*19*

3.3K 213 114
                                    

Resztę wieczoru spędziliście przy ognisku, aż nie zaczęłwśród robić się śpiąca.

- My juz idziemy spać.- powiedział Lloyd.

Wziął cię na ręce i poszliście do domku, gdzie od razu usnęłaś.

***

Obudziły cię promienie słońca padające na twoją twarz. Obok ciebie leżał Lloyd. Widać, że był zamyślony.

- O czym tak myślisz?- spytałaś.

- Już nie śpisz?- zdziwił się.

- To powiesz?

- Kiedy się spotkaliśmy po raz pierwszy Wu powiedział, że jesteś zielonym minus. O co.w tym chodzi?

- Jak wiesz, zielony ninja jest najpotężniejszych od innych. Dlatego też dano mi taki tytuł. Z biegiem lat, zapomniano o mnie. Wtedy poznali mistrza energii i myśleli, że to on jest wtedy najpotężniejszy. I tak o to dano mu tytuł zielonego ninjy.- powiedziałam beznamiętnie.

- To trochę... dziwne.- spojrzał ci w oczy.

- Dlaczego?- zdziwiłaś się.

- Po prostu.- uśmiechnął się szeroko i pocałował cię namiętnie w usta.

Słyszeliście na dwór. Słońce dopiero wchodziło na niebo. Było dla ciebie po prostu romantycznie.

- Budziły ich?- spytał się ciebie Lloyd.

- Niech sobie pośpią. Chce jeszcze trochę ciszy.

- Dla ciebie wszystko.- uśmiechnął się szeroko.

Niestety nie nobliście długo nacieszyć się tym spokojem.

- No witam gorączki mam pytanie widzieliście może Kaia? Kiedy wczoraj pospolicie spać on nagle znikł i nie widzialem.go do teraz.- powiedział lekko zmartwiony Jay.

- Nie widzieliśmy go.- odparł Lloyd.

- Oby mu nic nie było.- zaczęłam się martwić o chłopaka.

- Nic mu nie jest.- przyszedł Cole.

- No nie wiem. Różnie to bywa z moim bratem.- dołączyła Nya.

- Zgadzam się z tobą.- doszedł Zane.

- Super. I po cichym poranku.- mruknęłaś pod nosem, na co reszta buchnęłaś śmiechem.

***

Spożywacie owoce zebrane w lesie. Jest już pora obiadu, a Kaia nadal nie ma, co powoduje, że się o niego martwisz.

Nagle zauważyłaś na niebie czerwonego smoka, a już po chwili przed wami ukazał się Kai.

Biegniesz w jego stronę z celem przyuczenia go, ale w ostatniej.chwili coś ci się odmienia i.zdzielasz chłopaka z liścia.

- A to za co?!- chłopak trzymał powołały policzek.

- Myślisz że jak wrócisz to przyszłe ciebie jak najlepszego przyjaciela?!- krzyczałaś na niego.

- Tak.- odpowiedział bez wchłania.

- Dekiel.- popchnęła chłopaka i poszłaś w kierunku Lloyda.

Wtulilas się w chłopaka i ignorowałaś Kaia.

- Ciekawe dlaczego Sensi kazał nam tu być.- ciszę przerwał Zane.

- Ja...- chciałaś zacząć, ale Cole ci przerwał.

- A czy to ważne? Musimy teraz pomyśleć co będziemy tu robić. A po drugie...- przesunął się bliżej Kaia- ... Ją wiem co zrobiłeś.

Chłopak zarzucił się powietrzem.

- A więc jak ta dziewczyna ma.na imie?- Cole ciągnął temat.

Teraz to ty się zachłysnęłaś powietrzem.

- A czy to ważne...-powiedział znudzony.

- TAK!!- wręcz krzyknęłaś niego.

- No dobra powiem, ale nie krzycz!- odpowiedział ci tym samym tonem.

- Jest!- mruknęłaś zwycięsko pod nosem.

- Ona ma na imię Rose. To ta dziewczyna co obsługiwała nas w pizzerii.

- ŻE CO?!- pisnęłaś szczęśliwa.- Kai ma dziewczynę, Ka ima dziewczynę!- krzyczałaś.

Reszta patrzyła się na ciebie i śmiała. Ale nie dlatego że to wyglądało dziwnie, poprostusię śmiali ponieważ byli szczęśliwi.

- Hej, zagramy w butelke?- paljął nagle Jay.

Już po chwili wszyscy widzieliście w kółku.(ciekawe skąd mają butelke?!)

$$$
I mamy kolejny rozdział :3

Ninjago (x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz