- Lloyd, mamy wstaaaaa....wać...- do pokoju wszedł rozkojarzony Jay.- Musicie wywiesić zawieszkę z napisem NIE PRZESZKADZAĆ!- wykrzyczał.
Kiedy chłopak wyszedł oboje głośno się razem śmialiście.
On zawsze ma mocne wejścia...- pomyślałaś.
***
- Mocniej, nie przestawaj.
- Robię co w mojej mocy. Zaraz dojdziemy...
- Do setki pompek nie dojdziemy, puki nie będziesz się mnie słuchał.- prychnęłaś.
Chłopacy robią karne pompki za zniszczenie pokoju Wu. A ty z nudów siedzisz sobie na plecach Lloyda.
- Dalej, jeszcze...- zamyśliłaś się- 83.
- Chciała byś. Raczej 38. Jesteś starsza, ale z matmy to ty laczka miałaś.- powiedział rozbawiony Kai.
- To nie pora na kłótnię. Zrobimy to co mamy i będziemy mieć to z głowy.- powiedział Zane.
- Chłopaki, to tylko pompki. Nie pękajcie.- zaśmiałaś się na własne słowa.
- Sto... Nareszcie.- Lloyd skończył i przewrócił się na plecy, tak, że teraz ty jesteś na jego brzuchu.
- Widzę, że wam się układa.- przyszła Nya.- Chodźcie. Kolację podano.- udała lokaja, na co wy buchnęliście śmiechem.
***
Po skończonej kolacji poszłaś sama do swojego pokoju, aby przemyśleć parę spraw.
- Jesteś głupia myśląc, że ktoś cię kocha...
- On tylko udaje. Prawda jest taka, że cię nie na widzi...
Znowu ten głos, masz go już dość.
- Wykorzysta cię i zostawi. Zobaczysz. Dołącz do mnie, ja zawsze z Tobą zostanę. Nigdy ciebie nie zdradzę, dam Ci wszystko czego pragniesz. Po prosty powiedz tak.
- Nie...- powiedziałaś cicho i nie pewnie.
PIERWSZA ŁZA.
- Dlaczego się z nimi cackasz, może być inaczej i ty o tym wiesz...
DRUGA ŁZA.
- Zostaw mnie!- krzyknęłaś głośniej, ale nadal za cicho.
- Cała złość jaka w tobie jest, gniew, żal, wstręt. Możesz na to od reagować...
- NIE!- wydarłaś się w niebo głosy.
PŁACZ.
Do pokoju ktoś wszedł. Poczułaś ugina się materac.
- W...wszystko dobrze?- spytał się niepewnie chłopak.
Przewróciłaś się tak, aby spojrzeć w jego oczy.
- Tak Cole. Już dobrze.- udawałaś uśmiech.
- Krzyknęłaś, więc przyszedłem...
- Miałam zły sen.- przerwałaś mu.
- Dobrze.- chłopak zaczął kierować się ku wyjścia.
- Czekaj!- spojrzał na ciebie niepewnie- Możesz... Zostać, aź usnę?- spytałaś nie pewnie i poczułaś jak twoje policzki zalewająś się rumieńcem.
- Jasne.- odpowiedział z uśmiechem.
Zasnęłaś wtulona w tors Cole'a.
***
Obudziłaś się. Kiedy otworzyłaś oczy, Cole'a już nie było.
Przetarłaś ręką oczy. Byłaś zaspana, mimo iż się wyslałaś.
Spojrzałaś na tarczę zegarka.
10:18.
- Cholera!- powiedziałaś sama do siebie.
Szybko poszłaś do szafki i ubrałaś *załącznik*.
- Opłacało się iść kiedyś na zakupy z Nyą.- powiedziałaś pod nosem.
Gotowa i po porannej toalecie poszłaś do kuchni coś zjeść.
Stoisz przy lodówce od dziesięciu minut i nie wiesz co zjeść.
- Cholera! Niedźwiedź wyżera nam z lodówki!- pobiegł w twoją stronę jak popażony, Jay.
- Ha ha, bardzo śmieszne.- zaśmiałaś się ironicznie.
- No co ty i niedźwiedź to jak dwie krople wody.- śmiał się całt czas.
Nerwy ci prawie puściły. Zatrzasnęłaś z chukiem lodówkę i wyszłaś z pomieszczenia.
Szłaś w stronę pokoju Cole'a. Wiedziałaś, że chłopak ma najlepsze zapasy żywności w pokoju.
Kiedy stanęłaś pod jego drzwiami. Zamórowało cię ponieważ szłyszałaś głos Nyi.
- Tak Cole, tak dobrze. Mocniej, nie przestawaj.
###
Gorąco się robi, co wy na to?
CZYTASZ
Ninjago (x Reader)
Fanfiction(Twoje imie) przybywa niespodziewanie do życia ninja. Ma do skrycia sekret, czy zaufa ninja i im o nim powie? Miłego czytanka :)