ramieniu?!- dalej krzyczałaś.

- Bo możemy!

- Zaraz oguchne!- nie powstrzymywałaś śmiechu.

***

Rozpaliliście ognisko na plaży. Opowiadaliście różne żarty i straszne historie.

- Okej, domki zrobione do spania.- przyszedł Cole w raz z Zanem.

Spojrzałaś się w ich stronę i tuż za nimi były dwa domki z drewna.

- Oni nigdy nie przestaną zadziwiać.- pomyślałaś.

- Dobra. To my mamy razem domek, a wy chłopacy radźcie sobie sami.- pociągnęła cię za ręke Nya w kierunku jednego z domków.

***

- Dalej. No zróbmy im ten kawał. Prosze. Będzie zabawnie.- nalegałaś Nye.

- No dobra dobra.

Jest wcześnie rano, a chłopcy jeszcze śpią. Na paluszkach weszłyście do ich pokoju i za pomocą swoich mocy miałyście zamiar oblać ich wodą. ( potrafisz panować również nad każdym żywiołem).

Trzymając w dłoniach wodę, podeszliście do ich łużek.

- Na trzy...- szepnęłaś, na co Nya kiwnęła głową podtwierdzająco.

- Raz...- zaczęłaś.

- Dwa...- powiedziała Nya.

- Trzy!- krzyknął któryś z chłopaków.

Dostałyście z armatek wodnych. Chłopaki przygwozdzili was do ściany i polewali wodą.

- Dobra starczy!- krzyknęłaś, po czym woda przestała na was lecieć i zatrzymała się w powietrzu.- CZYJ TO BYŁ POMYSŁ?!- wydarłaś się.

- MÓJ, A PO ZA TY WY TEŻ CHCIAŁYŚCIE NAM TO ZROBIĆ- podszedł do was Jay.

Już po chwili wszyscy się śmialiście.

###
W następnym rozdziale wbija dziewczyna Kaia. Jaka ma być? Suka czy Qute?

Ninjago (x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz